OPEL FRONTERA FANKLUB

Spotkała mnie wczoraj niemiła niespodzianka. Frotka stała jakieś 4 dni. Przyszły mrozy, -2 zeszłej nocy. Po robocie chciałem się przejechać a tu klapa. Otworzyłem auto pilotem, niby wszystko w porządku, wsiadam a tu PYK PYK PYK dupa aku siadł.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wymieniałem akus pod koniec sierpnia na nówkę, bo poprzedni wyzionął ducha. Myślałem wtedy że gdzieś bierze prąd, ale elektryk stwierdził że akumulator po prostu jest jebnięty, więc postanowiłem go wymienić. W sklepie motoryzacyjnym doradzili mi akumulator gigawatt 74ah (290zł chyba za niego zapłaciłem). Wszystko było w porządku aż do wczoraj (3 miesiące jeździłem). Podłaczyłem na kable i odpalił od razu. Dziś po robocie jadę do teścia by mi sprawdził ten akumulator bo mówił że zerknie na napięcie jak to tam wygląda. Jak będzie w porządku to jadę do elektryka by mi znalazł co bierze prąd.

Zdałem sobie sprawę że jakieś 2 tygodnie temu podłączyłem lusterka elektryczne (po prostu kostka była odpięta), może to zaczęło brać prąd? Cholera wie...

Lazybones napisał(a):Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wymieniałem akus pod koniec sierpnia na nówkę, bo poprzedni wyzionął ducha. Myślałem wtedy że gdzieś bierze prąd, ale elektryk stwierdził że akumulator po prostu jest jebnięty, więc postanowiłem go wymienić. W sklepie motoryzacyjnym doradzili mi akumulator gigawatt 74ah (290zł chyba za niego zapłaciłem). Wszystko było w porządku aż do wczoraj (3 miesiące jeździłem). Podłaczyłem na kable i odpalił od razu. Dziś po robocie jadę do teścia by mi sprawdził ten akumulator bo mówił że zerknie na napięcie jak to tam wygląda. Jak będzie w porządku to jadę do elektryka by mi znalazł co bierze prąd.

Zdałem sobie sprawę że jakieś 2 tygodnie temu podłączyłem lusterka elektryczne (po prostu kostka była odpięta), może to zaczęło brać prąd? Cholera wie...

Zmierzenie napięcia zaraz po jeździe g... da. Zanim zaczniesz szukać pożeracza pojedź na test zwarciowy akumulatora. W sklepach specjalizujących się w aku i dobrych warsztatach mają do tego odpowiednie narzędzia. Od razu wyjdzie czy któraś cela padła. Jeśli tak to reklamacja. To niestety teraz norma w nówkach.

Stąd właśnie przy zakupie nówki, powinno się ją potraktować miernikiem. Jeżeli na sklepie ma mniej niż 12V to można sobie sobie tę sztukę odpuścić. Widywałem już takie, co po 2-3 tygodniach na sklepie miały poniżej 10,5V

Zdecydowałem że najpierw naładuję go porządnie i zobaczę czy znów siądzie. Popełniłem błąd na samym wstępie ponieważ po zakupie od razu wsadziłem akus do auta i jeździłem. Powinienem go sprawdzić miernikiem, bo może stał kupe czasu na sklepie i był już padnięty. Dam znać co z tego wyjdzie

Lazybones napisał(a):Zdecydowałem że najpierw naładuję go porządnie i zobaczę czy znów siądzie. Popełniłem błąd na samym wstępie ponieważ po zakupie od razu wsadziłem akus do auta i jeździłem. Powinienem go sprawdzić miernikiem, bo może stał kupe czasu na sklepie i był już padnięty. Dam znać co z tego wyjdzie

Zwykłym miernikiem tego nie ogarniesz.
Musi być przyrząd.

Czemu miernikiem nie ogarniesz?

Ja ze swoim aku dalej walczę.
Wczoraj odpaliła choć było poniżej 0.
Jednak profilaktycznie doładowałem aku.

Ogólnie to wina jest na pewno aku bo ktoś
do 3,2 włożył aku od Seicento. Drugia rzecz
że auto więcej stoi niż jeździ a jak już to
krótkie trasy a to daje o sobie znać.

Semir, masz aku obsługowy czy bezobsługowy? Jak chcesz żywotność bateryjki podnieść to zabierz dziada do domu, podepnij pod prostownik i ładuj go ze 2 dni, ale np. przez żarówkę. Ładowaniem z żarówką spowolnisz proces ładowania aku. +
Najlepiej to się robi na obsługowych bo po wymianie kwasika masz w zasadzie aku na jeszcze 2 lata. Mój stary takim procesem przetrwał ponad 10 lat i załatwiał i malucha i golfa i jeszcze kilka tygodnie frotkę

Prostownik pokazał że jest naładowany.
Mam jeszcze stary prostownik UNITRA.
On ma 4 zakresy. 1A, 34Ah, 45Ah i 60Ah.

Z tego co widziałem to aku bezobsługowy.
Zobaczymy ile wytrzyma.

Padnięty akumulator też często pokaże jako naładowany w 100% - problem w tym że nie trzyma. W dobie bezobsługowych ... to nie to samo co stare obslugowe

nightman napisał(a):Padnięty akumulator też często pokaże jako naładowany w 100% - problem w tym że nie trzyma.

Dokładnie. Trzeba naładować, odpiąć od prostownika i zmierzyć ile jest po np. 24h i po następnych 24h. Ma być tyle samo (w tej samej temperaturze).

U mnie sprawa wygląda obecnie tak: Podładowałem aku do maksa, podłączyłem do auta, auto stało 3 dni i odpaliło bez problemu. Przejechałem się 25km na przejażdżkę, przy okazji zatankowałem LPG do full. Teraz zaparkowałem auto i znów postoi 3 dni i spróbuję je odpalić. Teraz trochę dowaliło mrozem (-5) to zobaczymy co to będzie W poniedziałek mam jechać zostawić auto do Rypina by mi wykasowali kilka pierdół (czujniki ABS, check engine ciul wie od czego oraz mrugające napędy). Mam nadzieję że mi odpali

Pierdolona zima.

Nie marudź, masz benzynę. Zima dotyka bardziej diesli

Ja dzisiaj też padłem ofiarą mrozu i słabego akumulatora...

Zmierzyłem opornicą akumulator no i okazało się, że nie trzyma już prądu.

Kupiłem akumulator VARTA E44 Silver Dynamic 77 Ah - 780 A - koszt 364,99 w Norauto

Wybrałem taki, ponieważ w drugim aucie taka Varta wytrzymała mi 6 lat...

Zobaczymy jak będzie w tym przypadku

Oby nowy trzymał. Musisz liczyć się z tym, że wcześniejszy był sprzed 6 lat.

Im nowsze akumulatory tym krócej wytrzymują - chodzi o obroty w firmie.
Teraz ceny dyktuje renoma marki która został wyrobiona przez parę lat.

Cenę dyktuje cena ołowiu, więc się na nim oszczędza. W efekcie akumulator zamiast żyć 10 czy 5 lat, żyje już tylko 2. Albo i mniej jak coś nie wyszło w procesie produkcyjnym.

No ja na razie - odpukać - odpalam bez problemu. Po prostu akus naładowałem na full i już półtora tygodnia i nie ma problemu. Mam nadzieję że tak już pozostanie.

Jak bym miał aku na gwarancji do bym go reklamował.
Bo jak ci zrobi psikus upadnie po gwarancji to będzie lipa.

A reklamowałeś kiedyś akumulator? Ale tak skutecznie? Jak nie rozsypie się w ciągu tygodnia od zakupu, to i tak odrzucą reklamację z uzasadnieniem, że był użytkowany niewłaściwie. I co zrobisz, pójdziesz do sądu? Przeczytaj sobie warunki gwarancji, niczego nie udowodnisz. A oni bez problemu dostarczą ekspertyzę, że akumulator został głęboko rozładowany, bo to zostawia ślad na płytach.