przez mkmb » 04 sty 2008 15:13:31
-Jasiu? Gdzie idziesz? - pyta Tato
-Na randkę...
-Tak, to po co Ci ta latarka? Ja chodziłem bez latarki...
-I teraz widzisz, co wybrałeś... Tatusiu...
Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami.
- Co piszecie majorze?
- Dysertację - odpowiada zrywając się z krzesła major.
- Acha! Interesujące. A na jaki temat?
- Obieg wody w pisuarze.
- Jakoś tak mało ciekawie brzmi.
- A jak pan pułkownik by zaproponował?
- Na przykład - Możliwości transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o powierzchni słabo perforowanej?
- Świetny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major.
- Tak zatytułuję tę rozprawę. Dziękuję za radę.
Po wyjściu pułkownika major biegnie na piętro niżej do swojego przyjaciela kapitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go też coś piszącego.
- Cześć, co piszesz - pyta.
- Dysertację.
- Ooo. Na jaki temat?
- Możliwość zastąpienia instrumentów muzycznych w kościele garnizonowym walorami głosowymi duchowieństwa.
- Widzę, że odwiedził cię pułkownik - domyśla się major.
- Tak, poradził mi zmienić tytuł mojej rozprawy naukowej.
- A jak ten tytuł brzmiał wcześniej?
- Po (piip) kapelanowi akordeon.
Oświadczyny:
- Wyjdź za mnie za mąż!
- Ta, i co jeszcze mam za ciebie zrobić?
Turysta jedzie przez Rosję, grzeje ile droga pozwala, nagle zatrzymuje go drogówka.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie.
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego.
- No to musicie się nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy 20 "zielonych" i podał policjantowi.
Policjant wziął, otworzył i mówi.
- I wy mówicie, że nie znacie rosyjskiego? A już pół usprawiedliwienia żeście napisali...
- Podobno zmieniłeś pracę? - mówi kolega do Kowalskiego.
- Tak, zrobiłem to ze względów zdrowotnych.
- A co ci dolega?
- Mnie nic, ale mojemu szefowi robiło się niedobrze na mój widok.
Sędzia pyta oskarżonego.
- Czy to prawda, że sprzedawał pan sok poziomkowy twierdząc, że to eliksir długowieczności?
- Tak wysoki sądzie.
- Czy oskarżony był już za to karany?
- Tak. W 1321 r., a później w 1728 r.
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że Twoja żona rozbiła Twoje nowe porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience.
Córeczka budzi się o 3 w nocy i mówi:
- Mamo opowiedz mi bajeczkę.
- Zaraz tatuś wróci i nam obu opowie- odpowiada mama.
PRZED ŚLUBEM:
Ona: Ciao Janek.
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz żebym poszła?
On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna.
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie...
SIEDEM LAT PO SLUBIE:
Czytajcie od dołu ...