[A long] Włochaty rozrusznik - ki diabeł?

[Balkandriver]

Oj, to boli
Paweł - sprawdź sobie w takim razie profilaktycznie połączenia + i - z akumulatora oraz plecionkę pomiędzy silnikiem, a ramą. Omomierzem oraz wzrokowo, to wszystko powinno być oczyszczone do "glancu", zatopione w wazelinie technicznej (żadne WD).

BALKANDRIVER

[Pawel]

Właśnie masa z aku na budę jest git, ale zgubiła się masa z silnika...
A tak w ogóle Andrzeju, to gdzie ona jest Wiesz jak wygląda to wszystko u nas pod maską i co można zobaczyć...
Kosztowało mnie to "tylko" stówę, ale to jest już kolejne 100,- w tym warsztacie... Chyba trzeba będzie zmienić elektryków...

[Balkandriver]

Masa w 2.8 ( szeroka, ok. 2cm, plecionka) jest poprowadzona z ramy za układem kierowniczym do bloku silnika przed "bączkiem" ciśnienia oleju, patrząc od przodu -> przed nim, a za obudową rozrządu.
Od spodu dobrze to widać.

BALKANDRIVER

[Pawel]

...no to trzeba będzie się walnąć w śnieg i polukać...

[Balkandriver]

Od góry też dojrzysz, ale się nie dobierzesz.
Tak więc "plażowe" klimaty, kocyk i pod autko. Masz koło siebie bocznicę kolejową - na tory i już prawie kanał
No, sorry, tak mię naszło

BALKANDRIVER

[Pawel]

... za dużo śniegu, nawet bym się do torów nie zbliżył...
Wykopię sobie jamę w śniegu i najadę samochodem... Może jutro będę u teściów, a tam śniegu 2x tyle niż u mnie na podwórku...



p.s. Termostat - może szukałeś

[Balkandriver]

Yes, szukałem. Nima
Ale w poniedziałek Ci załatwię sprawę i dam znać na PW, co dalej, w kwestii szczegółów.

BALKANDRIVER

[Pawel]

Wielkie dzięki...

Także jak rozrusznik nie kręci nie koniecznie oznacza to jego awarię, wczoraj osobiście się o tym przekonałem...

[jrzeuski]

A czy brak masy na silniku nie powinien się objawiać również problemami z działaniem czujników w silniku oraz świec?

[Jarek sp3swj]

A czy brak masy na silniku nie powinien się objawiać również problemami z działaniem czujników w silniku oraz świec?

masa dla zwykłej elektryki wystarczy 6-8 mm^2
ale rozrusznik potrzebuje kabla grubego jak palec....
i dobrze że nic się nie skopciło przez brak tej masy....
bo mogło być wesoło... jakis cienki kabel mógł by odparować...

[Pawel]

Nic się nie sfajczyło, wszystko działa tak jak należy, nawet jakby lepiej , oprócz pompy wtryskowej...

[jrzeuski]

Od paru dni rozrusznik mi się źle rozłączał po odpaleniu silnika i myślałem, że 2 miesiące po remoncie generalnym zaczyna padać bendix. Wlazłem pod auto by naprawić urwany (kolejny raz ) kabelek od czujnika prędkościomierza, zerknąłem na rozrusznik i zobaczyłem, że się odkręcił Obie śruby były odkręcone na ok. 1cm i cały rozrusznik latał. Nie wiem jakim cudem w ogóle się zazębiał i uruchamiał silnik. Zastanawia mnie czemu się odkręcił. Pamiętam, że dociągałem śruby na maxa. Nie pierwszy raz go wyjmowałem i wcześniej takie cuda się nie działy. Co jeszcze dziwniejsze, gdy zabrałem się do ściągania przedniego wału, żeby dostać się do rozrusznika okazało się, że śruby mocujące wał do flanszy można było obracać ręką. A je również dociągałem na maxa przy montażu wału. A dziś rano przełączając sprzęgiełka zauważyłem, że jedno lekko się obróciło. Czyli też poluzowane

Gdy wymieniałem rozrusznik na początku roku, to były silne mrozy i w garażu miałem z 10 stopni poniżej zera. Podobnie było później jak wymieniałem przedni wał. Rozumiem, że wtedy elementy mogły być nieco skurczone od mrozów, ale jeżeli je w takim stanie skręciłem na maxa, to mogły się poluzować, gdy temp. wzrosła? Na chłopski rozum, to raczej powinno być odwrotnie. Wygląda mi na to, że muszę zrobić solidniejszy przegląd podwozia pod kątem niedokręconych śrub, bo jeszcze parę innych rzeczy tej zimy też wymieniałem.

[Pawel]

Jacek, a może moc straciłeś...
Wydaje mi się, ze "niebieski" klej do gwintów powinien pomóc...



...a ja dziś (18.03.2010) znowu miałem przeboje... W składzie opału ciągali mnie ładowarką... Chyba znowu coś z rozrusznikiem, albo z masą, jakiś czas temu była robiona... Po przekręceniu zapłonu tylko lampki przygasają - nic nie kręci, nie działa, na krótko też lipa, prąd na wzbudzenia itp., a po odpaleniu z liny zniknęło ładowanie i świeci się lampka od ABS'u. Postawiłem auto do tych samych partaczy/lipiarzy i nierobów na reklamację, od rana ruszą, ale przez telefon ich pracodawca/szef się nasłuchał, a to brak mojego kolegi z pracy...
Jeżeli w końcu zrobią tak, żeby działało dłużej niż 2 miesiące - nie pojadę nigdy do nich; z Fiestą tak zrobiłem i jestem zadowolony. A jak nie to będę tam do skutku...

[BASIK]

Ciiii.... włochaty się budzi....
Ciepło się zrobiło i chyba uznał, że już nie musi kręcić prądu żeby auto rozruszać! ( na razie tylko czasami, ale za to upierdliwie i oczywiście zawsze nie w porę )
Jak tak dalej pójdzie to w każdym razie ani jednego grosza więcej od nas nie wyciągnie włochata gnida!