OPEL FRONTERA FANKLUB

Dobry się z Wami ,
Potrzebuję wskazówki, ale od początku :
Środa, rano Frota odpalona bez problemu, ujechane 300metrów a ta zgasła bez żadnego ostrzeżenia, po prostu umarła. Pomyślałem że to rozrząd strzelił, ale to niemożliwe (i potwierdzone oględzinami w dniu wczorajszym).

Objawy:
Auto feralnego dnia prowadziła kobieta (choć może to nie mieć żadnego wpływu)
Po przekręceniu kluczyka nie zapala się kontrolka świec a woltomierz ustawiony jest w 1/2 skali, pozostałe kontrolki działają idealnie.
Po uruchomieniu rozrusznika kontrolka świec zapala się na ułamek sekundy, silnik kręci bardzo dobrze (nowy rozrusznik) a Frota nie odpala.
Przekaźnik pod maską jest sprawny, jednak QOS zachowuje się dziwnie:
nie podaje napięcia na przekaźnik, natomiast po podłączeniu go do innej froty 2.8 wszystko działa i świece grzeją.
Odłączałem czujniki temperatury powietrza, cieczy - to samo, zero reakcji
Dodatkowo po zastąpieniu przekaźnika bezpiecznikiem 30A (puszczenie napięcia na świece), wskazówka woltomierza pokazuje spadek napięcia ale auto i tak nie odpala.

Nie wierzę w zbiegi okoliczności więc wątpię by jednocześnie padła elektryka od świec i przestała działać pompa paliwa - może to jakiś wspólny element ? Bezpieczniki sprawdziłem - całe.

Wiecie może co ma wpływ na poprawne działanie QOS i jednocześnie pompy paliwa ?

3villo napisał(a):Dobry się z Wami ,
Potrzebuję wskazówki, ale od początku :
Środa, rano Frota odpalona bez problemu, ujechane 300metrów a ta zgasła bez żadnego ostrzeżenia, po prostu umarła.

A paliwo w baku masz?

Do pełna lane w zeszły piątek, na tej samej stacji na której tankuje od bardzo dawna. Druga frota również na tej samej stacji więc kwestia ropy raczej odpada.
Śladów ucieczki paliwa brak, korek na kluczyk, bak bez dziur, więc nikt nie upił no i wskaźnik działa dobrze.

Pewnie się ośmieszę ale... nie skorodował Ci jakiś przewód paliwa i zaciąga powietrze zamiast paliwa?
Kiedyś miałem taką przygodę. Samochód pali na pyk jadę sobie radośnie pół zbiornika ja mu gaz a on gaśnie. Później odpalić nie szło. Się okazało, że między zbiornikiem a filtrem przewód skorodował na tyle, że nie ciekło ale powietrze się dostawało. Pod samochodem sucho, paliwo jest ale jedzie.

Hmmm, dzięki za podpowiedź. Leżałem pod Frotą ale nie czułem żadnego obcego zapachu. Sprawdzenie przewodów nie zaszkodzi

W przewodach panuje podciśnienie, bo pompa jest pod maską, więc wycieków może nie być widać. Wepnij przed pompę przezroczysty wężyk, to się przekonasz czy w paliwie masz pęcherze powietrza z nieszczelnego układu.