Strona 1 z 3

[A] Sprzęgiełka automatyczne czy manualne?

PostNapisane: 14 paź 2009 22:02:26
przez ttoby
janusz64 napisał(a):Sory że się podłącze nie na temat.ale o co chodzi z tym przednim napędem,chodzi mi o te zamki o których dyskutujecie ,zawsze w terenie zapinałem lewar i tyle.może ktoś by mi wyjaśnił?



no chodzi o to ze ty masz AUTOMATYCZNE zamki ... zapinasz lewar i jak ruszasz to zamki ci sie zapinaja same .... a jak wylaczysz naped 4x4 to wystarczy cofnac kilka metrow i zamki sie odpinaja ....
ja natomiast mam MANUALNE zamki ( jak zapne lewar to owszem most kreci, ale nie ma przeniesienia na kola .... ) musze wysiasc z auta i "recznie" pozamykac zamki przy kolach .....

odsylam do instrukcji od frotki ... tam jest ladniej opisane :) i to z obrazkami :D

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 15 paź 2009 08:09:53
przez jrzeuski
ttoby napisał(a):generalnie to nie klopot zalaczyc naped i jechac ... ale problem polega na tym ze mam MANUALNE zamki w kołach .... wiec zeby nie bawic sie w ciagle wysiadanie i wsiadanie do auta ....ZAPIĄŁEM na STAŁE ....

Ludzie to mają problemy. Ja marzę o takich sprzęgiełkach tylko mnie na nie na razie nie stać, więc zakatowuję w błocie automaty a ten marudzi, że mu się nie chce wysiadać. Może chcesz się zamienić sprzęgiełkami? :twisted: Wygląda na to, że w błoto się nie zapuszczasz.

przedni naped a spalanie ??5

PostNapisane: 15 paź 2009 09:49:08
przez ttoby
no nie jezdze zbyt czesto w blocie ....
a moje problemy wynikaja z tego ze dopiero co kupilem autko wiec jeszcze nie wiem co lepsze :)

wiec wedlug twojej opini kolego mam rozumiec ze MANUALE sa duzo lepsze(troche mnie to podbudowalo) .....
ale w mojej AUOMATY wygodniejsze .... hehe :)

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 15 paź 2009 21:00:53
przez brum
mazurkas007 napisał(a):Wlewa się tyle, ile napisane w instrukcji.

Wlałem o 100ml więcej bo butle były po 1ltr i jest ok.

jrzeuski napisał(a):więc zakatowuję w błocie automaty


Myślisz że to takie proste? po trzech latach nie dałem rady a niały okazje zdechnąć i dalej ciągną nawet dziś jak butowałem :>:

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 15 paź 2009 22:01:45
przez Wookash
ttoby napisał(a):no nie jezdze zbyt czesto w blocie ....
a moje problemy wynikaja z tego ze dopiero co kupilem autko wiec jeszcze nie wiem co lepsze :)

wiec wedlug twojej opini kolego mam rozumiec ze MANUALE sa duzo lepsze(troche mnie to podbudowalo) .....
ale w mojej AUOMATY wygodniejsze .... hehe :)


Wszystko zalezy do czego chcesz uzywac samochodu. jak chcesz upalac to zostaw manuale jak chcesz miec wygode do automaty. Tak samo jak z oponami jak do upalania to tylko MT a jak wiecej czarnego i czasami w teren to lepiej AT. Ja zostawiam automaty i nie zamienie na manuale bo w teren zapuszczam sie rzadko wiec nie mam obawy ze rozwale a w zime odpalam 4x4 za z guzika i nie ma problemu. Jest to pewna wygoda snieg sobie lezy ja na skrzyzowaniu i jak chce wyrwac pierwszy to guziczek ognia a potem guziczek i po problemie. Jakbym mial wychodzic i krecic z jednej i drugiej strony to masakra. Pojezdzij troche posmakuj blota a potem zobaczysz co bedzie lepsze dla Ciebie.

Pozdr.

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 16 paź 2009 08:28:58
przez jrzeuski
brum napisał(a):
mazurkas007 napisał(a):Wlewa się tyle, ile napisane w instrukcji.

Wlałem o 100ml więcej bo butle były po 1ltr i jest ok.

jrzeuski napisał(a):więc zakatowuję w błocie automaty


Myślisz że to takie proste? po trzech latach nie dałem rady a niały okazje zdechnąć i dalej ciągną nawet dziś jak butowałem :>:

Tylko pozazdrościć. Moje trochę strzelały już jak kupowałem auto. gdybym wtedy wiedział, ile nerwów i wtop mnie z tego powodu czeka, to pewnie bym tej Froty nie kupił tylko szukał dalej (niekoniecznie Froty, choć żona była uparta na właśnie takie auto). Teraz to już w ogóle jest masakra po wjechaniu w błoto czy śnieg. Niby ciągną, ale z przerwami, bo przeskakują z terkotem o głośności karabinu maszynowego (można posłuchać na filmikach z upalania na poligonie w Grupa Pomorska). Przy bujaniu autem przód-tył serce się kraje jak się tego słucha. Sprzęgiełka rozbierałem je już nieraz i wiem, że powodem jest to, że zęby sprzęgiełka ledwo zachodzą na zęby w hubie. Może to sprężyna jest za słaba (albo ta rozłączająca za mocna, a może są w ogóle zamienione miejscami?) Kombinowałem z podkładkami i jedyne co uzyskałem to lekka poprawa zasprzęglania kosztem jeszcze trudniejszego rozłączania sprzęgiełek. Czasem spędzam kilkanaście minut na jeżdżeniu w te i wewte, żeby odskoczyły oba koła. Lewe puszcza i załącza lepiej niż prawe, zamieniałem miejscami sprzęgiełka, ale niczego to nie zmieniło. Czyli ani dobrze nie zasprzęgla ani dobrze nie rozłącza. Na moje oko to skok sprzęgiełka jest z 5mm za mały. Nie mam innego sprzęgiełka do porównania ile powinien wynosić skok zębatki. Jedynie oblukałem zdjęcia sprzęgiełek i hubów dostępne na sieci i nie wygląda na to, żeby moje były inne (np. zjechane zęby). Idzie kolejna zima i znowu te cholerne sprzęgiełka będą mi spędzać sen z powiek. Ech, żeby tak mieć kasę na manuale...

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 16 paź 2009 12:07:19
przez wikked
Kolego @jrzeuski dyskusja które są lepsze jest tak długa jak chyba istnienie tego forum. Brum jest w grupie zwolenników automatów bo Jemu nie sprawiają problemów (chyba tylko Dawidowi). Każdy chwali swoje a napewno to z czego jest zadowolony. Jak chcesz znaleźć kasę na manuale to jes jeden sposób (mój!): jedź w teren znajdź górkę i powiedz sobie że dasz radę. Potem but i nawet jak zaczną strzelać nie zwalniaj. Zarżniesz je po minucie i będziesz musiał kupić nowe. Jak znajdę moje stare manuale to Ci je wyślę za browara. Troszkę dostały ale może coś z nich jeszcze zrobisz.

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 16 paź 2009 12:48:52
przez jrzeuski
Ależ ja ich w ogóle nie oszczędzam. Atakuję górki, czasem przedni napęd w połowie wymięka, ale zedrzeć do końca się nie chce. Zupełnie jakby to przeskakiwanie było zaprojektowane umyślnie w celu ochrony zębów przed urwaniem z powodu przeciążenia. Co ciekawe kiedyś zimą wjechałem ze śniegu na czarne nie wyłączając napędu (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że można przełączyć 4H na 2H bez zatrzymywania się) i wtedy sprzęgiełka nie strzelały natomiast uszkodziłem przedni wał. Do dziś się telepie tak, że nie idzie jechać więcej jak 50km/h z zapiętym przodem. Myślałem, że chodzi tylko o krzyżaki, więc je wymieniłem, ale się okazało, że rozwalił się również w środku (nie udało mi się tam dostać, by sprawdzić czy da się coś na to poradzić). Czyli wał do wymiany, ale się nie pali, bo wkurza tylko zimą. W terenie to nie przeszkadza w ogóle. Co do manuali to dzięki za propozycję, ale najpierw będę musiał wymienić półoś, bo kiedyś spadł seger (teraz już wiem jak się zabezpieczyć przed tym) i się wysunęła ze sprzęgiełka, co zaskutkowało zeszlifowaniem wieloklinu wraz z wewnętrznym rowkiem na seger od manuali (terkot był taki sam jak zwykle, więc dopiero w garażu odkryłem, co się stało). Do wymiany kwalifikują się też już gumy na przegubach, ale dam sobie z tym spokój. Jak przegub padnie, to wtedy wymienię półoś a przeguby z gumami będą w komplecie. Wtedy nadejdzie czas na manuale. Skatowałem już nieźle to auto i doprowadzenie przedniego napędu do ładu będzie wymagało większej inwestycji, ale trzeba na nią zebrać fundusze a do tego czasu będę gnębił te sprzęgiełka dalej. Na razie zebrałem środki na opony MT, co powinno przyspieszyć agonię :mrgreen:

Zastanawiałem czy nie opłacałoby mi się kupić bądź sprowadzić jakiegoś Anglika na części. Mogłoby wyjść taniej niż kupowanie kolejnych części (zwłaszcza jakby był już trochę zmotany), bo blacharkę też już nieźle o drzewa i dziury poobijałem (ostatnio tył i zderzak). Może nawet miałby lusterka z regulacją wygodniejszą niż ręczne ustawianie szybki (żonie się nie chce i cofając już zrobiła face lifting jednemu płaszczakowi).

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 16 paź 2009 14:56:08
przez Szarbia
ttoby
Mozesz rozpinac tylko lewe sprzeglo przy 4x2. Zawsze to troche mniej fatygi a efekt prawie taki sam.

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 16 paź 2009 22:37:13
przez wikked
wikked napisał(a):Kolego @jrzeuski dyskusja które są lepsze jest tak długa jak chyba istnienie tego forum. Brum jest w grupie zwolenników automatów bo Jemu nie sprawiają problemów (chyba tylko Dawidowi). Każdy chwali swoje a napewno to z czego jest zadowolony. Jak chcesz znaleźć kasę na manuale to jes jeden sposób (mój!): jedź w teren znajdź górkę i powiedz sobie że dasz radę. Potem but i nawet jak zaczną strzelać nie zwalniaj. Zarżniesz je po minucie i będziesz musiał kupić nowe. Jak znajdę moje stare manuale to Ci je wyślę za browara. Troszkę dostały ale może coś z nich jeszcze zrobisz.

popatrz co znalazłem:
http://www.expedycja.pl/?section=9&showProduct=1541

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 23 paź 2009 16:21:23
przez jrzeuski
To chyba cena za sztukę. Gdyby to było za komplet to bym zamawiał.
Jestem właśnie po kolejnej sesji reanimacji przedniego napędu. Wygląda na to, że lewe koło udało mi się zmotać tak, że wytrzymuje zmagania na poligonie. Gorzej z prawym. Ciągle spada seger i sprzęgiełko terkocze. Zabezpieczenie (by this forum) trzyma półoś żeby się nie wysunęła i tylko dlatego napęd nie przestaje pracować kompletnie. Mam wrażenie że półoś jest za krótka :!: rozebrałem wszystko łącznie z wyjęciem łożyska igielkowego. Potem wszystko złożyłem kasując wszelkie luzy a dalej z trudem idzie założyć seger. W lewym kole było jeszcze miejsce na dodatkową podkładkę. Ki diabeł? Same sprzęgiełko rozebrałem na części pierwsze i oczyściłem. Teraz już wiem, że pomysł zamiany miejscami sprężyn jest niemożliwy do realizacji. Złożyłem sprzęgiełko, zamontowałem w kole i na tym skończyły mi się pomysły na zmotanie go tak, żeby nie zawodziło :(

Re: przedni naped a spalanie ??

PostNapisane: 23 lis 2009 08:11:11
przez POPO
wikked napisał(a):popatrz co znalazłem:
http://www.expedycja.pl/?section=9&showProduct=1541

podejrzewam że to za sztuke "Manualne sprzęgło piasty zgodne z oryginałem OPEL"
oni maja je w kpl za cene 650 rozmawiałem z gosiem i zachwalaja ze lepsze od Superwinch'ów za 612
tez sie zastanawiam tzn czekam na kasiore ;)

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 10:53:18
przez Fazi
Miałem to w ręce - chińska robota. Czy mocniejsze od AVM bądź SUPERWINCH-a wątpię. Tylko budowa inna - bazowana na AISIN-ie.

Jak wszędzie są "zady i walety" :-). Budowa bardziej skomplikowana. No i rok gwarancji a AVM 2 lata.

Jak ktoś jeździ do 31x10,5 to spoko AVM wystarcza.

No i spróbuj zamówić :-) - ja czekałem z China 1,5 miesiąca :mrgreen: jak zamawiałem do GR-a

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 11:09:32
przez jrzeuski
Zamówiłem i następnego dnia były gotowe do odbioru. Zamontowałem i jeżdżę. Na razie rewelacja. Nie padły ani w piachu ani w błocie. Metal wygląda na solidny a nie jakiś szajs. Śruby bez porównania do tego jednorazowego badziewia z AVMów. AVMy były tańsze tylko o parę złotych, więc wybór był prosty. Mam założone BFG MT 29" i wreszcie nie ma strachu wjechać w błotko czy śnieg, że automaty zawiodą (strasznie strzelały i notorycznie spadał mi seger raz w jednym raz w drugim kole) i trzeba będzie wzywać pomoc.

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 17:34:41
przez przemekcrx
heh zobaczymy jakie są te manuale :) bo moich automatów mam już dosyć :wsciekly: właśnie zakupiłem od naszego sprzedawcy na forum ,zobaczymy jakie bendą efekty..

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 18:04:27
przez brum
Narazie testowałeś je na luźnych nawierzchniach a tam nie ma takich obciążeń, przetestuj je w miare dobrze na ubitym, twardym, wyboistym podjeździe tylko tak konkretnie.

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 21:19:32
przez jrzeuski
To jest pewien problem, bo na Kaszubach jedyne twarde podjazdy to z asfaltu. W terenie to tylko glina, piasek i torf. Co najwyżej porośnięte trawą. Kamienistych górek tu nie uświadczysz.

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 21:48:06
przez wikked
brum napisał(a):Narazie testowałeś je na luźnych nawierzchniach a tam nie ma takich obciążeń, przetestuj je w miare dobrze na ubitym, twardym, wyboistym podjeździe tylko tak konkretnie.

Taa podpuszczaj ich żeby z buta podjazdy robili jeszcze chopką najlepiej to mosty będą robić.

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 24 lis 2009 21:54:14
przez brum
Nie podpuszczam :mrgreen:

Re: Sprzęgiełka automatyczne czy manualne??

PostNapisane: 27 lis 2009 20:36:02
przez przemekcrx
Ja właśnie dzisiaj założyłem :D moje upragnione manuale :1:
I w końcu mam napędy 4X4 :mrgreen:
Po rozłączeniu 4X4 i na kołach 4X2 zauważyłem trzeba delikatnie cofnąć ok.2-5cm autem by cyknęły i się rozłączają a jak nie to wał się kręci albo moje złudzenie
Tak jest u was????
Od razu powymieniałem dolne sworznie, przy okazji jedno rozbieranie
Została mi tylko do wymiany podpora, ma już luzy heh ,ale niebawem to się wymieni ..
Ale najważniejsze są napędy