OPEL FRONTERA FANKLUB

Witam.
Problema posiadam. Znajomy posiadacz cudu techniki znanego powszechnie jako Frontera skarży się, że autko narowiste mu się stało. Objawia to się tym że nagle , nie wiedzieć czemu , zaczyna tracić moc. Bak pełny, reszta zda się być galante, a to pieroństwo nie chce do przodu. Nie pomagają ani redukcja, ani dociskanie gazu do dechy. Zdesperowany udał się do serwisu celem odpytania komputra. Tam rzekli mu że komputer nic zeznać po dobroci nie chce. Ciekawym jest fakt że, po wyłączeniu silnika i krótkiej przerwie, silnik odzyskuje na jakie półtorej, dwa dni dawny wigor. Po czym a piać , od nowa.
Kruca fux, ratujcie ludzie, chłop na skraju wyczerpania nerwowego się znajduje i grozi targnięciem na życie rzeczonej Frontery.
Pozdrawiam.

Budujący post, ale to tak jak czytać o chorobie konia w stadninie...tylko nie do konca wiadomo o którego biega.
Zdało by się trochę więcej wiedzieć o rzeczonym pojeździe...

No... Kajam się bidny za własne gupote. Bo to nie dość że nie wiadomo któren kuń, ale i gdzie owa stadnina się mieści.
Ale ad rem... Frotka z silnikiem C20NE , czyli Sport 2,0i. Rok budowy jest mi póki co nieznany, ale myślę że to akurat nie ma większego znaczenia.

Ale traci moc na benzynie czy gazie?

Na benzynie. Silnik , jak w prawie napisano, benzyną jest pędzony.
Temat już jednak się lekko zdezaktualizował, bo dotarły do mnie wieści że znaleźli winowajcę . Jak tylko poznam szczegóły, podzielę się informacjami. A nuż, komu się na co zdają.

może przepływomierz szlak trafił i się komputer we froci mota

Obstawiam :

- przebicie z instalacji WN
- EGR
- potencjometr przepustnicy
- coś z wężykami

Mój typ to za biedna mieszanka i powietrze ma lewe dojście gdzieś w przewodach paliwa

Witam.
Sorry że po długim czasie, ale...
Winowajcą okazały się jakoweś zanieczyszczenia w baku. Ponoć mechanicznie zatykały przepływ paliwa. Bliższych szczegółów niestety nie znam, ale ponoć po wypucowaniu baku i dookólnych ustrojstw problem minął i nie wrócił.
Pozdrawiam.

no to żeśmy wszyscy trafiliiiiii no nie ma co