OPEL FRONTERA FANKLUB

Frotka z dnia na dzień zaczęła palić około 20l na 100km... czyli dwa razy więcej niż do tej pory. Absolutnie nic więcej się nie dzieje, silnik pracuje jak pracował wcześniej, ropy z baku nie gubię, pod samochodem sucho.

Ktoś coś ? Jakiekolwiek pomysły? Bo powiem szczerze, że nie bardzo wiem jak znaleźć jakiś punkt zaczepienia co to może być, a to spalanie wykończy mój budżet

Może jakiś uprzejmy sąsiad tankuje sobie auto z Twojego baku

J&M napisał(a):Może jakiś uprzejmy sąsiad tankuje sobie auto z Twojego baku

To by było za proste Zauważyłem na trasie, że paliwa spaliłem jadąc w jedna stronę tyle co zazwyczaj w obie ;p

Ja miałem to samo z tym że nie zdążyłem sprawdzić dla czego tak było.
Ja podejrzewałem układ dolotowy powietrza, jak robiłem snorka.

Ale powodów może być sporo. Gorzej że to tak z dnia na dzień.

losiek napisał(a):Frotka z dnia na dzień zaczęła palić około 20l na 100km... czyli dwa razy więcej niż do tej pory. Absolutnie nic więcej się nie dzieje, silnik pracuje jak pracował wcześniej, ropy z baku nie gubię, pod samochodem sucho.

Ktoś coś ? Jakiekolwiek pomysły? Bo powiem szczerze, że nie bardzo wiem jak znaleźć jakiś punkt zaczepienia co to może być, a to spalanie wykończy mój budżet

nie ma uja żeby samochod tyle spalał a ty żebyś tego nie wyczuł jeśli to zaczelo się dziac z dnia na dzień. za dużo paliwa musi skutkować osłabieniem. diesel ma optymalny stosunek 40:1.
tam się dawkę paliwa dozuje chyba na pompie. może tam coś?

Zdarzało mu się czasem po przekroczeniu 2tys lekko przerywać mulić, ale objawy pojawiały się tak samo magicznie jak i znikały i od dłuższego czasu miałem problem z namierzeniem źródła problemów. Szybkie oględziny pod samochodem uwidoczniły brak jednego elementu. Mniej więcej w połowie długości kończyła się stalowa rurka zaślepiona śrubą i przypięta trytytką, nauczony doświadczeniem "póki działać nie tykać" nie wnikałem co to za rzeźba poprzedniego właściciela. Teraz widzę, że jej tam wcale nie ma, pewno w błocie została. Wyglądała jak od podciśnienia?

Jeśli na wydechu to tzw hamulce górski uruchamiany z przycisku na desce.

brum napisał(a):Jeśli na wydechu to tzw hamulce górski uruchamiany z przycisku na desce.

Nawet nie wiedziałem, że Frotka posiada taką funkcję ;p Poprzedni właściciel najwyraźniej pozbył się tego bo nie ma nic na wydechu...

Z ciekawości którym przyciskiem załączany?

losiek napisał(a):
Z ciekawości którym przyciskiem załączany?

[/quote]
Też jestem ciekawy , bo ja to jeszcze mam ale poprzedni właściciel chuba wyjepał przycisk

Po lewej stronie deski.

Dobra, chyba mam trop... Dymi jak pojeb*** z odmy i korka oleju. Musi silnik zaczyna umierać, 350tys się zbliża.

350 tyś dla tego silnika to nie jest koniec tylko dotarcie . Szukaj dalej

Odoll napisał(a):350 tyś dla tego silnika to nie jest koniec tylko dotarcie . Szukaj dalej

Ale miejska legenda mówi, że przy magicznych 350tys powinno się pierścienie zrobić ;p Szybko patrząc po cenach części nie byłby to jakiś zabójczo drogi zabieg

To nie jest miejska legenda tylko zalecenie producenta silnika. I to po bpdajże 250000 km

Wiecie że dzwoni w jakimś kościele ale nie wiecie w jakim.
Po 300 tyś powinno się zrobić panewki bo ciśnienie oleju spada , ale wpływu na spalanie i dymienie nie ma to żadnego.