OPEL FRONTERA FANKLUB

To pokuszę się o analizę:
- agnuss ma organizować rajd i ma problemy
- zleca organizacje impezy koledze p. marcinowi
- zawodzi komunikacja między nimi, bądź jej brak co do przebiegu i oczekiwań
- na kilka, kilanaście dni przed w to wszysko zostaje trochę nieświadomie wciągniety darek
- marcin robi imprezę, a dokładniej kopiuje imprezę z przed tygodnia,wycina nawet trasy "uzgodnione" z darkiem, zalicza porażkę na cateringu, naklejki i roadbooki drukuje w ostatniej chwili
- o tym, iż imprezę organizuje marcin wiekszość uczestników dowiaduje się w sobotę
- po imprezie, gdy pojawiły się wątpliwości w niezbyt elegancki sposób atakuje darka próbując odwrócić uwagę od problemu
- długimi wypowiedziami rozmywa temat, omówienie którego powinno mieć miejsce przed imprezą
- sprawy organizacyjne powinny być uzgodnione telefonicznie, mejlowo miedzy angusem a marcinem przed imprezą, gdyby marcin 10% procent energii poświęcił na pisanie przed imprezą nie byłoby zadnych problemów
- wg mnie impreza została zrobiona w ostatniej chwili, bez najmiejszej analizy oczekiwań uczestników

ODPOWIEDŹ ORGANIZATORA
...kolejna porcja wg was rozmywającej temat informacji - chronologicznie do analizy użytkownika mody1:
- Anguss był nie organizatorem a łącznikiem między mną a Waszym klubem - dziwne, że podczas odprawy czy w trakcie imprezy lub przy jej zakończeniu i wręczaniu nagród nawet nie wspomniano o nim a jako jedyne osoby stojące w miejscu organizatora przez cały czas imprezy to ja i Prezes.
- moja komunikacja z Angussem nie zawiodła - mam wszystkie maile i potrafię krok po kroku przedstawić przepływ informacji i ustalenia.
- Darka nikt nie wciągał - przyjechał, napewno nie na polecenie Angussa ani moje, by osobiście zatwierdzić plan imprezy i jej szczegóły techniczne.
- impreza tydzień przed Waszą nie ma nic wspólnego z tą drugą oprócz miejsca prób terenowych na piaskowni ale wnoszenie pretensji ze ktoś wcześniej tam się bawił to absurd szczególnie, że informowałem o tym, pokazywałem przed imprezą. Naklejki i roadbooki były przygotowane na odprawę zgodnie z czasem i zgłoszoną ilością uczestników. Do "porażki" cateringu też mam uwagi - wiem że kiełbasa była podła i słynny mistrz wędliniarski Henryk Kania nie popisał się kiełbasą.
- nikt o mnie nie wiedział - nie moja wina, że nikt z Was nie zamieścił takowej informacji
- ja nie atakowałem nikogo po imprezie - odpowiedziałem tylko pięknym za nadobne. Zwróćcie uwagę kto i jak rozpoczął tą dyskusję.
- jeżeli ktoś uważa że rozmywam temat to jego sprawa. Staram się wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania i zarzuty. Proszę wskazać choć jeden nielogiczny i niespójny fragment w tym co napisałem. Chęć ukamienowania mnie jest jak sądze silniejsza od rzeczowej analizy.
- ustalenia zostały udokumentowane mailowo a rozmowy telefoniczne - nie mam zwyczaju ich nagrywać niestety. Jako argumentu ponownie użyję pytania: dlaczego w trakcie imprezy mający pełne prawo do tego Prezes nie zatrzymał wszystkiego i nie powiedział: hola hola wszystko jest inaczej niż się umawialiśmy! Dlaczego nawet nie wspomniał o zmianach na odprawie lub w podsumowaniu na zakończeniu imprezy. Odpowiedź jest prosta - bo nie miał się o co do mnie przyczepić, bo odpowiedziałbym publicznie przy Was tak jak to robię teraz. Dlaczego w trakcie imprezy mimo ze o to prosiłem przy odprawie nikt nie zgłosił on-line że wszystko jest nie tak jak było opisane na forum? Jedynie grupa osób która była niezadowolona z posiłku zapytała czy to jest obiad w Podborku dostała odpowiedź - bo takie były ustalenia z Prezesem. Nie wiem czy temat został wyjaśniony od ręki - Prezes był na miejscu.
- ja powinienem pisac coś przed imprezą? badźmy poważni - a ktoś zgłaszał takowa potrzebę? moja rola była jasna - przygotowac propozycję zatwierdzic ją u Prezesa i dopilnować by wsztko odbyło się punktualnie i wg planu. Byłem obecny od początku do konca imprezy i jej kolejne etapy robiłem dokładnie z grafikiem dostosowując się do punktualnych a nie spóźnialskich.
- impreza nie została zrobiona w ostatniej chwili i bez analizy oczekiwań uczestników. Czas jej organizacji wyznaczyliście sami - wizytą Prezesa, listą uczestników przekazaną 29.09 (zmienioną w dniu imprezy), zmianami Prezesa wydawanymi w trakcie imprezy - o tym już pisałem.

Kolejne wątki i okładanie mnie na różne sposoby nie zmienią faktu że, coś w waszych strukturach jest nie tak i najwięcej do powiedzenia mają wręcz Ci którzy nie byli nawet na tej imprezie. Jeżeli uważacie że ulżenie sobie na mnie to zmieni - Wasza sprawa.
Moje wypowiedzi to nie lanie wody tylko próba wyczerpującej odpowiedzi - problem w tym, że Wasz wyrok zapadł zanim podjęliście rzeczową analizę.

Jeśli chodzi o mnie to odpowiedź Marcina w sprawie polisy NNW i OC przekazana przez Magdę jest dla mnie zjadliwa i wszystko wyjaśnia. Odnośnie trasy rajdu w dalszym ciągu nie wiem kto poprowadził advence przez łąki i pola o "zerowym" stopniu trudności o asfalcie nie wspominając. Ja osobiście będę się upierał że gdybyśmy byli z trasy rajdu zadowoleni nikt by się nie czepiał polis, kiełbas itp.Powtarzam po raz kolejny że za mało było błota za dużo piasku i asfaltu. Mapa była jaka była i dało się jechać- my nie błądziliśmy. Nie strzelajmy fochów, nie oskarżajmy się nawzajem bo teraz to i tak jest już bez znaczenia. Teraz pasuje tylko umówić się z Marcinem na jakiś weekend, pojeździć wspólnie, później "pointegrować" do rana i rozejść się w pokoju. Za chwilę skończy się sądami albo jakimś rękoczynem. Marcin broni swojego, Darek jest w czarnej dupie (bo był pomiędzy Nami a Marcinem), Anguss chce oddawać kasę- wszystko jest do dupy. Zwołajmy ekipę która była na rajdzie, jedźmy do Kielc i pokażmy że też jesteśmy ludźmi i zależy Nam na dobrej zabawie.
ps. odnośnie teorii Mody1 uważam że było trochę inaczej:
Anguss chciał dobrze i wszystko szło fajnie dopóki nie posypały się pozwolenia i furka nie zdechła. Znalazł Marcina który usłyszał że ma to być rajd Frotek więc zorganizował przejazd dla Frotek (totalnie turystyczny). Dla chętnych była piaskownica która miała podnieść stopień trudności. Organizacyjnym błędem (moim zdaniem) było nie otaśmowanie "głębi" (mimo że z fotek rajdu odbytego tydzień wcześniej taśmy były) i nie zaznaczenie że po PKPie w błocie lepiej cofać ale w sumie od tego są piloci żeby trasę sprawdzić więc tu jest czysty. PKPy na zboczach można było zrobić na asekuracji z drugim autkiem tylko wszyscy spasowali. Odcinek nocny był rzeczywiście ciasny i można było go mocno rozbudować tak że każdy mógł się fajnie pobawić ale buchnijmy się w pierś i wszyscy wiemy ile aut miało jeździć w nocy. Jeśli chodzi o ilość załóg to ja osobiście zgłosiłem 2 załogi w poniedziałek a w środę potwierdziłem ich obecność na 100% więc tu zakładając że Marcin nie naciąga faktów pod siebie, zawalił Anguss. Jeśli chodzi o skopiowanie trasy z innych rajdów organizowanych prze Marcina to niby czemu miał tego nie zrobić? Byliśmy na "Łosiu" i jechaliśmy po trasie po której jeżdżą praktycznie za każdym razem (faktem jest że tamta trasa była OK). Dokładając do tego brak deszczu trasy były przejezdne dla matek z dziećmi w wózkach.
Bądźmy poważni i dajmy sobie zbiorowo siana. Dla w sumie paru złotych nie warto.

wikked napisał(a):...Teraz pasuje tylko umówić się z Marcinem na jakiś weekend, pojeździć wspólnie, później ... jedźmy do Kielc i pokażmy że też jesteśmy ludźmi i zależy Nam na dobrej zabawie...

WIKTOR JESTEM ZA!!!
I chętnie pojadę w któryś weekend coby się z ludźmi spotkać i pośmigać po terenie.

MODERATORZY ZAMKNIJCIE GO W KOŃCU ( nie Wiktora ino TEMATA )!!!

jestem jak najbardziej za, który weekend proponujecie??

Ewa napisał(a):

wikked napisał(a):MODERATORZY ZAMKNIJCIE GO W KOŃCU ( nie Wiktora ino TEMATA )!!!

Uwazam ze kazda ze stron ma prawo do wyczerpujacych i niczym nie ograniczonych wypowiedzi. Jesli obie strony dojda do porozumienia i zakonczymy spór, wtedy jest taka mozliwosc.
Obecnie temat nie zostanie zamkniety

Wojtek z całym szacunkiem ale...
Wszyscy się już chyba wywnętrzyli i tylko dlatego uważam, iż temat powinien zostać zakończony...
No tak ale ludziom trza dać szansę...
Może wypowie się jeszcze kilka osób, które nie były...
Pzdr

Ewa napisał(a):Wojtek z całym szacunkiem ale...
Wszyscy się już chyba wywnętrzyli i tylko dlatego uważam, iż temat powinien zostać zakończony...
No tak ale ludziom trza dać szansę...
Może wypowie się jeszcze kilka osób, które nie były...
Pzdr

Czekamy na ostateczna odpowiedz Anguss-a

lysy napisał(a): Uwazam ze kazda ze stron ma prawo do wyczerpujacych i niczym nie ograniczonych wypowiedzi. Jesli obie strony dojda do porozumienia i zakonczymy spór, wtedy jest taka mozliwosc.

Nie mówię zamykać, ale po co już w tej chwili bić pianę bo dokładnie do tego się to sprowadza. Wojtek, na ten moment żeby cokolwiek wyjaśnić trzeba jechać do Marcina i rozmawiać bezpośrednio. Magda była i wyjaśniła o co chodzi z polisami- do mnie to przemawia. Widziała listę osób objętych ubezpieczeniem więc ona istnieje. Kiełbasy przetrawiliśmy już 100 razy więc potencjalna- za przeproszeniem- sraka nikogo nie dopadła. Odnośnie reszty czyli trasy po asfalcie trzeba rozmawiać już bezpośrednio z Marcinem. Anguss moim zdaniem powiedział swoje i w sumie to nie wiem na co jeszcze liczyć z Jego strony. Wszyscy zgodzilismy się żeby zorganizował rajd. Wyszło jak wyszło więc trzeba od razu kamionować?!
Tak patrząc z perspektywy Marcina to możemy Mu w zasadzie naskoczyć. Nikt z Nim nie podpisał umowy. Nikt oficjalnie nie przelał kasy przelewem bankowym. W takiej sytuacji w sumie to możemy mieć pretensje do klubu bo na właśnie to konto poszły zaliczki, ewentualnie możemy skopać leżącego Angussa i zlinczować- dla mnie też bez sensu. Jesteśmy kumplami w większości a w mniejszości "znajomymi twarzami". Pewna część forumowiczów uwielbia robienie burzy w szklance wody tak dla zasady. Nie dajmy się podpuszczać "leszczom" tylko pokażmy że offroad to zabawa i przede wszystkim LUDZIE, ludzie którzy się bawią a nie włóczą po sądach i plują sobie pod nogi. Kurde znów się rozpisałem- sorki, ale naprawdę dajmy na luz.

wikked napisał(a): Nie dajmy się podpuszczać "leszczom" tylko pokażmy że offroad to zabawa i przede wszystkim LUDZIE, ludzie którzy się bawią a nie włóczą po sądach i plują sobie pod nogi.

Witor jestem za powtórnym przeoraniem fronterami kieleczcyzny, kiedy mam byc w Cedzynie ?
Trzeba dokończyć to czego nie było na rajdzie . I może przy wspólnym spotkaniu oko w oko tylko bez scyzoryka wszystko sie ugładzi . Bawmy sie życie jest tak krótkie a dróg do przejechania dużo , a do naprawy w autku sporo elementów. pozdrowienia

konar55 napisał(a):...Bawmy sie życie jest tak krótkie a dróg do przejechania dużo , a do naprawy w autku sporo elementów. pozdrowienia

haha no to motto mi się cholernie spodobało!!!

konar55 normalnie RESCPECT , masz do przejechania tyle kilosów i jesteś zwarty i gotowy. Ja też się stawię z przyjemnością i rodzinką na trasie .

Jezeli to bedzie po 29.11. oposy tez beda

My też na 100% będziemy

A i ja bym śmignął

opossowa frota moze tez?

No to nieźle się zapowiada, zorganizujemy powtórny rajd w podobnym składzie w tych samych okolicach. Jak tylko zrobię furę to pomykam do Kielc i ustalam szczegóły z Marcinem.

I pewnie ja będę