Witam,
komputer pokładowy (wyświetlacz od spalania, radia, daty itd.) nie potrafi się sam wyłączyć. Zawsze po wyjęciu kluczyka ze stacyjki gasł po około sekundzie, natomiast teraz pracuje już kilka godzin. Nie pomaga ponowne włączanie i wyłączanie silnika, włączanie i wyłączanie radia, wciskanie przycisku "R" i "S" przy kierownicy, wciskanie "kropki w kole" na prawo od wyświetlacza. W czym może tkwić problem?
Pozdrawiam.
Aktualizacja: właśnie zauważyłem, że bez kluczyka w stacyjce świeci się również małe światełko w przycisku do opuszczania szyby. Ogólnie można opuścić i podnieść szyby bez kluczyka, co chyba nie jest normalne. Podejrzewam więc, że problem sięga głębiej niż tylko do samego komputera pokładowego.
Aktualizacja 2.: Chwilowe odłączenie akumulatora pomaga, ale tylko pozornie, gdyż ponowne włączenie i wyłączenie zapłonu przywraca problem. Tuż po podłączeniu akumulatora nic niepotrzebnego się nie świeci, a szyb nie da się otworzyć (brak zasilania). Dopiero po wsadzeniu i przekręceniu kluczka problem pojawia się ponownie. Tak, jakby wyjęcie kluczyka ze stacyjki nie odcinało dopływu prądu. Natomiast radio gaśnie normalnie (tak, jakby stacyjka odczytywała wyłączenie zapłonu, ale nie odcinała zasilania).