avic napisał(a):Będę bacznie obserwował temat. Ja też planowałem wyjazd do Albanii - i to prawie w te same rewiry bo Saranda. Gdyby nie fakt, że u mnie w grę wchodzi tylko druga połowa września - to może i bym Ci zaproponował swoje towarzystwo Chyba, że dopuszczasz zmianę terminu. Nawiązując do tematu pozwolę sobie zapytać bardziej doświadczonych szanownych forumowiczów o kilka nurtujących mnie kwestii:
1. Jak oceniacie podróż 2 tys km autem za 5 tysięcy złotych? Jeśli auto ma kompresje, nie cieknie za mocno, nie pije hektolitrów oleju to jest sens jechać? Czy to raczej w Waszej ocenie - podróż wysokiego ryzyka? Ja wiem, że jak auto w miarę utrzymane to niby ryzyka nie ma, ale to są jednak stare auta a mi marzy się frota A na resorach z tyłu Szukam właśnie autka dla siebie - do jeżdżenie po polach i lasach - i pewnie niedługo je kupie, więc i do września będzie czas je sprawdzić i doprowadzić jakoś do ładu. Gdyby się jednak nie udało.. Niby mogę jechać swoją Grand Vitarą II i nocować po drodze w hotelach, ale...jakoś perspektywa podróży starą frotą i nocleg gdzieś w namiocie bardziej mnie kręci. Zdecydowanie bardziej.
2. Wiecie może, czy jest możliwość wykupienia jakiegoś ubezpieczenia/assistance, żeby w razie wywalenia silnika w Serbii/Rumunii ktoś to przyciągnął do PL w normalnych pieniądzach? Czy wtedy raczej tylko utopić w jeziorze i zgłosić kradzież?
3. Na taką trasę tylko szosówki czy AT dadzą radę?
4. Znacie jakieś strony/grupy facebookowe gdzie można sobie znaleźć towarzystwo na takie wyprawy? Bo jednak wyjazd pojedynczym autem to trochę ryzyko...nawet gdyby to było w miarę nowe auto.
ad.1 śmigaj śmiało , bez kompresji tez dasz radę ...............jak dobry silnik wybierzesz
ad.2 top w jeziorze , tylko film nakręć żeby było co pokazać
ad.3 bierz MT , to będzie i tak najmniejszy problem na jakich oponach pojedziesz
ad.4 https://www.facebook.com/groups/rtoforu ... VtTX6ck0X4