Witam
Od dwóch tygodni mam problem z kapryśnym wozem. Zgasł mi podczas jazdy i już nie chciał zapalić. Próbowalem wszystkiego, pompe na krótko, na listwe... no wszystko i nic. Postał tak 4 dni, przekręciłem kluczyk i zapalił bez problemu. Przejechałem może 1km i znowu zgasł.
Z objawów jakie zauważyłem: po przekręceniu na zapłon nie świeci się kontrolka świeć żarowych + nie ma obiegu wody z tego obiegu wstępnego (zawsze był).
Wymieniłem przekaźnik: świec żarowych, pompy wtryskowej. Dalej nic nie pomogło.
Było mokro w kablach, gdzieś woda się dostała, rezebrałem cały przód i powychodziły różne kwiatki (chińskie alarmy, centralne zamki) ale dalej nie mogę namierzyć gdzie i co go boli.
Czy ktoś się spotkał z czymś podobnym? Nie wiem nawet gdzie i co szukać, jedyną poszlaką właśnie jest brak kontrolki świec.