
Posiadam frotke 3.2 (lpg) z 1999 ma przejechane okolo 280 tys. Ostatnimi czasy zaczęła jakby palić na 5 cylindrów (tak mi się wydaje). Poleciłem wymienić świece i niestety wymieniający stwierdził że nie wymieni jednej ,bo prawdopodobnie się ukręci , a że bierze troche oleju i najprawdopodobniej chłodniczego też to może by ściągnąć głowice przy okazji. zabierając się za głowice napotkał następny problem, nie chciało się odkręcić (ryzyko zerwania podobno). Teraz nie wiem co mam robić czy ten mechanik to dupa i poszukać innego czy może macie jakiś inne pomysły (ewentualnie jakie by były orientacyjne koszty takiej naprawy). Pozdrawiam