przez sep900 » 12 maja 2010 20:54:33
Jakiś czas temu spaliła mi się cała instalacja pod maska. Trzeba to było od nowa robić, lutować kable itd. Przy okazji szacun dla konstruktorów Frotki tj. moja za to że peszel z kablami szedł pod chłodnicą na dole auta więc od razu i demontaż chłodnicy. Oczywiście znalazłem powód fioletowy cieniutki kabelek był lekko przetarty i za śniedziały co powodowało że raz działały światła raz nie a raz ciągle świeciły.