OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam!

Od jakiegoś czasu zauważyłem taką przypadłość w mojej Frotce, a mianowicie - na nierozgrzanym silniku (również teraz, jak jest patelnia, ale sam silnik jest ostudzony bądź już jakiś czas nie krąży w nim benzynka) zaraz po zapaleniu go podczas gazowania kompletnie spadają mu obroty niemalże do zera (chodzi o benzyne), na chwile załapie, znów obroty do minimum. Jak wciskam pedał gazu powoli to teoretycznie wszystko śmiga, także sprawa tyczy się konkretnego przypadku - zasilanie benzyną, moment świeżo po zapaleniu silnika (chociaż tu też nie ma reguły, potrafi tak zrobić podczas wyjeżdżania na skrzyżowaniu i wtedy już jest lipa lekko) i mocne gazowanie pedałem w podłogę. Jak przełączę na gaz to objawów tych kompletnie nie ma. Załączam filmik na YouTube, "gaz" znaczy przełączenie na zasilanie lpg.

http://www.youtube.com/watch?v=kqUiADOE ... e=youtu.be

Możecie, koledzy, wspomóc dobrą radą?

może pompa słaba lub regulator nie trzyma.
jadąc np 10km\h i wciśnieciu gazu muli ją?
jak silnik w temp 90st to dzieje się tak samo?

Dokładnie sprawdzę i dam dalsze info! Dzięki za odzew

Zobacz czy sonda nie padła bo może być to i objaw zalewania silnika.

1 kable do świec
2 świece
3 żółta lampka "engine" = w tym wypadku sonda = wariacje z obrotami
u mnie mam w drugą stronę bo od 2300 wbija się sam do 3000 na benie bez zmiany nogi na gazie
nie jestem fachowcem ale opinia brzmiała mnie więcej "sonda podaje na komputer głupoty i komputer podaje podobnie na krokowca, a ten otwiera dopływ jak chce"

kontrolka CE to nie sonda tylko błąd w osprzęcie silnika.

rochas napisał(a):nie jestem fachowcem ale opinia brzmiała mnie więcej "sonda podaje na komputer głupoty i komputer podaje podobnie na krokowca, a ten otwiera dopływ jak chce"

jak już to problem z krokowcem, czujnikiem położenia przepustnicy itd.

Objeździłem ją trochę zwracając uwagę na szczegóły i w zasadzie sytuacja jest dosyć czysta - objawy tego zalewania czy dławienia pojawiają się dopiero, gdy autko stoi bezczynnie kilka dobrych godzin - gdzieś powyzej 4,5,6h. Są tylko na początku, tak jakby "coś musiało się przepchać i już jest ok". Sam gazując go na początku mam takie uczucie "przepchaj i potem już działa". Co myślicie? Kilka dni temu gazownik podłączał się bezpośrednio pod sąde, bo nie mógł zrobić analizy spalin na wydechu i też mu sonda działała w porządku, tylko na początku mówił, że ma z nią jakiś problem, ale po chwili już było ok. Może to jego błąd malutki, a może jakiś znak?

Co to może być, że faktycznie objawia się tylko w tak klarownej sytuacji?

valthol napisał(a):Objeździłem ją trochę zwracając uwagę na szczegóły i w zasadzie sytuacja jest dosyć czysta - objawy tego zalewania czy dławienia pojawiają się dopiero, gdy autko stoi bezczynnie kilka dobrych godzin - gdzieś powyzej 4,5,6h. Są tylko na początku, tak jakby "coś musiało się przepchać i już jest ok". Sam gazując go na początku mam takie uczucie "przepchaj i potem już działa". Co myślicie? Kilka dni temu gazownik podłączał się bezpośrednio pod sąde, bo nie mógł zrobić analizy spalin na wydechu i też mu sonda działała w porządku, tylko na początku mówił, że ma z nią jakiś problem, ale po chwili już było ok. Może to jego błąd malutki, a może jakiś znak?

Co to może być, że faktycznie objawia się tylko w tak klarownej sytuacji?

a może wcześniej miałeś diesla ??? bo zimne benzyniaki tak mają

na moje może mało fachowe oko to pompka w zbiorniku paliwa bedzie . po prostu jak silnik potrzebuje więcej paliwa o ona się nie wyrabia przerabiałem temat . wymiana pompki powinna pomóc choć możesz zacząć od filtra paliwa tego przy ramie z prawej strony z tyłu auta może wystarczy mam nadzieję że pomogło . aha frota na obroty wkręca sie nawet jak jest zimmna

Jak by pompa była słaba to muliło by przy wyższych obrotach.
Ale różnie bywa z tymi pompami.

Zrobię jeszcze jeden test - wydawało mi się ostatnio, że Frotka straciła dużo maksymalnej prędkości na autostradzie, jeśli to by się potwierdziło, to myślę, że mamy pompiacza/filtr jako winowajcę?

SOnda odpada, bo komputer na zimno zaczyna czytać z niej po parudziesięciu sekundach.
POzatym padanie sondy, to raczej wzrost spalania, a nie zmiana komfortu jazdy, raczej padniętej sondy się nieczuje w jeździe, tylko w portfelu.

W Twoim przypadku może byc syf w filtrze, lub także, nietrzymający regulator ciśnienia, paliwo wraca do baku i zanim pompa dopompuje to się takie jazdy dzieją. Do tego może dochodzić słaba pompa...