Strona 2 z 4

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 26 gru 2012 09:52:16
przez Trzeci
jrzeuski napisał(a): Ja od paru lat jeżdżę bez i żaden diagnosta się nigdy nie czepił.

:>: :>: :>: Czyli nie jestem sam w szczęśliwym stanie nie posiadania tego badziewia i przechodzenia spokojnie przeglądów.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 26 gru 2012 10:43:33
przez adrianee36
ja tez bez problemu przeglady robie ;) 2 lata juz jezdze bez ;) tył połamał sie po pierwszym terenie, potem odkreciłem wszystkie.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 26 gru 2012 17:11:10
przez SKODA76
U MNIE Z TYŁU SĄ PODCIĘTE NIE DOTYKAJĄ OPON PO zgięciu a zrobine są z gum pod nogi z fiata 126p. :D

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 06:17:48
przez Shreck22
Ja też bez żadnych problemów od 2 lat przechodzę przeglądy bez fartuchów. Nigdy nie zagadnął mnie o to diagnosta. A tak swoją drogą jak teraz kupujesz auto z salonu to w większości nie mają tego badziewia zamontowanego.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 08:28:07
przez bloodsuckin
Bo tylny zderzak pełni rolę chlapacza, coś tam w przepisach było o jakimś kącie przysłonięcia koła, czy coś... Szukałem info jak dostałem wezwanie na policję za wybicie szyby w PKSie kamieniem spod koła... W każdym razie chlapacze chyba zniknęły z przepisów jakiś czas temu.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 14:41:57
przez jrzeuski
bloodsuckin napisał(a):Bo tylny zderzak pełni rolę chlapacza
Tia, zwłaszcza Twój :mrgreen:

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 16:20:42
przez szymon.ha
Ja raz pojechałem z jednym to mi koleś powiedział że mam założyć drugi albo w ogóle zdjąć bo tak nie może być.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 16:53:20
przez Kakarotto
szymon.ha napisał(a):Ja raz pojechałem z jednym to mi koleś powiedział że mam założyć drugi albo w ogóle zdjąć bo tak nie może być.



No to jutro wywalam też tylnie.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 18:33:10
przez Stabros
Na pewno zrobię taką zmotę z chlapaczami że będę mógł je łatwo zakładać i ściągać.
Sprawa będzie bardzo łatwa. Tak na szybko to myślę że wystarczą śruby z nagwintowanym łebkiem.
Śruby na stałe będą trzymać plastikowy rant nadkola a nakrętki na łepki będą trzymać chlapacze.

Pojeździłem po błocie bez jednego tylnego chlapacza i stwierdzam
że stopień zabrudzenia tam gdzie go nie ma jest zbyt wysoki jak na moje standardy.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 27 gru 2012 18:50:27
przez szymon.ha
Ja miałem tylko przednie i nigdy problemu nie było, tylko że jak urwałem jeden z przodu to jeździłem z jednym i tak pojechałem na przegląd.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 03 sty 2013 22:05:33
przez Laprathus
przez szymon.ha » 27 gru 2012 16:20:42
Ja raz pojechałem z jednym to mi koleś powiedział że mam założyć drugi albo w ogóle zdjąć bo tak nie może być.


Jak to się mówi ch... ale jednakowo;-)
Ja też nie posiadam tego gówna.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 03 sty 2013 22:59:56
przez wikked
[quote="RudeBoy"
- dla ciebie jak Cię zatrzyma nawiedzony patrol policji,
- na stacji diagnostycznej bo Ci diagnosta może powiedzieć, że auto nie ma fabrycznego istotnego wyposażenia[/quote]

Jest przepis który mówi że jeśli najniższy punkt karoserii jest niżej niz oś koła to chlapaczy nie musisz mieć. Zauważcie co podkreśliłem. Buda a nie rama, most, czy inne cudo.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 03 sty 2013 23:14:23
przez MSTofik
ja pozbyłem się wszystkich, w lutym jadę na przegląd zobaczę co powiedzą.
Przynajmniej jak cofam po muldach koła nie ślizgają się na gumie

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 21 lut 2014 08:00:22
przez Przemyslaw
A ja po roku odkopuję, żeby podzielić się swoim problemem. Chlapacz się zawinął i urwał mi kawałek tylnego zderzaka..
Tak, że gdyby po przeczytaniu tego wątku ktoś miał wątpliwości to jednoznacznym wnioskiem jest podcięcie (tak żeby nie mogły się zawinąć) lub po prostu usunięcie chlapaczy.
Rozmawiałem z diagnostą i zaakceptował oba rozwiązania.

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 21 lut 2014 08:58:00
przez SKODA76
Wystarczy podciąć do 5-7 cm i starczy jeśli chodzi o tylne jest jeszcze jeden plus tego rozwiązania bo nikt nie siedzi ci na tyłku po opadach :D

Re: chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 22 lut 2014 12:59:12
przez ali
Przemyslaw napisał(a):A ja po roku odkopuję, żeby podzielić się swoim problemem. Chlapacz się zawinął i urwał mi kawałek tylnego zderzaka..
Tak, że gdyby po przeczytaniu tego wątku ktoś miał wątpliwości to jednoznacznym wnioskiem jest podcięcie (tak żeby nie mogły się zawinąć) lub po prostu usunięcie chlapaczy.
Rozmawiałem z diagnostą i zaakceptował oba rozwiązania.



Jak masz samochód po lifcie i koleś co jedzie za Toba będzie miał pęknięta od kamyka szybę to po zdjęciu chlapaczy fundujesz mu wymianę.

Re: Chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 22 lut 2014 13:07:50
przez Semir
We frocie nie miałem ściągnięte chlapacze nawet znalazłem 3 w piwnicy a czwarty gdzieś wcięło. W nissanie fabrycznie nie miałem chlapaczy. Nigdy nie było problemów z którym kolwiek autem, nawet nie było pytań czy sugestii.

Re: Chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 22 lut 2014 13:08:59
przez ali
Semir napisał(a):We frocie nie miałem ściągnięte chlapacze nawet znalazłem 3 w piwnicy a czwarty gdzieś wcięło. W nissanie fabrycznie nie miałem chlapaczy. Nigdy nie było problemów z którym kolwiek autem, nawet nie było pytań czy sugestii.


to się ciesz, znam kolesi co tygodniowy wyłudzaja po tysiaku szukając frajerów.

Re: Chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 22 lut 2014 13:12:41
przez Semir
ali napisał(a):
Semir napisał(a):We frocie nie miałem ściągnięte chlapacze nawet znalazłem 3 w piwnicy a czwarty gdzieś wcięło. W nissanie fabrycznie nie miałem chlapaczy. Nigdy nie było problemów z którym kolwiek autem, nawet nie było pytań czy sugestii.


to się ciesz, znam kolesi co tygodniowy wyłudzaja po tysiaku szukając frajerów.


Za co wyłudzają ? za niby kamień i szybę? Raz to auto mam ubezpieczone i mam też ubezpieczenie zniżek wiec to załatwia sprawę. Dwa jak udowodni, że kamień spod mojego koła akurat to zrobił? Mógł już mieć to zrobię. Sam w seicento mam taki odprysk na szybie nie duża kropka ( diagnosta też się o to nie czepia) tak już kupiłem.

Jak trafia na frajerów co się dają rolować to ma szczęście. Zawsze mógł tak blisko nie trzymać się :dupa: poprzedzającego auta.

Re: Chlapacze. Mieć czy nie mieć?

PostNapisane: 22 lut 2014 13:21:46
przez ali
Semir napisał(a):
ali napisał(a):
Semir napisał(a):We frocie nie miałem ściągnięte chlapacze nawet znalazłem 3 w piwnicy a czwarty gdzieś wcięło. W nissanie fabrycznie nie miałem chlapaczy. Nigdy nie było problemów z którym kolwiek autem, nawet nie było pytań czy sugestii.


to się ciesz, znam kolesi co tygodniowy wyłudzaja po tysiaku szukając frajerów.


Za co wyłudzają ? za niby kamień i szybę? Raz to auto mam ubezpieczone i mam też ubezpieczenie zniżek wiec to załatwia sprawę. Dwa jak udowodni, że kamień spod mojego koła akurat to zrobił? Mógł już mieć to zrobię. Sam w seicento mam taki odprysk na szybie nie duża kropka ( diagnosta też się o to nie czepia) tak już kupiłem.

Jak trafia na frajerów co się dają rolować to ma szczęście. Zawsze mógł tak blisko nie trzymać się :dupa: poprzedzającego auta.


Ja tam taki prawnik jak Wy nie jestem, ale poczytajcie:

ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA INFRASTRUKTURY
w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego
wyposażenia

§ 11. 1. Pojazd samochodowy wyposaża się:
11) w fartuchy odpowiednio przedłużające tylne błotniki od tyłu albo
umieszczone dalej od kół niż błotniki, jeżeli przy masie własnej
pojazdu błotnik lub inny znajdujący się w płaszczyźnie symetrii opony
za tylnym kołem element nadwozia lub podwozia, osłaniający tylne koło
(koła), położony jest wyżej nad jezdnią niż 0,25 odległości tego
elementu od pionowej płaszczyzny przechodzącej przez oś tylnego koła
(kół), a dla samochodu osobowego i autobusu, samochodu ciężarowego i
specjalnego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t z pojedynczymi
kołami na osi tylnej oraz motocykla - wyżej niż ta odległość;
odległość dolnej krawędzi fartucha od jezdni nie powinna przekraczać
tych wielkości; szerokość fartucha nie powinna być mniejsza niż
szerokość opony (opon), sztywność fartuchów zaś powinna zapewniać
ograniczenie do minimum ochlapywania pojazdów jadących z tyłu;
fartuchów nie wymaga się w pojeździe o konstrukcji uniemożliwiającej
ich umieszczenie;

Wysuwam z tąd wniosek że jak ich nie ma a powinny być to może( nie musi) policja uznać że jadnak mógł kamyk wyleciec z kostek MTeka