OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam,
nie wiem czy jest to problem czy już ten typ tak ma, ale w czasie jazdy trochę jest denerwujące. Mianowicie gdy jadę sobie autem przy stałej prędkości np 100 km/h nagle silnik a raczej turbo, ma dziwny przeskok jakby się coś zacinało (krztusiło). Taka sytuacja powtarza się co jakąś odległość, taki sam dźwięk, taka sama długość. Nie wiem w czym jest problem bo nigdy nie miałem diesla. Zastanawiam się czy nie jest to tzw turbo dziura? Jeśli tak to jak można ją wyeliminować lub zmniejszyć częstość, długość? Z góry dziękuję za pomoc.

PS Nie znalazłem takiego ani podobnego wątku dlatego zakładam nowy.

Nie nie jest to turbo dziura.

Turbo dziura to potocznie ten zakres obrotów przy którym turbina nie wytwarza jeszcze sensownego ciśnienia i tym samym nie doładowuje silnika.
Przy 100km/h we Frocie z 2.2dti to turbina zapieprza na maxa. Twój problem to nie turbo dziura tylko jakaś usterka.
Chwilowe zamulenia szarpnięcia mogą wskazywać na problem z układem zasilania w paliwo...

Hmm może nie do końca dobrze to opisałem, bo jadąc np te 100 km/h ujmuję trochę gaz ale nie całkowicie i właśnie wtedy jest takie szarpnięcie. Lub jadąc z jakąś tam prędkością zwalniam i też taka sytuacja się powtarza. Czyli w tym momencie turbo nie pracuje? Chyba dobrze to rozumiem.

Turbina nie przestaje pracować w momencie zdjęcia nogi z gazu. Jak jest rozkręcona to doładowuje cały czas. Wręcz efekt powinien być odwrotny jedziesz z sandałem w podłodze, zdejmujesz na chwilę nogę z gazu i po chwili znów sandał - silnik wtedy pięknie się wkręca na obroty a to właśnie za sprawą rozkręconej już turbiny.

Generalnie normalna praca turbiny nie ma prawa powodować żadnych szarpnięć.

Widzę że trzeba będzie udać się do mechanika ;/ Mam nadzieję, że problem rozwiąże. Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienie sprawy. Dam znać w czym tkwi, tkwił problem. Pzdr

pawlo89_1989 napisał(a):Widzę że trzeba będzie udać się do mechanika ;/ Mam nadzieję, że problem rozwiąże. Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienie sprawy. Dam znać w czym tkwi, tkwił problem. Pzdr

Jeżeli masz tą nowszą frotę z turbo vtg to problemem może być zacinająca się kierownica w turbo ew.sterowanie.

RudeBoy napisał(a):Nie nie jest to turbo dziura.

Turbo dziura to potocznie ten zakres obrotów przy którym turbina nie wytwarza jeszcze sensownego ciśnienia i tym samym nie doładowuje silnika.
Przy 100km/h we Frocie z 2.2dti to turbina zapieprza na maxa. Twój problem to nie turbo dziura tylko jakaś usterka.
Chwilowe zamulenia szarpnięcia mogą wskazywać na problem z układem zasilania w paliwo...

Jakby zapiepszała na maxa to by się rozleciała.Ten siłownik przy turbinie ogranicza jej wydatek gdy doładowanie przekroczy swoją wartość.Dzieje się tak przez puszczenie spalin bokiem do wydechu pomijając wirnik turbiny

-- Dodano Pt 02 mar 2012 07:01:24 --

jrzeuski napisał(a):PS. Żaden diesel we Frotce nie ma turbodziury.

Moja ma.

Myślę że jednak właśnie w tym tkwi problem. Nie wiem jaka jest to wersja nowsza czy nie, ale rok produkcji to 2002 model 2003 i w tym też roku była pierwsza rejestracja. Jeśli ma to znaczenie to samochód jest krajowy i stan licznika to 183 000 oryginalny nie kręcony.

maciar napisał(a):Jakby zapiepszała na maxa to by się rozleciała.Ten siłownik przy turbinie ogranicza jej wydatek gdy doładowanie przekroczy swoją wartość.Dzieje się tak przez puszczenie spalin bokiem do wydechu pomijając wirnik turbiny

No to jest oczywista oczywistość (cytując klasyka)
Na maxa w sensie max doładowania.
Przestawienie zaworu spalin na przelot nie przez turbinę nie powoduje jej zatrzymania a jedynie nie pozwala jej się bardziej rozkręcać...

Tak czy siak autor wątku musi udać się do mechanika bo to nie turbo dziura tylko usterka.

jrzeuski napisał(a):PS. Żaden diesel we Frotce nie ma turbodziury.

Moja ma.[/quote]

Moja też ma

Basta.(cytując klasyka) 2002-2003 to raczej vtg i tu jest problem

Maciar, Rudeboy, wy tak na serio z tą turbodziurą? Może inaczej ją rozumiemy, ale ja w 2.2DTI Waldka żadnej turbodziury nie zauważyłem a przemierzyliśmy nią pół Polski i z powrotem z upalaniem na miejscu włącznie. Dla mnie ten efekt to nierównomierne przyspieszanie spowodowane zbyt słabym doładowaniem w dolnym zakresie obrotów. Ten efekt nauczono się omijać gdzieś latach 90-tych, więc jakim cudem 2.2DTH/DTL miałby go mieć? Jeździłem też starszymi frotkami 2.3, 2,8 i oczywiście swoją 2.5 i nic takiego się nie dzieje. Ciągną równo od samego dołu. A to, że turbina na wolnych obrotach nie daje ciśnienia to normalne, bo wtedy silnik wcale nie wymaga doładowania.

Od dołu nie wymaga doładowania?To właśnie jest turbo dziura.Nowsze turbiny w wolnym zakresie obrotów tak przestawiają kierownice iż przy małej ilości spalin generują duże doładowanie powietrza turbo co zmniejsza granice'turbo dziury".Trzymając auto w wyższych granicach prędkości obrotowych turbo dziura nie jest odczuwalna ale w spacerowej jeździe jak najbardziej.

Eee, to ja inne turbodziury znałem

Może poprostu turbo łapie ci lewego powietrza. Sprawdź sobie przewód , opaski , może jest nieszczelny .

Mechanik dzisiaj stwierdził, że nic niepokojącego się nie dzieje. Nie wiem, może jestem zbyt przewrażliwiony, w końcu pierwszy mój diesel. Pojeżdże, zobacze. Najwyżej trzeba bedzie udać się do innego mechanika. Dzisiaj wymieniłem termostat, ponieważ silnik był niedogrzany i trzymał tylko 80 stopni. Teraz jest tak jak być powinno czyli 90. Może w tym tkwił cały problem. Przejżałem dzisiaj turbo i raczej żadnego lewego powietrza nie pobiera.

Mnie tez czeka wymiana termostatu. Powiedz mi wymieniałeś sam wkład -termostat czy całość z obudową?

Wymieniłem cały termostat, ponieważ stary był zaśniedziały i nie dało się go doczyścić. Jak obudowa jest w dobrym stanie to można wymienić tylko sam wkład. Dużo mniejszy wydatek, ja za nowego zapłaciłem 285 zł