Stabros napisał(a):Witam...
Po przejechaniu jednej trasy off w aucie mam piaskownice i kurzawkę bo nie ma filtra kabinowego.
Macie może jakiś pomysł jak go zmotać?
Zarywasz nieziemską laskę, zdzierasz jej rajstópki i używasz je na wejściu do zasysania powietrza. I masz wstępny filtr przeciwpyłkowy.
Jak się "filtr" skończy, znajdujesz następną, zdzierasz rajstópki ...i tak dalej.
Jesteś na bieżąco szczęśliwym człowiekiem, bo oprócz czystego powietrza masz niezapomniane wrażenia (w zależności od właścicielki rajstop), a jak dobrze trafisz, to może właścicielka rajstop po zasmakowaniu przejażdżki w Twoim bolidzie zostanie Twoją dozgonną dawczynią filtra przeciwpyłkowego.
Czego Ci życzę.
Oj , sorry, nie sprawdziłem, czy wolnego stanu jesteś, bo kur****a nie popieram.
BALKANDRIVER