OPEL FRONTERA FANKLUB

Zmobilizowana upałami postanowiłam w końcu założyć ten temat, by zapytać Was o zdanie.
W poprzedniej pracy z ustaleniem terminu urlopu w okresie wakacyjnym był straszny problem, bo wszyscy wtedy chcieli. W sumie ja też, ale tylko ze względu na dzieci. I czekałam aż dzieci będą duże, żebym już nie musiała brać urlopu w lecie. Dzieci podrosły, pracę zmieniłam
Chodzi mi o to, że wolałabym sobie wziąć urlop przed sezonem (kwiecień-początek czerwca) lub po sezonie (końcówka września-październik). Argumenty za: taniej,
brak upałów. Argumenty przeciw? jedyny jaki przychodzi mi do głowy to taki, że fronterowe wyprawy są organizowane tylko w lecie.

Datę urlopu dobieram do planów urlopowych, lub odwrotnie Nie zawsze lato jest najlepsze.

Moja Zoska ma zawsze problem w pracy z tym... Przez ostatnie 2 lata bralismy urlop tak, zeby sie zalapac na wyprawy Frota, ale w tym roku wiedzac, ze nie pojedziemy, to wzielismy we wrzesniu, przynajmniej obylo sie bez wiekszych problemow u Zoski

Widzę ze nie tylko ja nienawidzę upałów ☺ ja urlopu wakacyjnego nie mam bo urlopu mało zostało. A karolina i tak urlopu póki co nie ma bo od niedawna ma umowę o pracę. Ale nad morze to pojedziemy we wrześniu bo co to za odpoczynek stać w korku wkur... się na brak miejsca na parkingu i te tłumy wszędzie? Jaki to ma sens

Ja też od półtora miesiąca mam nową pracę. Jeśli mi przedłużą po okresie próbnym, to chce gdzieś jechać we wrześniu/październiku choćby na przedłużony weekend, jeśli nie przedłużą umowy to będę mieć spóźnione wakacje
Ale nie chodzi mi o ten rok, tylko w ogóle o ideę urlopu w wakacje.

klejnus napisał(a):Widzę ze nie tylko ja nienawidzę upałów ☺ ...

no, ja też...
... dlatego właśnie jeździmy tylko na północ...
Urlop możemy wziąć tylko lipiec sierpień, ew. wrzesień
Poza sezonem wszędzie jest taniej, czyściej, mniejszy tłok... ech szkoda.

To wszystko zależy od tego kto ile ma dni urlopu

3 poprzednie lata brałem urlop po tygodniu urlopu ( lipiec i wrzesień) wnioski z tych lat mam takie:

Lipiec - za ciepło, wszędzie pełno dzieci i ludzi, zatwardzenia na drogach, w schroniskach górskich miejsc brak(tylko gleba) na szlakach 70 % "niedzielnych" "turystów" nabijanie kasy przez miejscowych, nad wodą tysiące komarów, paliwo droższe.

Wrzesień - w miarę sensowne temp, na szlakach w tygodniu luźno, korki tylko w godz szczytu, mniej ludzi, paliwo nieco tańsze, robactwa jakby mniej, ogólnie luz blues.

Wolę wrzesień, niestety w tym roku tylko 10 dni urlopu ;/ bo trzeba zostawić kilka dni wolnych w razie W

U nas zakład ma przestój w Sierpniu wiec do wyboru 3-15 lub 10-21

Jakoś mi nie przeszkadza to, przynajmniej bez problemu moge zaplanowac wakacje . i zawsze jest jakas opcja dobrania jeszcze tygodnia, i mozna jechac gdzies na 3 tyg.

Podobnie u mnie, firma produkująca płyny do spryskiwacz, chłodnicze i jeszcze inne płyny w wakacje ma najwięcej luzu, a co za tym ja jako kierowca prawie 19 metrowego maleństwa korzystając z luzu mogę urlopować.
Aktualnie jestem na urlopie tacierzyńskim a zwykłe należne dni urlopu wolę wykorzystać w zimę.

puki co biorę zazwyczaj urlop w sierpniu ze względu na dzieci i tylko 2 tygodnie i to takie wymuszone na szefostwie reszty urlopu nie mam kiedy wykorzystać i w taki oto sposób uzbierało mi się 45dni urlopu jeszcze parę lat i pujdę na rok wakacji hehe

A ja tam ide na urlop co miesiąc , sobie biore po 2 tygodniie w miesiącu , a co se bede żałował , a raz w roku to se biore nawet 6 tygodni wolnego żeby odpocząć od tych gęb w robocie

ja ukurat teraz się urlopuje, własnie deszcz przeszedł,słonko wychodzi więc lecim na plażing z łomżingiem

Odoll napisał(a): raz w roku to se biore nawet 6 tygodni wolnego żeby odpocząć od tych gęb w robocie

Ja bym chyba po takim urlopie do pracy nie wrócił

ali napisał(a):

Odoll napisał(a): raz w roku to se biore nawet 6 tygodni wolnego żeby odpocząć od tych gęb w robocie

Ja bym chyba po takim urlopie do pracy nie wrócił

Pewnie ten urlop 6 tygodniowy to na szukanie nowej pracy.