A jak chcesz te kliny tam utrzymać skoro cały kosz wiruje? Wywiercić dziury w koszu na śruby mocujące kliny, rozeprzeć je od środka kosza?
Zamiast blokować satelity można dorobić element spinający oba koła koronowe i wsadzić go pomiędzy nie. Taki element musiałby być złożony z części, żeby dać się włożyć przez otwór w zmontowanym koszu. To stanowi główne wyzwanie, bo blokada musiałaby być jakoś rozsuwana po włożeniu do kosza, żeby weszła w zęby kół. Czyli potrzeba dwóch części dopasowanych do kół koronowych (w obszarze, gdzie nie zazębiają się z satelitami) oraz części centralnej wkładanej jak już boczne są zazębione i blokującej je w tej pozycji. Ta część musi jakoś objąć ośkę satelit i spiąć boczne części ze sobą na stałe.
Gdyby komuś przyszło do głowy uproszczenie konstrukcji poprzez wywalenie satelit w ogóle, to jest to możliwe, ale wtedy trzeba napęd z wirującego kosza przejąć z ośki bezpośrednio na blokadę, bo to jest drugie zadanie satelit oprócz różnicowania obrotów obu półosi. Plusem byłoby objęcie blokadą całych kół koronowych (lepszy rozkład sił), minusem dodatkowa praca na rozbieranie kosza przy (de)montażu blokady.
Pozostaje pytanie o wymaganą wytrzymałość całej konstrukcji jak i połączeń poszczególnych elementów, żeby to się nie ukręciło i nie rozpadło, bo inaczej w moście zrobi się jatka.
Jak chcesz mogę dać Ci kompletny kosz z tylnego mostu bez LSD i sobie pokombinujesz, przedni działa tak samo i też ma 2 satelity tylko wymiary są inne. Kosz przedniego z A też mam, ale bez trybów, bo się rozleciały w drzazgi.
PS. Do przedniego mostu nie da się zajrzeć bez wyjęcia go z auta.