OPEL FRONTERA FANKLUB

a czemu z wymiana nie jest tak łatwo?

-- Dodano 10 sie 2018 13:47:17 --

a czemu z wymiana nie jest tak łatwo?

Witajcie. Czy może mi ktoś udzielić informacji na temat wymiany maglownicy? Dam radę to ogarnąć bez kanału?

Magiel jest mocowany czterema nakrętkami, które trzeba odkręcić od spodu. Jeżeli uda Ci się je odkręcić oraz odłączyć przekładnię kątową, to tak.

dzięki za info, tzn. odkręcam te 4 nakrętki i końcówki drążków i magiel ładnie wyłazi tak?

Ładnie to nie.
Maglownica jest zamontowana jakby na ramię więc w dół jej nie zdejmiesz, będzie raczej trzeba trochę pokombinować aby ją wyjąć.
Po za tym lepiej odkręcić drążki kierownicze przy maglownicy a nie kole, to nie będziesz musiał później ustawiać zbieżności.

No nic trzeba będzie pokombinować bez kanału

Postanowiłem się za to zabrać "na trawie". To znaczy zrobiłem sobie betonowy podkład. Wjechałem, podparłem na ramie, zdjąłem koła, odkręciłem końcówki drążków (muszę z nimi wysłać magla - warunek gwarancji), krzyżak od przekładni kątowej, odkręciłem przednie śruby wahaczy (od belki z maglem), samą belkę też i...... wahacze tak prężą, że ni chu chu tego nie ruszę. A gdyby nie to, to miałbym już magiel na dłoni. Zastanawiam się teraz co robić dalej. Chyba pozostaje mi odkręcić drążki skrętne a jak będzie trzeba to wahacz. Chyba że macie lepszy pomysł coś doświadczeni poradzą?
Na dziś wystarczy. Teraz
Jutro atakuję dalej.

W taką pogodę to jedyny pomysł to znalezienie jakiegokolwiek garażu bo nie wyobrażam sobie na świeżym powietrzu leżeć pod autem.
Poprzednio zleciłeś wymontowanie komuś?
Jaka cena za taka usługę?

tupek napisał(a):nie wyobrażam sobie na świeżym powietrzu leżeć pod autem.

Człowieku słabej wiary
Przywiozłem sobie dzisiaj z PSB bloczki betonowe i zrobiłem tymczasową betonową podłogę stary namiot ogrodowy jako dach. Na marginesie robił mi kiedyś za komorę lakierniczą
Tak więc jest kulturalnie.
Poprzednie robił to mechanik ale "w pakiecie" z innymi pracami. Mechanik wycenił mi to teraz na 5 stów. Ale dopiero po nowym roku. A ja mam wolne do wtorku bo wtedy wyjeżdżam przyczepą. Dlatego postanowiłem sobie dłubnąć - może zrobię przed oddaniem auta do mechanika
Ale nie o tym przecież mowa. Przeczytałem cały ten temat i niby wszystko jasne. Tylko w realu wyciągnięcie tej belki nie jest takie proste. Wahacze je blokują. Dlatego z racji że resztę wieczoru i tak poświęciłem na refleksje postanowiłem zapytać czy macie świeższe pomysły. Jak nie to jutro odkręcam drążki i luzuję wahacze. Jak będzie trzeba to je też zdejmę.

marek230482 napisał(a):

tupek napisał(a):nie wyobrażam sobie na świeżym powietrzu leżeć pod autem.

Człowieku słabej wiary
Przywiozłem sobie dzisiaj z PSB bloczki betonowe i zrobiłem tymczasową betonową podłogę stary namiot ogrodowy jako dach. Na marginesie robił mi kiedyś za komorę lakierniczą .

To ja nie wiedział ze masz przenośny garaż - zwracam honor.
Ale 5 stów za wywleczenie magla to faktycznie za dużo.
Mogę życzyć tylko powodzenia.
A tak poza tematem gdzie się szykujesz na wyjazd przyczepa, bo z moimi kompanami podróży , zima to martwy sezon.?

Nie wiem gdzie pojedziemy. Gdzieś pojedziemy jak zwykle na dziko. Żeby pobiwakować w jakiś ciekawych miejscach pogoda szykuje się świetna więc żal nie skorzystać.

Po co ruszasz cała belkę? Zdejmij sam magiel.

A możesz mi napisać jak?
Trzeba go podnieść na szpilkach do góry kilka cm. Tam nie ma nawet centymetra miejsca. Nawet gdyby nie było szpilek (bo czytałem od rozwiercaniu) to nie wyjdzie bokiem.

-- Dodano 29 gru 2019 18:41:16 --

Dobra, poradziłem sobie sam.
Trzeba było wykręcić oba drążki skrętne bo wahacze tak prężyły, że nawet ruszyć belki się nie dało. Do tego jeden wahacz odkręciłem od strony drążka żeby mi zszedł niżej. Ale od zwrotnicy ich nie odkręcałem.
Ogólnie nie ma takiego dramatu. Kilka godzin wczoraj i dzisiaj. Jakbym robił drugi raz to poszłoby szybciej. Ze składaniem będzie trudniej. Dojdzie regulacja zawieszenia.

Dołączę się do tematu, może ktoś to przerabiał i będzie w stanie mi pomóc. Byłem zmuszony zdemontować magiel, ponieważ delikatnie się poci z prawej strony, i ma wyczuwalny luz na listwie z lewej strony, luz góra-dół (to stało się główna przyczyną demontażu).
Po wykręceniu obejrzałem przekładnię i doszedłem do kilku wniosków, po pierwsze luz listwy jestem w stanie skasować śrubą regulacyjną w taki sposób że brak luzu i da się kręcić lewo prawo bez oporu w skrajnych położeniach. Zazwyczaj jak jest luz i go skręcimy w środkowym położeniu tam gdzie najbardziej wytłuczona listwa,to w skrajnych położeniach ciężko chodzi. U mnie powiedzmy,że da się to ustawić, natomiast mam też luz na wałku przekładni są tam dwa łożyska i teraz:
1. czy zna ktoś symbol lub dokładne wymiary górnego łożyska tego z wałeczkami? na dole jest normalne łożysko kulkowe więc problemu nie powinno być
2. czy ktoś kupował/ może polecić jakiś zestaw do regeneracji (znalazłem jeden z kpl. uszczelniaczy)
3. zespół ciśnieniowy na wałku przekładni jest ok, więc może go nie ruszać...? i wymienić uszczelnienia na listwie?
4. czy listwa ma jakieś prowadnice teflonowe, bo tam się jeszcze nie dogrzebałem, w ofercie handlowej nie spotkałem żadnych
5. może ktoś jest w stanie polecić jakiś dobry zakład zajmujący się regeneracją? bo jak mam wysyłać na chybił trafił to wolę sam zaryzykować i zregenerować magiel, najwyżej jeszcze raz trzeba będzie wyjąć, za drugim razem zawsze jest łatwiej?

Korzystając z okazji, że rozkręciłem przednie zawieszenie kombinowałem co zrobić, żeby poprawić kąt drążków kierowniczych po lifcie zawieszenia. A gdyby tak zamontować końcówki drążków kierowniczych w zwrotnicy " do góry nogami" tzn.nakrętka będzie od spodu. Gniazdo można rozwiercić rozwiertakiem stożkowym, ewentualnie napawać przedtem żeby długość stożka osiągnąć odpowiednią. Mankamenty takiego rozwiązania to kąt osi sworznia, żeby go nie wyłamało trzeba by ograniczyć skok koła w górę, albo rozwiązanie ekstremalne napawać otwór i wykonać od nowa pod innym kątem, i skorygować płaszczyzny przylegania nakrętki i sworznia tak by były tożsame z kątem otworu pod sworzeń. Gdyby to się udało to po opuszczeniu mostu można by puścić dalej koło w dół, co o tym sądzicie? jakie wady takiego pomysłu widzicie?Może uda się kolektywnie poprawić fabrykę po lificie zawieszenia

Jak włożysz końcówki od góry to w drogę nie trafisz.

Ok, a mógłbyś rozwinąć?

Długość drążka kierowniczego się zmieni, będzie za krótki a zawieszenie nadal pracować tak samo, więc drążek będzie ciągnąć za koło i nierówności będą powodować że koło będzie chciało skręcac.

Może być tak jak piszesz, wiem że takie sytuacje mają miejsce, widziałem filmiki z "samoskrętnymi kołami" zarówno prze sztywnym moście po lifcie jak i przy niezależnym zawieszeniu. W przypadku zawieszenia niezależnego oś obrotu drążka góra dół musi być w tym miejscu gdzie oś obrotu wahacza, jeśli będą te elementy wędrowały po różnych promieniach to na bank będą się cuda na drodze działy.
Teraz trochę inny temat: czy ktoś wie jak zwolnić zabezpieczenie nakrętki listwy zębatej ( tej z prawej strony przy drążku)? Pod prawą gumą na cylindrze przekładni jest małe okienko przez które widać pierścień rozprężny, który zabezpiecza przed samowykręceniem tuleji.

Oddałem maglownicę do regeneracji. Przed maglownica lekko chodziła mogłem ręką kręcić. Teraz ręką nie dam radę, żeby obrócić trzeba użyć klucza. Moja była tak wyrąbana czy za mocno ją spasowali? Nie wiem czy ją zakładać czy jechać jutro z reklamacją?