[2.2]Dym i smród palonego plastiku

Witam.
Otóż mój problem wygląda następująco. W czasie (wielkich mrozów) samochód odpalał coraz później. Poczytałem forum, kupiłem nowe świece żarowe i wymieniłem. Pojechałem z rodziną na sanki wróciłem i następnego dnia samochód już nie odpalił. Poczytałem forum i wymieniłem wężyki nadmiaru. Oczywiście pourywały mi się przy samych gniazdach a trójniki połamały się - więc spędziłem kilka godzin na wydłubywaniu resztek przewodów z gniazd. Poluzowałem rurki doprowadzające do wtrysków i kręciłem rozrusznikem. Paliwo zaczęło lecieć z pierwszego, trzeciego i czwartego wtrysku. Ale zaprzestałem kręcenie bo poczułem smród palonego plastiku. Dym wydobywał się gdzieś spod turbiny. Jako, że nie posiadam schematu elektrycznego mam pytanie. Co to za przewód elektryczny (wiązka?) idzie pod turbiną - dodam że jest dość gruby i czy to o mógł być przyczyną pierwotną problemów z odpaleniem - czy też jego spalenie jest wtórnym natępstwem wielokrotnych prób uruchomienia silnika.
Kłaniam się
Bartek
Otóż mój problem wygląda następująco. W czasie (wielkich mrozów) samochód odpalał coraz później. Poczytałem forum, kupiłem nowe świece żarowe i wymieniłem. Pojechałem z rodziną na sanki wróciłem i następnego dnia samochód już nie odpalił. Poczytałem forum i wymieniłem wężyki nadmiaru. Oczywiście pourywały mi się przy samych gniazdach a trójniki połamały się - więc spędziłem kilka godzin na wydłubywaniu resztek przewodów z gniazd. Poluzowałem rurki doprowadzające do wtrysków i kręciłem rozrusznikem. Paliwo zaczęło lecieć z pierwszego, trzeciego i czwartego wtrysku. Ale zaprzestałem kręcenie bo poczułem smród palonego plastiku. Dym wydobywał się gdzieś spod turbiny. Jako, że nie posiadam schematu elektrycznego mam pytanie. Co to za przewód elektryczny (wiązka?) idzie pod turbiną - dodam że jest dość gruby i czy to o mógł być przyczyną pierwotną problemów z odpaleniem - czy też jego spalenie jest wtórnym natępstwem wielokrotnych prób uruchomienia silnika.
Kłaniam się
Bartek