Dybry.
Do tej pory bylem jedynie biernym "uzytkownikiem" forum jednak pewne obserwacje skloniły mnie do rejestracji i otworzenia tego tematu.
Opis sytuacji: frotke mam od zeszlego tygodnia zrobilem nią około 450 km. Ciężko odpala na benzynie, na gazie od strzała. Wczoraj wymienilem w niej olej i uszczelke pokrywy zaworowej. Olej ktory zlałem już nie do końca przypominał olej, bliżej by mu było zdecydowanie do śmietany ( pod wzgledem konsystencji) kolor oczywiscie smoły. Zalany został olejem 10 w 40 platinium, celem przepłukania silnika tak by rzetelnie zweryfikowac jego stan. Dzisiaj po krotkim odpalebiu celem przestawienia auta otworzyłem korek wlewu oleju ( sam nie wiem po co) i moim oczom ukazał się dymek. Nie miał jakiegoś specjalnego zapachu ani koloru. Jego gęstość porównałbym z dymem papierosowym. Czy to normalnie w silnikach tego typu ?
Druga sprawa to kopcenie z rury wydechowej. Na postoju przy mocniejszym zakreceniu silnikiem do ok 4 - 4.5 tys obr w rury wydobywa sie gęsty czarny dym, a na ziemi ląduje sadza. Czy to moze być objaw nie właściwej mieszanki paliwa ?
Pozdrawiam