vitek12 napisał(a):Że ktoś jeszcze to czyta...
Oj, czyta, czyta, bo niestety musi.
Mam takie pytanko i proszę o pomoc.
Jak wiecie, padło mi turbo, mam następny egzemplarz i czas na montaż.
Problem jest następujący:
Cały element składa się z części turbiny (tam, gdzie przychodzą węże powietrzne, przewody olejowe i wodne) i części wydechu, tego zakrytego oblachowaniem i przykręconego do silnika i ukł. wydechowego.
Część pierwsza da się odjąć od wydechowej, po ściągnięciu opaski metalowej, wtedy kielich wydechu zostaje przy silniku, a turbinę można wyjąć (po odłączeniu wszystkich przewodów).
Dostałem całość, skręconą w 1 element.
Pytanie jest takie:
-czy powinienem zamontować całość i nie ruszać, nie oddzielać części turbinowej od reszty, tej wydechowej?
-czy wolno zdjąć opaskę, oddzielić samą turbinę i założyć ją na część wydechową, która jest w aucie?
Aż się boję tego ruszać, bo wiem, że pod tylnym wirnikiem turbiny (tym od wydechu) jest taki talerzyk, chyba uszczelniacz (?) i on, jeśli pęknie, odkształci się, to trze o wirnik, a raczej wirnik o niego (tak było w moim przypadku) i wtedy momentalnie szlag trafi turbinę.
Jeśli wszystko razem skręcone działa, to czy rozdzielenie tych obu części może spowodować jakieś uszkodzenie?
Z punktu widzenia wygody i czasu, lepiej by mi było założyć samą część turbinową i nie musiał bym się męczyć z oblachowaniem, odkręcaniem tej części wydechowej (a wiadomo, jak jest ze śrubami/nakrętkami na wydechu), tylko opaska i już.
Ale, jeśli mam spieprzyć sprawę, to ...
Poradźcie, proszę i z góry dzięki!
BALKANDRIVER