A coś mi się przypomniało.
Pamiętacie, w drodze do Theth zatrzymaliśmy się na "sikuntkę" i nasza Iza poszła w las trochę głębiej, a po powrocie stwierdziła, że widziała marychę (nie chodziło oczywiście o tubylkę płci żeńskiej). Ci , którzy to słyszeliśmy, zlaliśmy, delikatnie mówiąc to stwierdzenie, tłumacząc Izie, że to cóś podobnego i jakaś inna roślina.
Jakże się mogliśmy mylić!
My będąc już na początku sierpnia w Permecie, na południu Albanii, otworzyliśmy TV i nagle pokazują obszerny reportaż z rejonów Szkodra - Koplik - góry i okazało się, że znaleźli tam potężną plantację marihuany.
Akcja policyjna zakrojona była na szeroką skalę, łącznie ze sprowadzonymi z Włoch specjalnymi brygadami d/s zwalczania narkotyków, które z helikopterów lokalizowały obecność upraw.
Błyskawicznie utworzono specjalną brygadę policji , szkoloną na bieżąco przez Włochów. Ilości transportowanej do utylizacji marychy były imponujące.
Byliśmy w Szkodrze 18go i 19go sierpnia i aż roiło się od Policji i cywilnych aut policyjnych (ale Policja, jak zawsze uśmiechnięta i uprzejma).
A my nie posłuchaliśmy Izy
Dziś bylibyśmy bogaci.
Albania zadziwia mnie każdego roku ponownie.
BALKANDRIVER