przez mauser1984 » 02 wrz 2010 18:38:12
Kupiłem niedawno Frontere 2,2 benzynową z 1996. Wszystko wydawało się być ok i nagle zaczęły się problemy. Opiszę sytuację od początku do końca, prawdopodobnie umożliwi to postawienie konkretnej diagnozy.
Kupiłem auto około 200km od domu, wracając autostradą zauważyłem, że raz na jakiś czas przy wciśnięciu gazu pojawia się za mną chmura siwego dymu. Autostradą jechałem prędkością pomiędzy 90-110km/h. Przy hamowaniu przed zjazdem do Wrocławia (gdzie mieszkam) zauważyłem, że spadło do czerwonej kreski ciśnienie oleju. Niedługo potem zaczęła się palić kontrolka oleju. Dojechałem do domu i sprawdziłem co jest grane. Okazało się, że oleju praktycznie nie mam w silniku i nakrętka od pojemnika z płynem chłodniczym wciśnięta była obok pojemnika. Wlałem 3l oleju ale problem zostawiania siwej chmury nie minął. Byłem już u kilku mechaników i co osoba to odmienne zdanie, jedna opinia jest wspólna-auto jest w bardzo dobrym stanie jak na swój wiek, silnik suchutki, na hamowni wszystko ok. Przy jeździe na wyższych obrotach silnik miał problem z utrzymaniem płynnej jazdy(jakby kończyło się paliwo, przerywana praca silnika). Zmieniłem wszystkie filtry (oleju, powietrza i paliwa) oraz olej, zmieniłem świece (stare są pokryte 0,5mm nagarem). Pomimo tych zabiegów auto nadal dymi.Jeszcze jedną istotną sprawą jest to, że ubyło mi sporo płynu chłodniczego w ciągu kilkudziesięciu przejechanych kilometrów, w płynie nie ma śladów oleju. Jeden z moich mechaników polecił mi, żeby odkręcić świece, zalać gniazda naftą i zostawić na noc, co też zrobiłem przed kilkoma godzinami i do rana czekam na efekt. Nie mam na razie ochoty jechać do mechanika, który zaproponuje, jak większość, rozebranie silnika, remont i poprosi o 5 koperników jeżeli nie jest to konieczne.
Być może ktoś z Was miał podobny problem i może podzielić się ze mną jakimiś informacjami.
Z góry dziękuję i czekam na jakiekolwiek informacje.
Ostatnio edytowano 03 wrz 2010 18:24:27 przez mauser1984, łącznie edytowano 2 razy