OPEL FRONTERA FANKLUB

jerzuski, czytaj dobrze!!!

włączyłem napędy guzikiem, bez ruszania krótkiego drążka, ze tak Ci napisze żebys zrozumial. Ujechałem kawałek i rozsprzęgliło mi obie osie. Po zatrzymaniu i na sprzęgle docisnąlem drążek do przodu i napędy wrócily.
A że na reduktorze nie jeździ sie po asfalcie to wiem, bo i przecież nie można wtedy normalnych prędkości rozwinąc. Pozdrawiam.

Jest tylko jeden sposób, żeby odłączyć tył: pozycja N w reduktorze. Jeżeli nie ruszałeś dźwigni, to masz problem z silniczkiem w reduktorze albo sterowaniu nim. Zacznij od sprawdzenia wiązki czy nie jest gdzieś przetarta.

jrzeuski napisał(a):Jest tylko jeden sposób, żeby odłączyć tył: pozycja N w reduktorze. Jeżeli nie ruszałeś dźwigni, to masz problem z silniczkiem w reduktorze albo sterowaniu nim. Zacznij od sprawdzenia wiązki czy nie jest gdzieś przetarta.

Ale silniczek dopina tylko przód, nie przerzuca auta z 4H na 4L i nie jest w stanie wrzucic luzu...

A luz jest pomiędzy 2H i 4H czy 4H i 4L? Bo nie pamiętam.

4H i 4L. Musisz byc przejscie przez luz, zeby mozna było zapiac inna pare kół żebatych w reduktorze.
4H jest dopinane przez doprzeglenie przedniej osi, bez ruszania tyłu.

We Frocie A jest tak jak piszesz, ale tu mamy Frotę B. Gdzieś w napędzie musi być mechanizm rozpędzający przedni wał do prędkości tylnego w momencie włączania napędu w czasie jazdy. W przesuwce w moście go nie ma, więc musi być w reduktorze i sprzęgnięty jakoś z silniczkiem. Nigdy nie rozbieralem reduktora od B, ale tak na chłopski rozum mi wychodzi.