Słabo się przyjrzałeś. Tam nie ma nic na siłę. Trzeba odchylić zatrzaski, ale cały problem polega na tym, że co najmniej 2 naraz. A najlepiej 3. 4 to chyba szczyt tego, co da się osiągnąć. Oczywiście nie ma miejsca, żeby tam nawtykać tyle śrubokrętów, więc trzeba sposobem podważając po kolei i blokując jakąś blaszką. A i tak na koniec pewnie okaże się, że wyskakujące szkiełko ułamie szpilki centrujące. Ogólnie to jest masakra i cieszyłem się jak głupi, że mi się w końcu udało a szkło było całe, bo drugiego nie miałem. W trakcie ze dwa razy chciałem się poddać, ale wrodzone "co, ja nie dam rady?" przeważył
