OPEL FRONTERA FANKLUB

Byłem pewny że u mnie zawsze ciśnienie zegar pokazuje od razu, bo tak było do teraz.
A przed chwilą odpaliłem- zegar stoi na ZERO i świeci lampka ciśnienia oleju. Potrzymałem go ok 5 sekund i zgasiłem.
Odpaliłem ponownie- to samo - 5 sekund chodził.
Odpaliłem trzeci raz i natychmiast lampka zgasła i zegar pokazał ok. połowę skali.

Czy Koledzy - przedmówcy opanowali problem ? Bo mi to wygląda albo :
-albo na zacinanie się czujnika- czyli ciśnienie jest cały czas ok
-albo na zacinanie się wspomnianego zaworu pompy oleju - czyli ciśnienia przez kilka sekund nie ma.

pzdr Nix

U mnie wszystko wskazuje na zawór. Ten, który rozebrałem wskazuje na lekkie zużycie. Jutro przekładka i dalsze obserwacje. Jest niewykluczone, że dorobię (o ile jest nie do kupienia) końcówkę zaworu (możliwa seria, ale poważne rozmowy nie wcześniej niż w niedzielę). Polecam manometr (do kupienia w każdym sklepie z częściami do ciągników). Fotostory też nie wcześniej niż jutro.
Zawór raczej działa przy wzroście ciśnienia ponad miarę, nie powinien mieć wpływu na ciśnienie "startowe", ale jestem mechanikiem obróbki skrawaniem, a nie samochodowym - mogę nie mieć racji.

Ok, a czy za wskazania zegara ciśnienia i lampki kontrolnej ciśnienia odpowiada ten sam jeden czujnik, czy też czujniki są dwa ?
pzdr Nix

jeden

No to ciśnienie opanowane. Zaworek się przycinał (jakiś opiłek z panewki przemknął się przez czyszczenie i wydmuchiwanie. Teraz najniższe położenie wskazówki to jedna kreska poniżej środka przy max. rozgrzanym silniku. Przedtem to od 3 kPa, do 1,5 - zależy jak stanął zawór. Ponieważ: 1) można kupić zestaw naprawczy zaworu, 2) nie było potrzeby, to nie będę zapuszczał dorabiania detali.
Wciąż poszukuję sensownego rozwiązania na wpuszczenie i umiejscowienie manometru w kabinie.
PS fotek nie robiłem, bo miałem zbyt zaoliwione ręce.

To konkretnie w jak sposób opanowałeś problem ?
Zmieniłeś olej i przepłukałeś cały układ smarowania ?

Olej zalałem nowy zaraz po remoncie. Widocznie niedokładnie wypłukałem silnik przed składaniem i gdzieś jakiś wiór pozostał.
Teraz zdjąłem pokrywkę pompy oleju i rozkręciłem zaworek, który był przyblokowany. Drobnym papierem ściernym (chyba 200) wygładziłem rysy powstałe po tymże wiórze, z dwu zaworków jakimi dysponuję wziąłem "twardszą" sprężynę, czujnik też założyłem ten, który nie pracował z zatartym silnikiem.
Mam nadzieję, że więcej wiórów nie było, a jeśli to tak, to że zostały w filtrze.
Napisz dokładnie jaki masz problem to skomponuję ci jakiś poradnik.
Czytałem, że ciśnienie nie pojawia Ci się od razu... Ale czy to stały objaw, czy tylko raz się zdarzyło?
Żeby wiedzieć konkretnie co się dzieje radzę pójść do dowolnego sklepu z częściami to Ursusa (ja poszedłem do sąsiada i mu wykręciłem z traktora "panie, już po sezonie, za dwa tygodnie oddam"), tam kupić manometr (30 - 80 pln) metr węża do niego (15 pln) i "przejściówkę" z tego czym kończy się wąż (u mnie M12x1,5 żeński) na M14x1,5 męski (5 pln). Koszty niewielkie w porównaniu z zestawem naprawczym zaworka (350 pln) czy czujnika (ponad 200, ale i za 900 oryginała też widziałem)
Taki zestaw wkręcić zamiast czujnika i jedna osoba odpala silnik, druga obserwuje manometr.
Oczywiście można pojechać do mechanika (jak masz jakiegoś zaufanego, a nie filozofa "panie, to frontera, tego się nie robi") i też Ci pomiary zrobi.
Będziesz wiedział jakie ciśnienie na starcie (zimny silnik - niskie obroty - wysokie obroty) jakie po rozgrzaniu (też niskie - wysokie) i czy po kolejnych zmianach obrotów ("przegazówkach") wraca do tego samego poziomu to postawimy piw... znaczy diagnozę.

Jak potrzebujesz fotek, to jeszcze nie oddałem manometru, mogę na drugim silniku zrobić symulację obfocić i gdzieś wstawić.

Dzięki @Andy za zaangażowanie i pomoc.

Ja jestem świeżym właścicielem Frotki ( dokładnie od tygodnia) i u mnie zauważyłem zjawisko co najmniej 5-8 razy na powiedzmy 40-50 odpaleń silnika?
Oczywiście przez kilka dni nie patrzyłem na wskaźnik, mogłem nie zauważyć przy zapaleniu że jest ZERO, ale jestem wyczulony na czerwone lampki i jeśli tylko by się taka pojawiła ( olejowa) to zawsze ją zauważę. Trzeba przyjąć , że raz na jakiś czas JEST zero ciśnienia przez kilka sekund. Lampkę jednak widziałem tylko w jednym przypadku- tym który opisałem wyżej, natomiast wskaźnik kilka razy wskazywał zero przez różny czas- jestem pewien że wczoraj wskazywał ZERO przez ok. 1 sekundę, natomiast NA BANK lampka się nie zapaliła, tzn. zgasła w momencie zapalenia, bez jakiejkolwiek zwłoki.

Masz rację z tym manometrem, warto by chyba zamontować i co... próbować w odstępach jakiś zapalać, trochę pochuśtać autem i gasić, znów pochuśtać zdrowo i znów palić i znów obserwować ?

U mnie oczywiście zupełnie nie znam stanu silnika, jego przeszłości, rygorów zmian oleju/filtra itp.

A może przed próbą zmienić olej i wypłukać silnik przez zalaniem nowego ? Może podciśnieniowo u jakiegoś mechaniora bym wyssał resztki oleju być może z jakimiś paprochami ??

Ja dla bezpieczeństwa założyłem brzęczyk do świateł gdy zapali się kontrolka.Nawet w czasie jazdy po drodze,a już nie mówiąc o terenie, można nie zauważyć że się kontrolka zaświeciła. Teraz nawet jak by migneła to usłyszę. A koszt ok 5zł.

Wiesz Kolego , to jest POMYSŁ ! Dzieki za niego. I tak muszę wymienić jedną żarówke podświetlenia, więc zegary rozbiorę, kłopot tylko będę miał drobny
bo poprzedni właściciel te śrubki od zegarów od dołu zastąpił.... nitami zrywalnymi !!!!!

Jeśli kontrolka gaśnie, a wskazówka głupieje to stawiam na kabelek od czujnika. Nie wiem jak w Twoim motorku, ale u mnie wchodzą dwa: jeden na hermetycznej końcówce, i drugi "rurkowy". Ten drugi odpowiada za wskazania wskazówki. Jak go zdejmiesz to wskazówka poleci na max. Przyjrzałbym mu się bardzo dokładnie. czasem wystarczy dobrze oczyścić i wtyk (lekko go ścisnąć) i przetrzeć dobrze wyjście z czujnika. Do tego zainwestuj w Kontakt-sparay (w tak starym aucie i tak się przyda niejednokrotnie). Jak masz auto z nieznaną historią, to wymiana oleju i filtra jest czynnością którą się wykonuje jeszcze przed przejechaniem pierwszego kilometra i to zrób w ciemno. (znów nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie dalsze grzebanie przy pompie nie wymaga spuszczania całego oleju to mogłem sobie pozwolić na zalanie oleju, a potem grzebanie przy pompie. Co do płukania układu olejowego to są dwie szkoły: Falenicka i Otwocka. Znam pojazdy gdzie silnik należy zalać ropą (zamiast oleju) odpalić, rozgrzać na wolnych i spuścić, dopiero zalać olejem. Są też jakieś specjalne płyny (oleje) do płukania.
I to jest szkoła Falenicka. Wśród mechaników przeważa jednak szkoła Otwocka, która mówi, że wszelkie płukania przyniosą więcej szkód niż pożytku. Osobiście nie mam żadnych doświadczeń więc nie podejmuję się doradzać.
Ale kontakt na wtyku od wskazówki to Ty sprawdź. Myślę, że po tym polecisz po piwo i na pocztę

Zmierzyłem dziś ciśnienie oleju.
Na średnio ciepłym ok. 60 stopni silniku jest 4,5 bara na biegu jałowym, pomiar był powtarzalny i ciśnienie jest stabilne i pojawia się natychmiast.

Mechanik wskazuje więc czujnik ( to podwójny czujnik) - postaram się taki zakupić nowy. Nie chciał odkręcać zaworka przelewowego, więc
ja sam go rozbiorę i obejrzę.
Oznaczenia czujnika :
GM
2.94
695
30/125
0,4 +- 0,15 bar
0.5 bar

Dzwoniłem na razie do dwóch sklepów i nie mają, ale poszukam gdzieś on-line.

Z tym rozbieraniem bym się nie spieszył. Tam niewiele jest do zrobienia. Albo działa, albo i tak wiele nie poprawisz.
Ja mam dostęp do narzędziowni i drugi silnik na zapasie, to mogłem sobie pozwolić.
Jak masz stabilne ciśnienie, to zaworkowi nic nie jest.
Cena czujnika za to może Cię powalić. Próbuj na iparts.pl - kompetentni ludzie i potrafią znaleźć rzeczy których gdzie indziej nie ma.
Ewentualnie mogę poszukać wizytówki firmy która specjalizuje się w rozbieraniu frotek i daje kilkudniową gwarancję, ale to moim zdaniem ostateczność.

U mnie na zimnym ciśnienie się pojawia po 10-30 sekundach. Wtedy gaśnie kontrolka i wskazówka idzie do góry. Na ciepłym tego efektu nie ma. Manometru nie podłączałem, bo nie mam (nawet nie wiem gdzie w tym silniku by w ogóle można). Zapewniam, że to czekanie wymaga naprawdę mocnych nerwów a przez ten czas ciśnienie krwi znacznie przewyższa to na zegarach Gdyby nie to, że kiedyś silnik stanął po 3 minutach właśnie z powodu zacięcia się zaworu przelewowego w pozycji otwartej (wtedy myślałem, że to tylko awaria czujnika), to pewnie bym nie dawał rady wyczekać te pół minuty.

@Andy - mówisz że z rozbieraniem się nie śpieszyć... może i tak, tylko że rozebranie zaworka to raptem jedna nakrętka. A nóż w środku jest
jakiś zadzior ? A z drugiej strony ciśnienie oleju na pompie jest, były aż 3 próby robione, albo "tylko" 3, zależy jak na to patrzeć.

@jrzeuski - to masz nerwy prawie ze stali skoro tyle wytrzymujesz niepewności. A nie korciło Cię zmienić czujnik ? Bo czujnik też jest podejrzany, no nie ?

No może i masz rację, może lepiej sprawdzić?... Tylko wydaje mi się na granicy pewności, że mierzyłeś za zaworem, więc jakby był przycięty to nic wiele byś nie namierzył.
Z drugiej strony strzeżonego i tak dalej. Jak masz wyjątkowego pecha i coś podłazi i na czas pomiaru akurat nie podeszło?...
Najpóźniej przy najbliższej wymianie oleju i tak Cię to czeka.

Nix2 napisał(a):@jrzeuski - to masz nerwy prawie ze stali skoro tyle wytrzymujesz niepewności. A nie korciło Cię zmienić czujnik ? Bo czujnik też jest podejrzany, no nie ?

Wiesz, jak widzę gdzie on jest wkręcony, to nie, nie korciło mnie

Ok, a zaworek wykręcałeś ? Bo tu chyba lepszy ciut dostęp...
Czytałem na różnych forach, niektórzy znajdują jakieś zadry, zdrapania na tłoczku i niby to nieraz pomaga na "zawieszanie" się zaworka.

Ten zaworek jest wewnątrz silnika, przy pompie. Trzeba zdjąć miskę olejową, żeby tam się dostać. Czyli najpierw trzeba się pozbyć z auta przedniego mostu. Kuuupa roboty, panie...

No tak, zapomniałem że masz inny silnik... U mnie w 2.0i jest to zupełnie na zewnątrz, bo i pompa jest na zewnątrz więc dostęp jest dobry. A tak, skoro w silniku 2.5TD jest takie problematyczne dojście to rozumiem Twoją powściągliwość teraz