paproch napisał(a):z takimi krowami to chociaż o tyle dobrze, że nie wskoczą na drogę w ostatniej chwili tuż przed maską
Ale inne "kuku" mogą zrobić Jechaliśmy kiedyś polną drogą na weryfikację grodziska płaskim VW. Boczkiem kobiecina pędziła stadko krówek. Szły sobie koło drogi a z szyj zwisały im łańcuchy, które ciągnęły się po ziemi. W pewnej chwili auto znalazło się za blisko krowy i łańcuch dostał się pod oponę. Krowę "przyhamowało" i zaskoczona przysiadła na prawym przednim nadkolu. Uszkodzenia na szczęście nie były wielkie ale właścicielka auta miała straszny problem co powiedzieć mężowi. "No bo, że mi krowa usiadła to nie uwierzy"