OPEL FRONTERA FANKLUB

Domyslam sie, ze ktos im od nas pomagal jesli chodzi o Opla, tfu Isuzu

Pewnie Przemek

Paweł Gołąb jest fanem Isuzu dlatego zna temat a to on zrobił tego posta

Piątas napisał(a):Paweł Gołąb jest fanem Isuzu dlatego zna temat a to on zrobił tego posta

Paweł Gołąb czy Przemek Gołąbek ?

Paweł Gołąb vel.Jastrząb 18 lat, jeden z trójki która obecnie tworzy Terenwizję

No to i Ja napiszę...
Roz...m swoją Frotkę i poszła do nowego właściciela, w związku z tym dorzynam starą Astrę I.
W grudniu biorę w pracy jubileusz XX-lecia, czyli jakieś 10-12tyś i chcę zanabyć jakiś większy dupowóz, ale z małym spalaniem.
Pod uwagę brałem Freelandera I z silnikiem 1.8 - ale jak o nim poczytałem to tylko wyposażenie ma zajebiste w tej cenie, reszta to usterki i duży apetyt na paliwo.
Następne co rozważałem to Rav4, ale w tej cenie to raczej chyba paździerza kupię niż auto.
Na pewno auto 5cio drzwiowe, silnik ~1.8, coś w stylu Freelandka...

Czy ktoś ma jakieś pomysły, bo mnie już dyńka boli od szukania info i czytania?

teść ma Forestera. polecam

Dacia Duster

Kup jakieś kombi, na cholerę ci wysoki samochód? Forester jest super dopóki nie trzeba wydać na serwis, bo wtedy wychodzi, że to Subaru. Żaden SUV nie spali tak mało jak zwykłe kombi a poza większym prześwitem i posadzeniem wyżej nie daje nic, jeśli nie ma 4x4 (a te tańsze i mniej palące zawsze są z napędem na jedną oś). A jeśli chcesz się jednak zapuszczać poza asfalt, to kup znowu Frotę, ale B Long 2.2 benzyna w gazie i masz czym wozić rodzinę, ale będzie palić z połowę więcej niż Astra.

Dziś w nocy poczytałem o Dusterze i powiem szczerze że gdyby był nieco tańszy to chyba padło by na niego, spalanie ~7L czyli tyle co Astra, na wnętrzu mi nie zależy żeby było piękne. Forester niestety poza zasięgiem finansowym, może do 15tysi bym dozbierał ale więcej nie.
Dlaczego coś większego? bo połowa mojej rodziny mieszka na zadupiu albo w górach i dojazd do nich osobówką to tylko w lato i bez deszczu. Frota pali jak smok (co dziwne cięższe busy z takim samym silnikiem palą prawie połowę mniej ) i jest dosyć awaryjna a Ja potrzebuję doopowóz a nie wieczny warsztat, a poza tym wkurza mnie siedzenie prawie na asfalcie i dlatego padło na klasę SUV, ale jeśli nic się nie da to w ostateczności będzie kombi.

Duster jest spoko. Mi to auto się podoba.

eeee no nie zgodzę się,że forester jest jakoś wybitnie drogi w utrzymaniu. poza tym subarynka ma najlepszy napęd 4x4 bez zbędnego badziewia. no i reduktor na cięższe czasy

riko napisał(a):eeee no nie zgodzę się,że forester jest jakoś wybitnie drogi w utrzymaniu.

No jest mało awaryjny, jak to rasowy japończyk. Ból się zaczynie jak zacznie wymiękać. Po pierwszej wizycie z silnikiem w serwisie większość wystawia je na sprzedaż. Ten samochód trzeba kochać jak Frotę, żeby przeboleć koszty napraw. Zresztą tak samo jest z Imprezami. Z kolei Outback jest chyba jeszcze twardszy niż Forester, ale to już w zasadzie zwykłe kombi 4x4.

JJKILLER napisał(a):Dziś w nocy poczytałem o Dusterze i powiem szczerze że gdyby był nieco tańszy to chyba padło by na niego, spalanie ~7L czyli tyle co Astra

Pewnie mowa o 1.5dci 90KM a z tym silnikiem uznasz, że Frota to była rakieta. Poza tym, żeby to mało paliło, to trzeba nawet w trasie jechać na emeryta. Szlag Cię trafi zanim tak dojedziesz w te góry.

Nie. 1.6 benzyna 115KM

JJKILLER napisał(a):Dziś w nocy poczytałem o Dusterze i powiem szczerze że gdyby był nieco tańszy to chyba padło by na niego, spalanie ~7L czyli tyle co Astra, na wnętrzu mi nie zależy żeby było piękne. Forester niestety poza zasięgiem finansowym, może do 15tysi bym dozbierał ale więcej nie.
Dlaczego coś większego? bo połowa mojej rodziny mieszka na zadupiu albo w górach i dojazd do nich osobówką to tylko w lato i bez deszczu. Frota pali jak smok (co dziwne cięższe busy z takim samym silnikiem palą prawie połowę mniej ) i jest dosyć awaryjna a Ja potrzebuję doopowóz a nie wieczny warsztat, a poza tym wkurza mnie siedzenie prawie na asfalcie i dlatego padło na klasę SUV, ale jeśli nic się nie da to w ostateczności będzie kombi.

wiem że to nie SUV ale były wersje syncro z małym spalaniem i nie będziesz siedział na asfalcie to polecam vw t4.auto praktycznie bezawaryjne.mamy w firmie kilka takich i poza wymianą oleju i opon na zimowe nic się nie psuje.z silnikiem 1.9td tankuje 85 litrów i robie jakieś 1200km.i nie jeżdżę tylko po asfalcie bo pracuje w lesie i codziennie robie 100km w czterech chłopa i dojeżdżamy praktycznie w każde miejsce w lesie.co do 1.9td to jest oszczędny ale jazda z prędkością autostradową jest trochę mecząca ale z 2.5tdi to już czysta przyjemność i spalanie na tym samym poziomie.

Nad T4 kiedyś myślałem, żeby kupić i przerobić na kampera. Może nawet kiedyś wrócę do tego projektu. Na razie przerabianie pozostaje w sferze przerabiania i udoskonalania broni.

Co jest droższe.w serwisie, subaru czy jeep?

jak na moje doświadczenie jeep. niektóre części a w zasadzie ich ceny zwalają z nóg

riko napisał(a):jak na moje doświadczenie jeep. niektóre części a w zasadzie ich ceny zwalają z nóg

To jeszcze zależy jaki Jeep i jaka część. Np. silniki V8 do ZJ mają śmieszne ceny. Jak mi kuzyn mówi po ile kupuje lampy do swojego ZJ jak je potłucze w lesie, to mnie szlag trafia, że do Froty kosztują kilka razy tyle i nie ma opcji kupić nowych a na używki i tak trzeba polować. Części tuningowe do Jeep oczywiście swoje kosztują, ale za to jaki wybór! I nie ma problemu z dostępnością, zamawiasz, płacisz i dostajesz co chcesz: zawias, osłony, zderzaki. W ogóle z częściami jest dobrze, bo jest multum firm zajmujących się sprowadzaniem części do "amerykanów" plus każdy serwis 4x4. W ogóle nie ma problemu ze znalezieniem serwisu, który zajmie się takim samochodem. A spróbujcie znaleźć serwis, który podejmie się remontu boxera z Subaru. I nie chodzi o taki, któremu wjedzie to na ambicję lub mechanik chce zobaczyć na własne oczy jak taki silnik wygląda w środku.