[2,2] dti problem z temperaturą
Napisane: 02 lip 2012 20:07:43
Witam, na początek wszystkich witam i pozdrawiam jako nowy
Jak w temacie, szukałem na forum i znalazłem wątek który mnie nurtuje ale bardzo ubogi w poradę do przyczyny.
Jest to moja 2 frontera z tym że pierwsza to była (jest) 2.0 benzyna 94 r. i też na niej zęby zjadłem a jak ją już naprawiłem to kupiłem sobie nowszą z 2000 roku i 2.2 diesla, co do kultury i wygody jest o niebo lepsza ale czar zaczyna pryskać i tu dochodzę do tematu, Frontka rewelacja w korkach w W-wie w upalne dni ( 35 stopni ) działająca klima żadnych problemów z temperaturą, można gazować od świateł do świateł poszaleć ile obrotów na obrotomierzu i temperatura w normie, ale wyjeżdżam za miasto wpadam na S8 pedał w podłogę 120 km na godzinę a temperatura 100 stopni. Więc wymieniłem termostat i nic, poszedłem dalej wymieniłem pompę wody ( zrobili to w warsztacie ) i przeczyścili chłodnicę no ciupkę lepiej ale dalej to samo. Zmieniłem czujnik temperatury i to samo, zaznaczam że objawów przyczyny uszkodzenia uszczelki brak, płyny się nie mieszają, ciśnienia zwiększonego w układzie chłodzenia brak, jest takie jak powinno być, płynu nie ubywa a co najlepsze wkurzyłem się dzisiaj i postanowiłem go przegonić na takiej temperaturze ( a, zapomniałem jeżeli odpuszczę do 100 na godzinę to po chwili gwałtownie temperatura wraca do normy ) jechałem 160 km/h przez 20 km temperatura zaczęła dochodzić do czerwonego pola ( ale na nie weszła jeszcze ani razu, a zrobiłem nią już z tym problemem jakieś 1500km ) i załączył się wentylator (dopiero, nawet nie wiedziałem że ma dwa stopnie bo z klimą i tak obydwa chodzą ale tu dostał porządnego kopa ) i po chwili na postoju się wyłączył gdy wskazówka spadła do 100 stopni. I co dalej z tym zrobić ?, dalej szukać czy po prostu zwalić głowicę.
Pozdrawiam i jak by się chciało komu wyklawiszować jakąś podpowiedz z góry dziękuje.
Jak w temacie, szukałem na forum i znalazłem wątek który mnie nurtuje ale bardzo ubogi w poradę do przyczyny.
Jest to moja 2 frontera z tym że pierwsza to była (jest) 2.0 benzyna 94 r. i też na niej zęby zjadłem a jak ją już naprawiłem to kupiłem sobie nowszą z 2000 roku i 2.2 diesla, co do kultury i wygody jest o niebo lepsza ale czar zaczyna pryskać i tu dochodzę do tematu, Frontka rewelacja w korkach w W-wie w upalne dni ( 35 stopni ) działająca klima żadnych problemów z temperaturą, można gazować od świateł do świateł poszaleć ile obrotów na obrotomierzu i temperatura w normie, ale wyjeżdżam za miasto wpadam na S8 pedał w podłogę 120 km na godzinę a temperatura 100 stopni. Więc wymieniłem termostat i nic, poszedłem dalej wymieniłem pompę wody ( zrobili to w warsztacie ) i przeczyścili chłodnicę no ciupkę lepiej ale dalej to samo. Zmieniłem czujnik temperatury i to samo, zaznaczam że objawów przyczyny uszkodzenia uszczelki brak, płyny się nie mieszają, ciśnienia zwiększonego w układzie chłodzenia brak, jest takie jak powinno być, płynu nie ubywa a co najlepsze wkurzyłem się dzisiaj i postanowiłem go przegonić na takiej temperaturze ( a, zapomniałem jeżeli odpuszczę do 100 na godzinę to po chwili gwałtownie temperatura wraca do normy ) jechałem 160 km/h przez 20 km temperatura zaczęła dochodzić do czerwonego pola ( ale na nie weszła jeszcze ani razu, a zrobiłem nią już z tym problemem jakieś 1500km ) i załączył się wentylator (dopiero, nawet nie wiedziałem że ma dwa stopnie bo z klimą i tak obydwa chodzą ale tu dostał porządnego kopa ) i po chwili na postoju się wyłączył gdy wskazówka spadła do 100 stopni. I co dalej z tym zrobić ?, dalej szukać czy po prostu zwalić głowicę.
Pozdrawiam i jak by się chciało komu wyklawiszować jakąś podpowiedz z góry dziękuje.