Witajcie, niestety moją Frotę znowu coś gryzie. W innym moim temacie pisałem że zaświeca się i gaśnie lampka silnika (żólta) Tylko na gazie. Obecnie , auto chodziło bez zarzutów. Ale lampka silnika zaświeca się i nie gaśnie. Nawet na benzynie. Auto nie zrywa w tym monecie , nie słabnie . Jedzie się normalnie . Tylko swieci sie ta lampka. Doczytałem że odłączenie akumulatora na jakiś czas ( w moim przypadku) na całą noc może załatwić sprawę. Myślalem ze jest ok. Ale podczas powrotu do domu lampka znów błysła. I zaczeła sie swiecić. Lecz mój problem jest jeszcze jeden. Dzisiaj jak wrzucam jedynke potem dwójeczke, silnik jakby zamula mi na 2,500 tys obrótów do trzech. I tak na każdym biegu. Kiedy na luzie w miejscu daje gazu to wszystko ok. Tylko w momencie kiedy jadę silnik nie daje z siebie całej mocy. I poprostu przymula. Co to może być?!
Prosze o pomoc. Bo już tyle zrobiłem w tym aucie. A tu następna rzecz wyskakuje. eh... Juz powoli sie zaczynam bać czy mi Frontera nie stanie gdzieś na poboczu. Bo to co ma miejsce nie jest normalne.
Pozdrawiam Dawid.