Wskakuje na wysokie obroty a po zgaszeniu już nie pali

Witam. Moje problemy zaczęły się od wymiany rozrządu. Przejechałem już 100tys. więc zgodnie z sumieniem zaprowadziłem go na wymianę. Przy okazji uszczelki pod kopułką , miską olejową i uszczelniacz między silnikiem a skrzynią. Nowy płyn chłodniczy i olej (zamiast mineralnego półsyntetyk). Po trzech dniach od odbioru zniknęło ładowanie. Stopniowo, nie od razu. Zajechałem do pobliskiego elektromechanika i tymczasowo wsadził mi używkę. Też nie ładowała ale już nie wykręcaliśmy i pojechałem po nowy póki akumulator trzymał. Po przejechaniu 8km silnik wskoczył na obroty 2000 i falował do około 2200. Zgasiłem go na parkingu ale już nie chciał zapalić. Udało mi się to po kilkunastu minutach. Pojechałem od razu do warsztatu gdzie wymieniali mi rozrząd. Sprawdzili pompę paliwową (na słuch), iskrę. Wszystko było. Pracował tak samo nierówno zarówno na Pb jak i LPG. Podobnie z zapaleniem, nie odpalał na niczym. Wymienili regulator ze szczotkami (była w sklepie tylko podróba za 20zl) i wszystko grało. Mechanik poradził mi , aby w oryginalnym wymienić szczotki i wkręcić z powrotem. Ładowanie było, pracował jak trzeba. Do czasu (minęło 2 tygodnie). Dzisiaj rano już przy wyjeździe z garażu obroty były lekko wyższe a po przejechaniu 3 km powtórka. Obroty na 2tys. a po zgaszeniu nie zapalił. W końcu wykręciłem regulator, wkręciłem na nowo i zapaliłem. Obroty dalej szalały ale do domu dojechałem. Kupiłem kolejną podróbę regulatora, wylutowałem szczotki i wlutowałem do oryginału. Wkręciłem do alternatora i git. Jakiś kilometr... Check engine nie miga, nie pomogło odłączenie napięcia ani przepływomierza. Nie mam pomysłów i proszę o pomoc 
