Mianowicie posiadam na stanie samoróbki 35mm2, które zakupiłem w ubiegłym roku. Koszt to ok 150 zł jak dobrze pamiętam,
teraz dołożyłem ok 12 zł i troszkę je podrasowałem
Przewody oczywiście jednożyłowe 3m, plecionka i krokodyle miedziane a nie miedziowane jak to niektórzy ładnie piszą
Długość krokodylka 15cm, rozwarcie szczęk 3cm. Przewód zaciśnięty mechanicznie w rączce + zalane miękkim lutem co by się nie utleniało. Dodatkowo wewnątrz krokodyli zamocowałem plecionkę miedzianą, dobrze znaną jako przewód masowy do silnika samochodu. W tym przypadku była to nowa pleciona taśma miedziana do żuka, dł. ok 32cm. Została pocięta na 4 kawałki i wolne końce zaprawione w okucie wykonane z blachy miedzianej 0,2. Długość dopasowana do max rozwarcia krokodylka, przewiercone fi 4 i skręcona śrubami. Dobrze jest owinąć plecionkę np. taśmą malarską i dopiero potem ciąć - nożyce do blachy. Lekko złapać lutem sam brzeg i mamy pewność, że przy zakuwaniu nie rozejdą się końcówki 
Pomysł zaczerpnięty z jakiegoś forum, wykonanie oczywiście własne, zdjątka w linku. Pierwszym celem było umieszczenie przewodu masowego w taki sposób, żeby dodatkowo wchodził w kontakt z klemą akumulatora oprócz szczęk. Przy odpowiednim ułożeniu krokodyla jest to nawet wykonalne. Drugim celem było zwiększenie przepływu prądu na drugiej szczęce, gdyż przewód jest przymocowany tylko do jednej i nie wiem czy na drugiej nie było dużych strat.
Przewody sprawują się bezbłędnie, moc obciążeniowa oszacowana na ok 1000A. Używane do odpalania ciągników, tirów no i plaskaczy
http://chomikuj.pl/kamil890529/kable+rozruchowe
