OPEL FRONTERA FANKLUB

Niestety nie znalazłem odpowiedzi na pytania które chciałbym zadać:

Opisując problem pokrótce: Silnik ostatnio nie pracuje stabilnie. na postoju równo, można przegazować, wraca do wolnych obrotów wszystko pięknie. Jedzie się kawałek i nagle się dusi i gaśnie. Stwierdziłem że towarzyszy temu zassanie pompy ręcznej (tak jakby było duże podciśnienie w układzie, grzybek pompy pozostaje wciśnięty, można go wyciągnąć palcami, ale wraca do pozycji wciśniętej). Szukałem gdzie paliwo się blokuje. W końcu zdjąłem przewód z pompy mechanicznej, tej z przodu silnika (2,3 Dti). Ledwo co z niego pociekło. Przewód przedmuchałem (było słychać powietrze w baku), zmontowałem. Auto zapala przy czwartym kręceniu (więc przewód jest drożny i pompa sprawna). Auto działa dobrze aż się nie ruszy nim z miejsca (jak wnioskuję, aż się nie zamiesza w baku i się znowu tam czymś nie przytka)\

Pytanie więc brzmi: Jak się dostać do baku? Co tam jest i co się może zatykać? Demontować bak (razem z tą metalową osłoną) opuszczać i czyścić? Robił to już ktoś? Czego się spodziewać? Tam jakiś jeszcze smok jest i filtr (sitko)? Może jeszcze jedna pompa?

Demontować bak. W środku jest tylko rurka, nie ma smoka z sitkiem i dlatego syf zasysany jest w przewody i utyka na ich zagieciach na ramie.

masz 4 śruby do odkręcenia i ściągasz cały bak ) nie wiem czy masz klapkę w bagażniku żeby przewody odpiąć jak nie to będziesz musiał uważać przy upuszczaniu ) widoczne są 8 szt śrub ale 4 odkręć tylko bo reszta trzyma tylko opaskę baku do osłony ).
sa to przelotówki wiec nie nie baw w odkręcanie bo i tak ukręcisz ))

Śruby mocujace kosz baku do ramy nie sa przelotowe. Ale prawda jest, ze sie ukrecaja

jrzeuski napisał(a):Śruby mocujace kosz baku do ramy nie sa przelotowe. Ale prawda jest, ze sie ukrecaja

z ramy ciezko sie dostac zeby odkrecic a te przy kontowniku sa stałe i sie ukrecaja ) ja przewierciłem i przelotwki załozyllem

Dzięki.
Liczę się tym zająć do końca tygodnia. Niestety nie mam czym auta holować a pod blokiem tego nie zrobię bo mnie sąsiedzi zlinczują jak zaleję parking ropą.

Mam jeszcze pytanie: Jak to wygląda z rurą od wlewu do baku. Będę to w dość spartańskich warunkach robił i jak mi już będzie spadać na głowę, to nie chcę żeby się rura wlewu urwała.

najlepiej odkręcić od baku bo one ciężko wychodzą
i odpowietrzenie odepnij bo pourywasz )
w bagażniku powinieneś mieć już wycięte lub obrys gdzie wyciąć żeby był łatwy dostęp do baku ) i wtedy może nie będziesz musiał go zrzucać wyczyścisz z góry od bagażnika
chyba ze masz jak ja przewody pokraśniałe po trasie i łapią wodę i błoto wylatujące z pod kół

Z tego co pamiętam, nie mam dostępu przez bagażnik a wolę uniknąć robienia dziur w nadwoziu na własną rękę.

-- Dodano 24 paź 2013 19:20:10 --

Ponieważ nie ma mnie kto pociągnąć a do przejechania z 10km (od miejsca gdzie stoi do miejsca gdzie będę działał) narodził się pomysł podłączenia jakiegoś doraźnego baku "na krótko", wężyk jakiś znalazłem, podłączę go do pompy z jednej i do jakiegoś butelkowego baku i tak spróbuję dojechać.
Nie wiem na ile mi starczy tak paliwa bo przecież pompa ma swoją wydajność a nadwyżka wraca zwrotnym do baku, całej instalacji przerabiać mi się nie chce, więc powrót do baku zostanie bez zmian. Może na jakiś 5l dojadę te 15 km, resztę będę cedzić z baku.

Ciągle nie wiem jak się te rury wlewu wyciąga, mam nadzieję że nic nie urwę.

Nawet 100m tak nie ujedziesz. Powrot musisz puscic do banki.

Cenna wiadomość, dzięki.

Skąd ten powrót złapać? Przy pompie albo filtrze paliwa czy gdzieś indziej jeszcze?

UnrealGoD napisał(a):Skąd ten powrót złapać? Przy pompie albo filtrze paliwa czy gdzieś indziej jeszcze?

Ja powrotny odpinałem przy ramie (ten który idzie z pompy). Ale może być za krótki, zależy gdzie chcesz tę bańkę umieścić. Ja u siebie ją wpasowałem koło pompy hamulcowej, ale nie mam ABS, więc było tam wolne miejsce. Możesz odpiąć przy pompie i tam zapodać własny wężyk pociągnięty skądkolwiek, nawet z kabiny. I tak samo zasilający pociągnąć do filtra. Filtr też można pominąć i wpiąć się bezpośrednio do pompy, ale wypadałoby dać jakikolwiek filtrek między pompę a bańkę, taki za 5zł od poldolota w zupełności styknie.

Ja myślałem bardziej o podłączeniu już do tej mechanicznej pompki pod silnikiem co jest, żeby nie jechała na sucho no i żeby szło normalnie przez filtr. Z tym zwrotnym kierunkiem coś będę kombinował. Ale jak się go od pompy wtrysku bierze to znajdę.
Za chwilę idę z tym działać, pewnie zdam relację jak poszło, może się komuś przydać.

-- Dodano 25 paź 2013 18:15:28 --

OK, pokazał bym zdjęcia, ale wziąłem aparat bez karty pamięci więc... nie bardzo mam co pokazać.
Zostało tak złożone więc jeszcze nic straconego.

Dysponowałem około 2m dość sztywnym plastikowym przewodem. Przeciąłem go na (nie całkiem równo) pół i wsadziłem w otwór w ścianie grodziowej. W komorze silnik po ścianie grodziowej pod szybą, w poprzek idą 4 metalowe sztywne przewody Ten dolny doprowadza paliwo z baku. Odkręciłem od niego przewód elastyczny (po stronie kierowcy) i w tenże przewód elastyczny wsadziłem dłuższy z moich dorobionych plastikowych. Przewód metalowy drugi od dołu to zwrot nadwyżki paliwa, podobnie do elastycznego przewodu tym razem ten krótszy z moich przewodów.
Po stronie kabiny postawiłem (sobie między nogami) 5l butelkę po wodzie. W zakrętce zrobiłem 2 dziurki na wymiar. Dłuższy przewód (ten co zasysa paliwo) do samego dna, kruszy do 1/3 wysokości. Zalałem jakieś 3,5l ropy, przywiązałem do fotela.
Włączyłem zapłon, podpompowałem ręcznie, uruchomiłem silniki i tak pojechałem sobie gdzie trzeba.

Na tym zakończyłem dzisiejsze działania. Ważne że stoi już tam gdzie nikomu nie przeszkadza i nie mają do niego dostępu postronne osoby.

Dalej w planie spuszczenie jak największej ilości paliwa z baku, bo jest pond 1/4 więc trochę ciężki będzie żeby sobie odkręcić i spuścić na głowę. Chcę to zrobić pompując powietrze z kompresora do baku wężem zwrotnym i z węża który doprowadza do silnika zlewać do beczki. Nie wiem jaka jest szczelność baku i czy nie ma jakiś dodatkowych odpowietrzników. Może się tak uda. Dalej zdejmę bak, opróżnię do końca, wyczyszczę, zobaczę co tam się znajdowało i dlaczego przewody się zatykały. Później montaż.

Przewod powrotny do karnistra, odpal silnik i poczekaj az zgasnie

Niby tak, tylko raz że to zużyje paliwo a dwa że się przewód zatka zanim się paliwo wypompować zdąży. No i też nie chcę tego syfu przez filtr pchać też. Wolę mu tego oszczędzić.
Zobaczę czy moja ciśnieniowa metoda zda egzamin, jak nie, to spróbuję tak jak piszesz albo... jeszcze jakoś inaczej wymyślę.
Z tym co jest w baku raczej odpada bo za ciężki...