Strona 1 z 2

Przygody z Frotą

PostNapisane: 21 paź 2015 10:35:18
przez wienczyslaw5
Zaczęło się od tego iż pewnego ranka nie chciała zapalić --- rozrusznik kręci jak szalony a zapalić nie chce .
Przyszedł znajomy mechanik --- pooglądał i stwierdził iż paliwo nie dochodzi . Szukamy przyczyny --- jest --- przewód paliwowy zapchany na amen . 12 atmosfer ze sprężarki nie da rady się przebić . Trudno kładę nowy przewód --- cały od zbiornika aż do pompy . Zapalił choć z pewnymi kłopotami . Myślałem , że już po kłopocie a okazało się iż to dopiero początek . Jechać jedzie ale jakby go kto za ogon trzymał --- jeszcze do 2000 obrotów jako tako ale powyżej masakra --- z wielkim trudem wchodzi na 3000 i dalej ani ani . No nic --- myślę --- pewnie syfu do filtra paliwa napchało . Omijam filtr paliwa i ręczną pompkę --- podłączam bezpośrednio przewód od zbiornika do pompy . Nic nie daje --- dalej muł .
Jadę do jednego mechanika --- ten twierdzi , że na pewno EGR się popsuł i najprościej go zaślepić --- zaślepiamy i dalej nic --- mocy jak nie było tak nie ma .
Do drugiego mechanika --- na pewno smok w zbiorniku zapchany --- wyciągam . Czyściutki jakby dziś z fabryki wyszedł .
Do trzeciego --- na pewno sitko w pompie zatkane , weź wyciągnij i przedmuchaj . Ciężka sprawa bo dostępu nie ma --- trzeba alternator wyciągać . Wyciągam , odkręcam śrubę na pompie i ... i sitko nie może być zapchane bo go tam po prostu nie ma .
Do czwartego mechanika --- ten podłącza komputer , stwierdza że jest 10 błędów w tym 5 pompy --- kasuje błędy i ... i rwie do przodu jak szalony :D

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 21 paź 2015 11:43:10
przez jrzeuski
wienczyslaw5 napisał(a):Do trzeciego --- na pewno sitko w pompie zatkane , weź wyciągnij i przedmuchaj . Ciężka sprawa bo dostępu nie ma --- trzeba alternator wyciągać . Wyciągam , odkręcam śrubę na pompie i ... i sitko nie może być zapchane bo go tam po prostu nie ma .
Też tego sitka szukałem po poradach ekspertów :D Ale dopiero jak już silnik miałem wyjęty do wymiany, bo dostęp paskudny. A do tego sprężynka wyskoczyła jak odkręciłem ten dekielek poniżej wejścia myśląc, że może tam znajdę sitko. Pewnie bym sobie jej długo i bezskutecznie szukał w komorze silnika.

EGR w tym silniku sam się zaślepia jak padnie sterowanie nim albo się coś zapcha, bo on jest standardowo zamknięty. Siłownik go otwiera na sygnał z kompa. Brak sygnału (wypięta kostka, urwany kabelek) lub brak podciśnienia (nieszczelny wężyk, pęknięta membrana) i silnik pracuje lepiej tylko, że dymka lubi wtedy popuścić z rury :roll:

A na zapamiętane błędy w kompie dobrze też robi odłączenie akumulatora na dłuższy czas. Tak naprawiłem odpalanie silnika po spawaniu na podpiętym aku ;-)

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 22 paź 2015 09:33:16
przez wienczyslaw5
U mnie odłączenie akomulatora na kilka minut nic nie dało .
A z tym spawaniem to się ciesz , że Ci akomulatora nie rozerwało ---- miałem taki przypadek w polonezie --- wyrwało cały bok podczas spawania .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 22 paź 2015 10:00:30
przez jrzeuski
wienczyslaw5 napisał(a):U mnie odłączenie akomulatora na kilka minut nic nie dało .
U mnie też, ale kilka godzin już pomogło :)
A z tym spawaniem to się ciesz , że Ci akomulatora nie rozerwało ---- miałem taki przypadek w polonezie --- wyrwało cały bok podczas spawania .
Mi zapasowy aku kiedyś wybuchł jak podpinałem do niego kable rozruchowe. Ubranie do wyrzucenia, twarz zdążyłem szybko umyć, bo to było w garażu i do łazienki blisko. Z akumulatora zostały powyginane płyty z klemami i plama elektrolitu na podłodze. Gdzie jest plastikowa obudowa, to do tej pory nie wiem :D

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 20:12:19
przez wienczyslaw5
No i znów to samo --- na postoju silnik wkręca się na obroty błyskawicznie , wchodzi na prawie 5000 . A w czasie jazdy jakby mu pół mocy ubyło . Do 2000 idzie ładnie a dalej masakra . Jeszcze do 2500 jako tako , do 3000 da się wydusić i więcej za chińskiego Boga . Jest jeszcze luz pod pedałem gazu ale dalsze wciskanie nie daje żadnych efektów .
Wykasowanie błędów na komputerze tym razem nie pomogło

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 20:13:51
przez adrianee36
2 lata TDS-em :D ze to jeszcze jeździ... :mrgreen: :mrgreen:

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 20:31:21
przez jrzeuski
Nieszczelność w układzie paliwowym i ssie powietrze. Tak było u mnie przy takich objawach. Wymiana sprochnialych przewodów paliwowych na ramie załatwiła temat.

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 21:08:40
przez wienczyslaw5
adrianee36 napisał(a):2 lata TDS-em :D ze to jeszcze jeździ... :mrgreen: :mrgreen:

Nie 2 a 4 stuknie w lipcu i ... i się nachwalić nie mogę , Żywy przykład --- z miesiąc temu jadę załadowany do granic możliwości . Pół tony w środku i półtorej na przyczepie . Mam z 70 na godzinę i baba mi włazi przed samą maskę . Walę po hamulcach ile tylko siły w stopie . Frota staje dęba na przedniej osi i zatrzymuje się dosłownie na kilku metrach . Siostra przefrunęła z tylnego fotela na przedni ale nikomu nic się nie stało . :D

-- Dodano 13 mar 2017 21:10:27 --

jrzeuski napisał(a):Nieszczelność w układzie paliwowym i ssie powietrze. Tak było u mnie przy takich objawach. Wymiana sprochnialych przewodów paliwowych na ramie załatwiła temat.

Raczej wątpię --- w zeszłym roku wymieniony cały przewód paliwowy --- od zbiornika aż do pompy .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 21:36:40
przez jrzeuski
Mogły popuścić opaski na gumowych przewodach albo sparciały. Sprawdź to dobrze. Przewód z grodzi do pompy daj przezroczysty to będziesz widzial czy ida bąbelki.

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 21:48:03
przez wienczyslaw5
Jutro posprawdzam i przedmucham sprężonym powietrzem przewody --- mogło po zimie smok przytkać ---- kiedyś w maluchu miałem identyczne objawy --- okazało się iż sitko w zbiorniku było przytkane .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 13 mar 2017 22:08:57
przez jrzeuski
Nie ma sitka na końcu rurki. Jeśli w baku są śmieci to je zassa i zanim dotrą do filtra pod maską mogą zatkać przewody, więc przedmuchać nie zaszkodzi. Pompa ma taką siłę ssania, że przy niedrożnych przewodach może zassać powietrze na łączeniach.

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 17:22:56
przez wienczyslaw5
No i nic nie znalazłem , żadnych nieszczelności . Ba nawet oddzielne zasilanie zrobiłem i żadnej poprawy .
Co zauważyłem --- wolne obroty spadły , zawsze było tak 900 a teraz jest może 700 . I taka dziwna zależność --- im wyższy bieg tym mniej obrotów można wydusić . Na " dwójce " nawet 4000 , na " trójce " już tylko 3500 , na " czwórce " 2500 a na " piątce " ledwie 2000 . Udało się co prawda 110 km/godz. wydusić ale to po dłuższym rozpędzaniu .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 17:52:45
przez Odoll
Sprawdź czy ci turbo kręci

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 17:58:34
przez wienczyslaw5
Odoll napisał(a):Sprawdź czy ci turbo kręci

Sprawdzone przez dwóch mechaników --- działa .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 18:32:27
przez jrzeuski
Jak turbo nie dmucha, to czarny dym wali z rury.

Podłączałeś paliwo na krótko do pompy? Z pominięciem filtra?

Sprawdź też czy wtrysk sterujący nie padł: ten kabel, który idzie z pierwszego wtryskiwacza ma mieć na wtyczce niewielką oporność, ani zero ani rozwarcie.

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 18:57:08
przez wienczyslaw5
jrzeuski napisał(a):Jak turbo nie dmucha, to czarny dym wali z rury.

Podłączałeś paliwo na krótko do pompy? Z pominięciem filtra?


No jasne --- bańka 5 l. pod maskę podłączona bezpośrednio do pompy i efekty jak wyżej --- im wyższy bieg tym mniej obrotów da się wycisnąć .
Aaa --- nie wiem czy to ma jakieś znaczenie --- kilka dni temu wracam z Białegostoku , jadę tak z 80 na piątym biegu i samochód nagle bez żadnej przyczyny zaczyna zwalniać na prostej szosie { nie wiem czy obroty spadły , nie spojrzałem } . Pedał gazu wciśnięty tak samo a auto zwalnia --- 70 , 60 , 50 . Wrzucam 4-kę , dodaję gazu --- przyśpiesza normalnie . Przechodzę na 5-kę --- wszystko w porządku .

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 14 mar 2017 22:23:04
przez jrzeuski
wienczyslaw5 napisał(a):
jrzeuski napisał(a):Jak turbo nie dmucha, to czarny dym wali z rury.

Podłączałeś paliwo na krótko do pompy? Z pominięciem filtra?


No jasne --- bańka 5 l. pod maskę podłączona bezpośrednio do pompy i efekty jak wyżej --- im wyższy bieg tym mniej obrotów da się wycisnąć .
Aaa --- nie wiem czy to ma jakieś znaczenie --- kilka dni temu wracam z Białegostoku , jadę tak z 80 na piątym biegu i samochód nagle bez żadnej przyczyny zaczyna zwalniać na prostej szosie { nie wiem czy obroty spadły , nie spojrzałem } . Pedał gazu wciśnięty tak samo a auto zwalnia --- 70 , 60 , 50 . Wrzucam 4-kę , dodaję gazu --- przyśpiesza normalnie . Przechodzę na 5-kę --- wszystko w porządku .
Sprawdź ten wtrysk. Jak mi padł to właśnie tak silnik nagle stracił moc i max 80 dało się jechać. Jeśli masz taką możliwość, to odczytaj błędy.

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 15 mar 2017 13:21:23
przez wienczyslaw5
Wtrysk sprawdzony --- na wtyczce jest 115 omów --- czyli raczej dobrze .
Już po wszystkim --- okazało się iż na dole pompy wypięła się taka biała wtyczka elektryczna . Dopiero czwarty mechanik to znalazł . :thx: Ten od razu wiedział czego szukać a poznał po odgłosie silnika :D Podłączył i Frota rwie do przodu jak szalona :beer: :beer: :beer:

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 16 mar 2017 20:07:30
przez slawek50
adrianee36 napisał(a):2 lata TDS-em :D ze to jeszcze jeździ... :mrgreen: :mrgreen:

Ja jeżdżę już trzy i nie ma problemu nawet dymka nie puści. Miała swoje fochy ale to wina poprzednika :kalach: :kalach: :kalach: wszystko ogarnąłęm i dalej śmiga 300k na liczniku :D :D :D .I nawet jeszcze sam silnik nie ruszany :thx: :thx: :thx:

Re: Przygody z Frotą

PostNapisane: 17 mar 2017 00:34:44
przez Jake
Ja tez jezdzilem TDSem. Półtora miesiaca od zakupu. No moze dwa?