przez Balkandriver » 10 sie 2008 20:16:26
Witajcie!
Jestesmy, jestesmy.Zyjemy.
Nie mielismy dostepu do netu, bo wsiadalismy w bryke i walczylismy do wiczora po gorach - czyli standardowe nasze albanskie dni - po kilkanascie godzin w trasie.
W tym czasie zbudowalismy Albanczykom golymi recyma 2 metry drogi w gorach, gdy utknelismy na szlaku obdartym przez deszcze, posmazylismy sie na lagunie w dzikim lesie, przelezlismy 1 kanion.
Zrobilismy jeszcze wypad do Grecji - do Kastorii (mieszka tam obecnie Kazimierz Gorski), do Ioanniny i przez Gory ,z przeproszeniem-Pindos wrocilismy do Macedonii na spotkanie z III Tura.
Oczywiscie zlapalismy gwozdzia, ale Goodrich zniosl to dzielnie i zanim cokolwiek zaczelo uchodzic, przejechalismy ponad 1000km.
A wiec pierwszy zapas uzyty.
Tydzien po Waszym wyjezdzie z Czarnogory pogoda w Albanii zalamala sie i byly potezne ulewy w gorach. My przeczekalismy to w Ulciniju, gdzie zrobilo sie chlodniej, ale nie lalo i mozna bylo zazywac kapieli sloneczno-morskich.
Jutro szukamy Kanionu Csumit i ruszamy kolejna zolta droga (dzisiejszy CZERWONY skrot to kilka godzin po dolach i przez srodek pol naftowych do wrot obozu pracy,nieczynnego).
Planow jeszcze troche, zobaczymy, co zycie przyniesie.
Pozdrawiamy biali od pylu, czarni od slonca, czyli black&white
BASIK & BALKANDRIVER