Odoll napisał(a):No nie no Jacek , NIE wyciągarka zawiodła tylko zawiódł akumulator
A czy ja napisałem, że się zepsuła?
Ważne, że wyrafinowana technika nie dała sobie rady i trzeba było tak zwyczajnie po chłopsku
A ta reklama powinna podziękować Twojemu akumulatorowi za ocalenie życia
Ale mam nauczkę na przyszłość , jak się będę gdzieś na wypadzik wybierał to dzień wcześnie aku pod prostownik wsadzę
Jak widać, nie znasz dnia ani godziny...
Ja to się bałem o te liny że nie będą tak elastyczne w te mrozy , że puści stal to się zdziwiłem
ale jak puściło to się pod kierownicą schowałem , nie wiedziałem że się tam zmieszczę
No ja jestem trochę dłuższy, więc się położyłem na fotelu pasażera
Potwierdza się teza, że im dłuższe liny, tym większa szansa przeżycia.
Co do lin, to ja skonstatowałem, że do niczego mi się nie przydadzą w połączeniu z ręczną wyciągarką, bo wyciągną się na tyle, że lina w niej się skończy. Trzeba będzie pomyśleć o stalówce do tego celu. Ale, że hak tak pękł, to też się zdziwiłem. Z początku myślałem, że wyrwało całą belkę a potem, że tylko ucho. Hak niejedno szarpanie dotąd wytrzymał, ale nie będę za nim tęsknił. Był za słaby, więc musiał odejść. Może mróz mu zaszkodził?
Za to szekle muszę sobie nową nabyć. Jak tak dalej pójdzie, to dorobię się całej kolekcji uszu od szekli. Może znajdę w sieci kogoś z kolekcją trzpieni i się powymieniamy