Witamy !



Pewna "przygoda"

Pewna "przygoda"

Postprzez szymon.ha » 17 kwi 2010 17:09:11

Tak dziś miałem pewną przygodę.

Mówiąc krótko straciłem koło podczas jazdy :shock:
Na szczęście przy nie wielkiej prędkości bo ok 20km na zakręcie, koło lewe przód uciekło mi w pole.
Jedyne szkody to że śruba z dołu która mocuje piastę do wahacza się trochę starła do nakrętki bo auto przejechało z 3m tak po asfalcie bez koła, no i trochę nadkole które można zobaczyć na zdjęciu.

Możliwość złego dokręcenia praktycznie wykluczam, bo gdy ostatnio skończyłem z kołem robotę, sprzęgiełko itp zrobiłem z 300km, w tym rekord 160km/h a także jazda w terenie i nie było żadnych śladów że mogło by się coś dziać. LEcz tydzień temu w sobotę wybrałem się teren całkiem normalnie z 50km zrobiłem i gdy już wyjeżdzałem na drogę zacząłem czuć dziwne drgania, bicie, jakby coś źle łapało i myślę odrazu sprzęgiełko znowu się j**ie, bo używałem 4x4 w błocie, a kiedyś miałem podobnie że nie rozłączało, wiec cofnąłem kilka razy ale nic, więc myślę wrócę do domu i rozbiorę. Lecz dziś po tyg nic nie zrobiłem i zapomniałem o tym więc wyjechałem z domu na cpn, w drodzę słysze głosy te same i myślę że zpaomniałem zrobić ale że jako rezerwa to myślę dojadę do stacji a następnie zjadę w polę i spróbuje 4x4 przód ył może rozłączy się. Po wyejchaniu ze stacji i w poszukiwaniu drogi bocznej na łuku koło mnie wyprzeda, auto tak pzrejechało jeszcze z 3m po asfalcie.
Na miejscu zdarazenia znalazłem tylko jedną srubę tą z zabezpieczeniem na specjalną nakładkę, z restzy 5 ani śladu.
Wiec myślę że ktoś zaj*bał.
ale auto dawno nigdzie nie stało samo. Lecz tego dnia tydz temu co jeździłem zostawięłm auto w polu koło rzeki bo droga się kończyła i przeszedłem się z 10 min, auta nie miałem na widoku by zobaczyć co tam jest dalej, nie daleko był jakiś wędkarz autem jakieś 30m od niego zaparkowałem.
Gdy wróciłem do auta przejechałem jeszcze z 6km po polach, przeprawiłem się przez jakąś łachę, większe kałuże i małe trawersy ale nic nie czułem że coś jest z kołem dopiero jak wyjężdzałem z pół na drogę wyłączyłem 4x4 i czuje te efekty co wyżej pisałem, więc jedyna myśl to sprzęgiełko bo miałem kiedyyś problem z rozłączaniem w zimę.

Więc nie wiem co mogło być powodem, czyżby wk**wiony wędkarz poluzował wszystkie śruby?
Choć niewiem dlaczego podjechałem po cichu a nastepnie się wycofałem bez żadnego orania itp więc raczej nie miał powodów by darzyć mnie nie nawiścią.
Lecz co się stało to można zobaczyć:

http://img686.imageshack.us/gal.php?g=2 ... 172639.jpg

Dobzre że nikomu się nic nie stało, ale co było powodem to mnie nadal ciekawi.
Avatar użytkownika
szymon.ha
Diler
 
Posty: 3515
Obrazki: 2
Dołączył(a): 08 mar 2009 23:03:38
Pochwały: 16
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera B 3.2 V6 Long 1998-2004

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez mikrusik » 17 kwi 2010 18:45:48

Dziwne, ale w życiu i takie cuda są, szkoda tylko, że pokiereszowało Ci autko.
W Golfiku uczeń u mojego majstra gumowego nie przestawił zapadki w kluczu pneumatycznym i miałem po 2 tyg. podobny efekt.
Dobrze, że przed taką atrakcją uchroniło mnie przeczulenie.
Nie wiem w ilu pojazdach 4x4 zmieniał nakrętki, ale jak wymienił u mnie to mnie poinformował, żeby po tygodniu podjechać do niego i sprawdzać, czy przypadkiem się nie luzują.
Pod względem trzymania jest super, ale chrom zrudział w ciągu miesiąca, widać produkcja ze wschodu.
Na wędkarza nie stawiam, to też człowiek ( człowiek to tylko dumnie brzmi !) i najprawdopodniej kierowca.
Ciekawi mnie czy zakręcałeś na fabryczne nakrętki, z tymi od innych dostawców, widać po słowach wulkanizatroa, trzeba uważać :!: :!: :!:
Miałeś fart, bo przy 160...
Życzę szybkiego doprowadzenia cacka do pierwotnego stanu :>:
Pozdrawiam
mikrusik
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez szymon.ha » 17 kwi 2010 19:00:30

Ja niestety sądzę że to czynnik ludzki ponieważ:
Tam są prywatne pola i ktoś może poorał a widział tam czasem moje auto.
Zostawiłem auto po za widokiem na około 15 min miał czas aby poluzować śruby.
Stało się to dosłownie nagle, te efekty dziwne.
Na miejscu zdarzenia znalazłem tylko jedną nakrętkę, to przeciw złodziejom, gdzie trzeba mieć specjalną nasadkę innych nie było.
Śruby zazwyczaj dokręcam tak na chama, zdarzyło mi się urywać czasem gwinty więc raczej nie szczędziłem sił no i nagle zacząłem zauważać dziwne efekty po 300km wcześniej nic.
Avatar użytkownika
szymon.ha
Diler
 
Posty: 3515
Obrazki: 2
Dołączył(a): 08 mar 2009 23:03:38
Pochwały: 16
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera B 3.2 V6 Long 1998-2004

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez mikrusik » 18 kwi 2010 06:07:00

Skoro już rozwiązujemy zagadkę " wyprzedzającego koła" to sprawdź:
1.Jeżeli masz alarm to sprawdź czy zareaguje podczas luzowania nakrętek.
Jak nie masz/ nie włączyłeś to... po temacie
2. Często jeździsz, to widzisz moczykiji siedziących na brzegu, pojeździj i popatrz, może trafi Ci się Twój Ulubieniec?
3. Przeanalizuj całe zajście jeszcze raz, krok po kroku, przejedź trasę( najlepiej rowerem odcinek co zaczęły się cuda)
Jazda tą trasą to będzie sygnał dla niego/nich, że będziesz jeździł tą drogą, a oni muszą się bardziej postarać(wtedy nie odstępuj autka). Jak przypomnisz sobie jakim autkiem Twój ulubieniec śmigał, będziesz wiedział jakiego romiaru ma śróby przy kołach ( może mieć uniwersalny klucz i nic to nie rozwiązuje)
Jeżeli go poznasz, bierzesz "starszego brata" w rozmiarze min. 5xl lub ich wielokrotność i udajesz się w kierunku Pana.
TYLKO NIC MU NIE RÓB!!!
Jak zacznie spierd... , krzyczeć to znaczy, że ma coś na sumieniu.
4. Pozostaje jeszcze prowokacja za jakiś czas, jeździsz i zostawiasz autko w tym samym miejscu, teraz bogatsze o kamerę, dyktafon i udajesz się na spacerek.

Każda z metod ma swoje minusy, poświęcasz dużo czasu i środków, a efekt jest niepewny.

Ja mieszkając w Twojej okolicy, gdzie ludzie są w taki specyficzny sposób uczynni, na przejżdżki zabierałbym zawsze pasażera ( nie musi to być osoba majaca robić za Pilota).
Co bardziej zgryźliwi doradzą Ci dmuchaną lalę (2 in 1) :mrgreen:
Takie rozwiązanie odstraszy potencjalnego amatora robienia dywersji.

Po przeczytaniu tematu troszkę czuję się zaniepokojony.
Jeżdże często przez polną drogę(bliżej i fajniej) do znajomych.
Parkuje autko pod blokiem.
Zabezpieczeń nie mam na kołach.
Autko specyficzne w tym kolorze jest jedyne w okolicy.

Gdyby mieli mi odkręcić, to już bym ich nie miał, naraziłem się paru osobom , a jazda przez pola to przy tym "pikuś".

Żyć jednak trzeba i robić swoje.
Pozostaje zakupić zabezpieczenia.
Udanych łowów. :>:
Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy, bo bym się przyłączył.


Pozdrawiam i życzę mniej takich atrakcji.
mikrusik
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez mody1 » 18 kwi 2010 08:48:34

czasem nakrętki się odkręcają same
Avatar użytkownika
mody1
V-ce Prezes
V-ce Prezes
 
Posty: 3884
Obrazki: 1
Dołączył(a): 07 paź 2007 18:00:49
Lokalizacja: Chrzanów
Pochwały: 17
Województwo: Małopolskie
Samochód: Mam kilka Frotek :)

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez szymon.ha » 18 kwi 2010 08:55:38

Alarmu nie mam.
Auto kolesia pamiętam, wygląda jak jeep wrangler tzn jest to niby ta podróba, kolor też.
U nas to chyba norma takie numery kilka lat wcześniej w innym miejscu i innym aucie też dla jaj odkręcili śruby z kół i kilka zostawili obok auta a inne wzieli. gdybyśmy tego nie zauważyli to też pewnie skończyło by się podobnie.

Czasem się tam przejadę, jeśli będzie to auto spiszę numery i mam kumpla w pewnych "władzach" to kolesiowi zawsze się coś w aucie znajdzie i się nie wypłaci, a on takie rzeczy lubi robić.

Mody1 też bym tak sądził, lecz to się stało dosłownie nagle to odczucia, nie nasilały się powoli, tylko nagle się pojawiły i na miejscu nie została żadna śruba po za antykradzieżową.


Czy każde nakrętki do alufelg będą pasowały?
Avatar użytkownika
szymon.ha
Diler
 
Posty: 3515
Obrazki: 2
Dołączył(a): 08 mar 2009 23:03:38
Pochwały: 16
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera B 3.2 V6 Long 1998-2004

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez mikrusik » 18 kwi 2010 09:35:24

To teraz uważam, że dobrze dzieli nas taka odległość.


U nas jeszcze nie jest kraina znikających kół i oby ta moda nie przyszła. :stop:

To jak nie jest to pierwszy przypadek, zainwestuj w nakrętki z róznymi zabezpieczeniami, to i tak tańsze niż zdrowie.
Upierdliwe będzie to podczas zmiany koła, ale nie masz chyba innego wyjścia.
mikrusik
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez mikrusik » 18 kwi 2010 10:11:08

gdyby same się poluzowały to dość dziwne, że tylko ta z zabezpieczeniem się "zapiekła" - bez osądzania kogokolwiek - czynnik ludzki najprawdopodobniejszy...
mikrusik
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez wikked » 18 kwi 2010 10:32:35

Gdybyś chciał sprzedać obecne felgi to daj znać. apropos felg to masz akurat takie któr dość ciężko się same odkręcają. Wiesz na pewno że są cholernie ciasne otwory i przy braku wprawy ciężko koło samemu założyć. Uważam że mimo że wędkarz też człowiek i kierowca to wszystko zależy co wzięło górę, jeśli kierowca to nie on a jeśli wędkarz to przecież jesteś potencjalnie "tym gówniarzem" który mu często ryby płoszy a nawet jeśli to nie ty to inni się dowiedzą i zmienią miejse jazdy terenowej. Przemawia za tym że akurat sruby/ nakrętki z zabezpieczeniami są zwykle najsłabiej przykręcane. Pozdrawiam i cieszę się że cały z tego wyszedłeś.
wikked
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez bielikzloty » 18 kwi 2010 10:51:44

trzeba brac pod uwage ze ta zabezpieczajaca jest z innego materialu i calkiem mozliwe ze ta jedna trzymala a reszte zgubiles mialem taki przypadek w busie i dwie felgi do wywalenia
bielikzloty
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez Wookash » 18 kwi 2010 10:56:04

Dziwne jest to ze ze sie poluzowaly wszystkie na jednym kole. Ja rozumiem ze sie czasami luzuja ale jest to przypadek losowy i jak juz to by sie poluzowaly na nie wszystkie a niektore i na roznych kolach.

Szczescie ze sie nic powazniejszego niestalo.
Wookash
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez szymon.ha » 18 kwi 2010 11:05:38

Teraz i tak mniejsza o to, kolesie nie złapałem ewentualnie. Czas zaraz iść wyklepać nadkole i dokupić jakiś podnośnik bo praca z fabrycznym to jest h*j nie robota.
Avatar użytkownika
szymon.ha
Diler
 
Posty: 3515
Obrazki: 2
Dołączył(a): 08 mar 2009 23:03:38
Pochwały: 16
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera B 3.2 V6 Long 1998-2004

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez bielikzloty » 18 kwi 2010 11:07:25

moglo byc tak ze kolo bylo zle zalozone czyli felga na rant zle weszla potem wskoczyla na swoje miejsce ale byl juz luz i drganie zrobilo swoje i raczej to bedzie ta przyczyna watpie ze w ciagu 15 minut ktos ci sruby popuscil skoro sam twierdzisz ze przy przykrecaniu gwint zrywasz to wez teraz znajdz klucz i popusc sruby zdajac sobie sprawe ze zaraz wlasciciel wroci troche to teoria spiskowa
bielikzloty
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez makar » 18 kwi 2010 23:04:10

miałem ten sam problem wyprzeziło mnie koło z tyłu tylko prędkość była większa ok 70 km koło przetoczyło sie około 400 m cud tylko że nic nie jechało i nikt nie szedł ulicą. Złodzieje odkręcili koła z tyłu i coś ich wypłoszyło kilka nakrętek znalazłem u siebie na działce. Mam szczęście że jechałem sam i jakos to opanowałem a tak z żoną i z dziećmi. Wiem tylko jedno jak dowiem sie jakoś kto to to obok mnie jest dosyć głęboki zalew jak to mówili w psach nogdy nie wypływaja to chyba jedyny sposób. Żeby im ręce pousychały na działkę w zimie też sie włamali nic nie ukradli bo nie było co a teraz siatka u sasiada do wymiany bo pocięli. Prawo w Polsce jest zbyt liberalne, własność prywatna jest święta. Mam znajomych w GB i jak ktoś wejdzie mu na pole dzwoni na policje i mówi że ktoś sie kręci on wychodzi z domu i bierze broń, po tych słowach policja jest za około 5 min, koleś który wchodzi na pole jest aresztowany za tzw trespassing i tyle
makar
 

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez szymon.ha » 18 kwi 2010 23:29:00

JA moje koło znalazłem dobre 100 - 150m w polu i też gdyby ktoś tak na "klatę" przyjął to było by ciężko a jak wtedy z winą? Moja celowa czy przypadek?
Niby tak dużo się nie pogieło ale skłądająca się blach zrobiła dziure w budzie i trzeba zakleić bo wodę jeszcze będzie łapał. Dodatkowo niewiem kto wyyślił mocowanie nadkola, aby odkręcić całe trzeba by deskę rozbierać.
Avatar użytkownika
szymon.ha
Diler
 
Posty: 3515
Obrazki: 2
Dołączył(a): 08 mar 2009 23:03:38
Pochwały: 16
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera B 3.2 V6 Long 1998-2004

Re: Pewna "przygoda"

Postprzez jrzeuski » 19 kwi 2010 08:04:18

Żeby zdjąć błotnik nie trzeba deski rozbierać. Odkręć śruby błotnika na krawędzi maski, zdejmij plastikowe nadkole i odkręć śrubę pod migaczem. Rozłącz kostki migacza przedniego i bocznego. Potem jeszcze odkręć jedną śrubę z dołu przy progu, jedną przez otwarte drzwi i jedną od strony kokpitu przy przekaźnikach na lewej ściance (głowa pod kierownicę, żeby zobaczyć gdzie). To chyba wszystkie, o ile dobrze pamiętam i możesz wyciągać błotnik (do góry). Wszystkie śruby są na klucz 10, ale do tej odkręcanej przez drzwi, będziesz potrzebował przedłużki do nasadki.
No mud, no fun
Frota A Long 2.5V6, simex 33", zawias +3", buda +2", drążki kierownicze HD + amortyzator skrętu, mosty 4.56 (przedni od B, tył z LSD), self-made snorkel i zderzaki stalowe, winch
Vectra B kombi 2.5V6 170KM
Vectra B kombi 2.0 16V - będzie WrakRace edition :twisted:

naprawy i motanie Frotek :arrow: SMS/PW/email/czat.
Avatar użytkownika
jrzeuski
Admin
Admin
 
Posty: 12020
Obrazki: 71
Dołączył(a): 18 mar 2008 10:25:22
Lokalizacja: Banino
Pochwały: 78
Województwo: Pomorskie
Samochód: Frontera A 2.5TDS Long 1996-1998


Powrót do Opłaty, ubezpieczenia, kolizje ...



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości