Za dobrze mialem. Po 2 latach prawie bezawaryjnej eksloatacji frotka chyba daje znac o swoim wieku, przejechane ma juz 215k km. Z silnika zaczal wydobywac sie dzwiek przypominajacy cykanie. Nie jest to chamski klekot zaworow, poznaje po tym ze zawory potrafia zaklekotac po odpaleniu w zimny dzien jak dzis i brzmi to jednak inaczej

Pozatym nic sie nie dzieje, silnik po rozgrzaniu ladnie trzyma obroty, w czasie jazdy nie szarpie, nie dlawi sie, nie zauwazylem ubytku mocy. Tylko to cykanie troche wnerwia i niepokoi. Nie chcialbym zeby fura mi sie rozkraczyla gdzies na wyjezdzie. ma ktos pomysl co to moze byc ? Czy walniety popychacz hydrauliczny moze dawac takie objawy ?
Edit: Frota zagazowana.
Grzesiek