Kolejna łączka za nami i jak to bywa ... każdy relaksował się na swój sposób.
Jedni jeździli , inni opalali się jak pogoda pozwalała , a jeszcze inni uskuteczniali połowy tzw cudów wody.
Najważniejsza jednak była relacja i integracja między Nami. I że tak powiem , obyło się bez większych incydentów bo zwykła rozmowa pozwalał dogadać się i wyjaśnić " obiekcję" . W odczuciu ojej osoby ja na pewno odetchnąłem od codzienności i ucieszyłem się na widok starej gwardii i nowych osób.
Minusem była niedziela gdzie prawie cały dzień padało i składanie namiotów nie należało do frajdy. Ale nikt nie był z cukru i daliśmy radę. Dodam tylko że wyjazd z Łączki i ostatnia pojeżdżawka w niedziele dawała więcej emocji suchy teren przez weekend.
Liczę na następną Łączkę i do zobaczyska
Kilka zdjęć co zebrałem :
------->
https://drive.google.com/drive/folders/ ... drive_link