Witam.
Ja dziś kolejny raz posłałem kilka "ciepłych słów" byłemu właścicielowi mojej Froci, a było to tak.
Jak skręcałem do siebie na parking i włączyłem kierunek to tylko mignął i zgasł, co gorsza drugi kierunek też jakby ducha wyzionął
lecz to jak się okazało była tylko połowa tego czego się zaraz dowiedziałem (nawet nieco mniejsza). Profilaktycznie załączyłem awaryjki i tu krew mnie zalała
jak się zapewne domyślacie ich też nie było
Więc klapa w górę i stosujemy grzebologię stosowaną, tylko że ja nie mam bladego pojęcia gdzie jest przekaźnik od kierunków i awaryjek
w związku z czym zerknąłem do puszki koło zbiorniczka z chłodziwem i zobaczyłem tam przekaźnik oznaczony takimi jakby przeciwstawnymi światełkami, pomyślałem że rozbiorę i sprawdzę bo to pewnie od tego. Tak więc rozebrałem i... oczywiście był tam elektromagnesik, przy którym przerwał się przewodzik, więc ten przewodzik lekko odizolowałem i połączyłem
Prawie pomogło, prawie bo tylko zaczęły mi się zegary podświetlać a kierunki i awaryjki nadal martwe
I tu jest moja prośba, czy ktoś wie co się zje... i jak to naprawić