Ostatnio już miałem kupować manuale, ale tak się jakoś złożyło, że opelek był w garażu (co się rzadko zdarza, bo normalnie stoją tam Włoszki) i postanowiłem kolejny raz zreanimować automaty. Ale tym razem po wyczyszczeniu nie nawaliłem do nich smaru ile wlezie, tylko posmarowałem delikatnie mechanizm załączający (trójkątne zęby od str. piasty i ten "rdzeń" po którym po którym przesuwa się zębatka podczas załączania/rozłączania), zaś same zębatki (tą ruchomą i tą na hubie) pozostawiłem całkiem suche -żeby ograniczyć możliwość poślizgu podczas naprężeń.
Po tej operacji sprzęgiełka trzymają wyraźnie mocniej. Właściwie to podczas jazdy próbnej ani razu mi nie przeskoczyły, z tym że teraz bardzo jest ślisko więc moc gubi się w utracie przyczepności i sprzęgiełka nie są tak bardzo obciążone. Ale wcześniej przeskakiwały nawet w głębszym śniegu, tak że poprawa jest na pewno.