Strona 1 z 1

[A 2.0] Gaśnie po przełączaniu na LPG a nie gasło

PostNapisane: 28 maja 2010 19:28:57
przez Darixu
Witam
Od lipca zeszłego roku posiadam frotke sport 2.0 95 rok.Problem polega na tym,że odkąd mam ją od lipca 2009 to zawsze odpalałem na benzynie no a za chwile podnosiłęm obroty do 3000 i przełanczał się na gaz.Pogazowałem chwilke bo wiadomo parownik zamarzanie i te inne po czym bez problemu mogłem odjechać i nie gasło nie nic.Wszystko trwa zazwyczaj 2 minuty,no około. Od wczoraj odpalam gazuje jak zawsze ,słychać ,że przełącza na gaz i momentalnie obroty z 3000 spadają i gasnie co nie miało miejca.Teraz musze odpalić na benzynie i wjechac najlepiej na trase ,rozwinąć konkretną prędkość i po paru próbach przełączania ręcznie tak jakby juz mialo zgasnąc po spadku obrotów po czym gaz jakby się"przebija" dochodzi" nie wiem i jest ok.moge jechać do woli i nie gaśnie itd.Staje na parkingu i sytuacja od nowa się powtarza.
Myslę ,że dośc dokladnie opisałem sytuację,uczciweo czytającego prosze o pomoc;) :wink:

P.S nie zaśmiecając forum zauważyłem ostatnio(mam 40 litrową butle) że ze standartu jaki tankowałem 28 litrów,wchodzi 35,co jest bliższe normalności i jaka przyczyna,co jest grane he.Dziękuje i pozdrawiam

Re: Gaśnie po przełączaniu na LPG a nie gasło...:/

PostNapisane: 28 maja 2010 21:38:39
przez makar
Nie wiem jaką masz instalkę ale sprawdź:
-filtr gazu
- spuść olej z parownika
- sprawdź połączenia elektryczne szczególnie sygnał obrotów i zawory gazowe

Re: Gaśnie po przełączaniu na LPG a nie gasło...:/

PostNapisane: 28 maja 2010 23:06:44
przez lanbo
miałem podobny przypadek u mnie to była centralka jedz do gazowników

Re: Gaśnie po przełączaniu na LPG a nie gasło...:/

PostNapisane: 04 cze 2010 11:37:20
przez Darixu
i tak,od trzech dni znowu jest bez zarzutów,wszystko działą i sie przełącza a mialem ustalic juz termin do gazownika a tu jest normalnie i bądz tu madry

Re: Gaśnie po przełączaniu na LPG a nie gasło...:/

PostNapisane: 04 cze 2010 11:41:57
przez FROTERKA
To się nazywa złośliwość rzeczy martwych i na pewno jest na to odpowiednie prawo Murphy'ego. :mrgreen: Coś jak: gdy już postanowisz iść do dentysty to Cię ząb przestaje boleć.