No więc tak...
Dziś w nocy wysłałem oficjalne pismo (PDF z podpisem), w którym wyraziłem swoje zdanie na temat niskiej wyceny auta przed kolizją i zawyżoną wyceną naprawy, że jest to Ich nagminną zasadą, z której są w Polsce znani. Dodałem że wezmę swojego rzeczoznawcę, który zrobi niezależne wyceny, i za którego usługi, zgodnie z art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych będą musieli mi zwrócić, dodatkowo napisałem że na czas likwidacji szkody, zgodnie z prawem przysługuje mi auto zastępcze (i tu podałem adres tej wypożyczalni, który ktoś wcześniej wkleił), i...
Według pierwszej kalkulacji wychodziło że dostał bym niecałe 1200zł. Dziś o 14tej dostałem pisemko o rekalkulacji szkody i wyceny, wyszło że kwota bezsporna to prawie 3400zł, oraz że jest podmiot, który byłby chętny na zakup mojego autka w cenie 1700zł, oczywiście jeśli byłbym chętny autko sprzedać a nie naprawiać
A teraz zagadka - jaki koszt naprawy według PZU, biorąc pod uwagę powyższe zdjęcie i mój opis, możecie się pomylić o... np. o 10tyś