OPEL FRONTERA FANKLUB

Moja frocia nie paliła na dwa cylindry (pierwszy i drugi od strony kabiny). Znalazłem zwarcie w kabelkach idących do drugiego wtrysku (zwarcie do masy - przetarta izolacja). Po naprawie usterki życie wróciło do obu cylindrów. Pytanie: dlaczego zwarcie jednego wtrysku unieruchomiło dwa? Czy mam jeszcze przeszukiwać instalację pierwszego?

Nie wiem jak jest we Frocie, ale w płaszczaku miałem tak, że tłoki chodziły parami (2-3 i 1-4) i jak mi padł rozdzielacz zapłonu, to do warsztatu jechałem na dwóch garach trzymając cały czas drążek zmiany biegów, żeby biegi nie wyskakiwały od wibracji. Miałem wrażenie, że buda zaraz się rozleci, ale dał radę dociągnąć i nawet dwa maluchy po drodze wyprzedziłem

Instalacja wtrysków była zmostkowana, czyli w kształcie litery Y. Zwarcie gdziekolwiek automatycznie wyłączało oba wtryski w danej parze. Sprawdź u siebie czy rozdzielacz ma 2 wyjścia czy 4. Nawet jak ma 4 to powinieneś jeszcze sprawdzić czy nie są ze sobą zwarte parami wewnątrz.

Dokładnie jak napisał Jacek w starszych instalacjach wtryskowych wszystkie wtryskiwacze pracują cały czas razem.

oki, dzięki.
Mogę więc jeździć spokojnie...