Wczoraj pod pracą na parkingu przywaliła w mojego Peżocika babka kombiakiem. Ja zaparkowałam przodem, a ona na miejscu na przeciwko - tyłem. Chciała wyjechać, ale miała wbity wsteczny i zamiast do przodu ruszyła do tyłu. Klasyka... Mam połamany zderzak i dokładkę, pogięty wspornik zderzaka i takie tam. Generalnie nic poważnego, chociaż przywaliła tak, że auto zostawione na biegu cofnęła mi ponad pół metra. Spisałam z jej mężem oświadczenie o ich winie, porobiłam zdjęcia itd.
I teraz nie wiem, co dalej. W poniedziałek muszę zgłosić szkodę do ubezpieczalni. Problem polega na tym, że auto mam zarejestrowane na wujka, który mieszka w Londynie. Czy mogę sama wszystko załatwić nimi, czy potrzebne będzie jakieś upoważnienie od wujka, lub jego podpis gdzieś? Na oświadczeniu jako kierowcę wpisaliśmy mnie, ale nie wiem czy to wystarczy, żebym mogła wszystko załatwić?
Łatwiej byłoby się z gościem dogadać, ale chciał dać śmieszną sumę, więc odpadało.