Strona 2 z 2

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:04:57
przez ali
Odoll napisał(a):OJ chyba cię ktoś okłamał :shock: jak byś krzyknoł do starego doświadczonego offradera w mega zmocie "FAJA" to jak by mial zły dzień i brak poczucia chumoru to mugłbyś dostać w "PAPĘ" ....................tak myślę , ale mogę się mylić 8-)


No powiem Ci że coś w tym jest, koleś mógł czytać inny "słownik off-road" i masz gwarantowane :killer:

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:31:32
przez bart322
Moze na polnocy macie inny slownik, u nas, na poludniu, faja to tak jak Adrian pisze - zawsze tak robie ;)

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:40:17
przez ali
bart322 napisał(a):Moze na polnocy macie inny slownik, u nas, na poludniu, faja to tak jak Adrian pisze - zawsze tak robie ;)


Ślonsk to nie południe ;)

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:50:23
przez auri.chebzie
FAJA - też to słyszałem często, szczególnie na poligonie w Lędzinach, które są mega śląskie.

Mnie to się skojarzyło z bardzo energtycznym utworem Scootera FIRE (tam to brzmi jak FAJA, więc jak najbardziej pasuje.
Piosenka też pasuje do ostrego łofrołdu: http://www.youtube.com/watch?v=r32LcBqiv7I

Może zrobimy taki topic z najbardziej energetyznymi piosnkami do łofrołdu?

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:53:30
przez RudeBoy
hehehe... jaka dyskusja :D

zastanawiają się co znaczy faja, no nie mogę... :mrgreen:

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:55:03
przez ali
W pracy wielu Ślązaków spotykam i u nich Faja to popularne okreslenie wielu rzeczy.

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:56:36
przez auri.chebzie
Oświeć mnie
O tym określeniu
I skąd ci Ślązacy

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 15:58:55
przez ali
auri.chebzie napisał(a):Oświeć mnie
O tym określeniu
I skąd ci Ślązacy


Ze śląskiego, a skąd mieli by być ?

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 16:02:34
przez auri.chebzie
Nie chcę tu zaczynać bezsensownego flejmu, ale jest diametralna, żeby nie powiedzieć kolosalna różnica pomiędzy mieszkańcem województwa śląskiego a Ślązakiem :)

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 16:06:53
przez ali
auri.chebzie napisał(a):Nie chcę tu zaczynać bezsensownego flejmu, ale jest diametralna, żeby nie powiedzieć kolosalna różnica pomiędzy mieszkańcem województwa śląskiego a Ślązakiem :)


Na pewno masz rację, ale w ten sposób chciałem zauważyć że FAJA nie ma u nas takich pozytywnych znaczeń jak u was mimo że tez południe ;) Więc raczej niech każdy używa na własne ryzyko :) :beer:

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 16:10:39
przez auri.chebzie
ali napisał(a): Na pewno masz rację, ale w ten sposób chciałem zauważyć że FAJA nie ma u nas takich pozytywnych znaczeń jak u was mimo że tez południe ;) Więc raczej niech każdy używa na własne ryzyko :) :beer:


No tu masz całkowitą rację :beer:

Też znam parę słów, które są inaczej rozumiane na Górnym Śląsku a inaczej w pozostałych regionach :)

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 16:55:13
przez Odoll
No to wracając do tematu ;) to na dalekiej północy jak byś powiedział FAJA to tak jak byś gościowi powiedział że jest (był) miętkim fjutem robiony , reszte sobie można dopisać 8-) no i wtedy PAPA murowana :dupa: ............ dostać w PAPĘ = dostać w gębę tudzież ryj , twarz , facjatę i nie wiem jak to tam jeszcze u was na południu by było :niewiem: ale jak by tego nie nazwał to jak goś byłby DUŻY to mogło by zaboleć :-| :wink:

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 17:01:34
przez ali
Odoll napisał(a):No to wracając do tematu ;) to na dalekiej północy jak byś powiedział FAJA to tak jak byś gościowi powiedział że jest (był) miętkim fjutem robiony , reszte sobie można dopisać 8-) no i wtedy PAPA murowana :dupa: ............ dostać w PAPĘ = dostać w gębę tudzież ryj , twarz , facjatę i nie wiem jak to tam jeszcze u was na południu by było :niewiem: ale jak by tego nie nazwał to jak goś byłby DUŻY to mogło by zaboleć :-| :wink:


Wiesz pasuje do tego powiedzenie któregoś z forumowiczów - "jest ryzyko, jest zabawa" :wink:

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 19:36:54
przez FROTERKA
"Dawaj!", "Faja!", "BUT!" - różnie krzyczy loża szyderców, żeby zdopingować. A jak nic nie pomaga to zawsze można "Nieeee dasz raaaaady!" i wtedy się udaje. :D

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 19 kwi 2013 19:56:05
przez wikked
FROTERKA napisał(a):"Dawaj!", "Faja!", "BUT!" - różnie krzyczy loża szyderców, żeby zdopingować. A jak nic nie pomaga to zawsze można "Nieeee dasz raaaaady!" i wtedy się udaje. :D

but! to za pierwszym razem. Przeważnie to jest tak:
"powoli, lekko w lewo, prostuj, a teraz KUR.A BUT!!!!!!!"
Do słownika to jeszcze pasuje dołożyć:
1. kolarzówki- łyse kapcie albo zjechane AT-ki albo opony typowo szosowe
2. syfmexy- prawie SIMEX tylko że nalewki
3. loża szyderców- obserwatorzy, tłum podpuszczający Cię że na pewno dasz radę a prawdopodobnie nie masz nawet szans. Generalnie siedzą sobie na trawce popijając piwko i mają wielki ubaw z jeżdżących kolegów
4. wisieć na mostach albo na brzuchu- to chyba wiadomo- dynadasz i kręcisz kołami w powietrzu
5. pussywagon- wypacykowana fura 4x4 z liftem, fajnymi MT-kami, która nigdy nie widziała terenu

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 14 sie 2016 20:36:04
przez Argail75
Odgrzeję kotlety jak kiedys pisał Odoll :D

Hi -LIFT - specjalny podnośnik przeznaczony do aut o wysokim zawieszeniu i urzywany najczęćiej w terenie. Wymagane specjalne uchwyty , orurowanie , mocny stalowy zderzak.


ps. Do moda .. podobno temat już istnieje i wypada ten dokleić lub poprzedni do tego . Wedle uznania
JJKILLER napisał(a):
Powiem więcej - taki wątek już istnieje (słownik off-roadowy) :)
viewtopic.php?f=3&t=7447&hilit

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 14 sie 2016 20:54:10
przez kki
Wygrzebane z autokult.pl

Odciągi: Stalowe linki rozciągnięte pomiędzy górną częścią bulbara a narożnikiem dachu, bagażnika dachowego lub klatki.
Odciągi mają chronić przednią szybę przed gałęziami w zalesionym terenie. Ważne, żeby były mocno napięte, gdyż mają chronić, a nie stanowić ozdobę. Istotny jest montaż na odpowiednio mocnych elementach (punktach), ponieważ w przypadku przedzierania się może dojść do mocnych naprężeń. Tak więc mocowanie na ozdobnych bulbarach jest dość ryzykowne. Jazda z odciągami na drogach publicznych jest zabroniona.

Bulbar, bull bar: Najlepsza ozdoba samochodu terenowego i duma jego właściciela.
Bulbar (ang. bull bar) to konstrukcja z rur stalowych, często nieodłączny element zderzaka mający na celu ochronę przedniego pasa przed przeszkodami terenowymi. W połączeniu ze zderzakiem może tworzyć nośnik świateł i wyciągarki.
Bulbarem często nazywa się również chromowane, bezużyteczne, grube rury cienkościenne, mające na celu wyłącznie ozdobę przedniego pasa. Duma właścicieli bulwarówek.

Trapy, sandplejty: Długie blachy często wożone w terenówkach, przymocowane do bagażnika dachowego. Do czego służą?
Sandplejty (ang. sand plates) są bardzo przydatne przy pokonywaniu grząskiego terenu, np. miękki, podmokły grunt lub sypki piach. Stosuje się je jako protezę twardego podłoża lub mostku. Po umieszczeniu pod kołami pozwalają na zwiększenie przyczepności i zapobiegają zapadaniu się auta. Przydają się również, gdy chcemy skorzystać z liftdżeka na miękkim podłożu.

Emtek, MT: Opona terenowa przeznaczona do poruszania się na błotnistym podłożu.
MT (ang. Mud Terrain) to przynajmniej teoretycznie, opona błotna, choć wszystko zależy od rzeźby bieżnika i konstrukcji opony. Najbardziej popularny emtek to BF Goodrich Mud Terrain. Choć nie jest to najlepsza opona błotna, to jej dość duża uniwersalność podbiła serca terenowców na całym świecie. Przez wielu uważana za oponę uniwersalną.

Ateki, AT: Opony o łagodniejszym i bardziej uniwersalnym bieżniku niż emteki.
Opony AT (ang. All Terrain) jak sama nazwa mówi, są oponami uniwersalnymi, na każdy rodzaj nawierzchni. Oczywiście, zwykle bywa tak, że to co do wszystkiego, jest do niczego. Wielu twierdzi, że podobnie jest w tym przypadku, jednak dobrej klasy opona AT, jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem do codziennego użytku na szosie i w terenie. Co więcej, jest to nadal opona typowo terenowa, czyli zapewnia dużą nośność i trwałość, oraz odporność na pracę przy niskim ciśnieniu.

Rolniki, farmery: Charakterystyczne, bezkompromisowe opony używane głównie przez ekstremistów i rolników.
Ten prymitywny rodzaj opon, pochodzący bezpośrednio z maszyn rolniczych, pomimo bardzo prostej rzeźby bieżnika w kształcie jodełki bardzo dobrze robi w ciężkim błocie i innych ekstremach. Na tyle dobrze, że w wielu imprezach terenowych opony te są lub były zabronione.
Dziś, gdy większość ekstremistów używa simexów lub innych hardcorowych opon (np. boggerów), prawdziwe farmery znikają z rajdów przeprawowych. Głęboki i rzadki bieżnik rolnika świetnie mieli grunt, jest bardzo wytrzymały, a sama opona jest bardzo tania w porównaniu z profesjonalną oponą błotną. Dziś używane zazwyczaj w unimogach i potworach.
Farmery powoli odchodzą do historii, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że stały się one inspiracją dla profesjonalnych opon ekstremalnych, m.in. dla wspomnianych boggerów firmy Super Swamper.

Lagier: Rodzaj przeszkody terenowej, wyjątkowo lubianej przez terenowców, charakteryzującej się brakiem podłoża.
Każdy rodzaj bagna, głębokiego błota czy zbiornika wodnego niemający zwięzłego gruntu, na którym opony będą wydajnie pracować. Najczęściej przejazd przez lagier kończy się wklejeniem i łinczowaniem. Niemal niezbędnym elementem przy pokonywaniu takich przeszkód jest snorkel.

Snorkel: Tajemnicza rurka wychodząca najczęściej z przedniego błotnika, biegnąca wzdłuż pierwszego słupka i kończąca się na wysokości dachu.
W rzeczywistości jest to szczelne doprowadzenie powietrza do silnika, niezbędne przy pokonywaniu brodów głębszych niż dopuszczalne. Snorkel po zamontowaniu staje się częścią układu dolotowego ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Konieczne jest, aby cały układ był szczelny - w przeciwnym razie montaż snorkela nie ma sensu.

Łinczing, winching: Charakterystyczne zjawisko wśród użytkowników terenówek, polegające na wyciąganiu żelaza z przeszkody, której nie udało się pokonać przy użyciu własnego napędu.
Łinczing uprawia się używając łincza, najczęściej po wklejeniu lub zawieszeniu. Nierzadko jedyny sposób na wyjście z opresji. O ile łinczing przy użyciu wyciągarki może być w miarę przyjemnym sposobem spędzania wolnego czasu, o tyle przy użyciu lebiodki lub liftdżeka jest prawdziwym treningiem mięśni i silnej woli.

Lebiodka: Ręczna wyciągarka dźwigniowa.
Ze względu na dostępność wyciągarek elektrycznych lebiodka straciła ostatnio na popularności. Nadal jest jednak urządzeniem wartościowym. Jej główne zalety to brak potrzeby montażu i możliwość szybkiego użycia do innego auta. Nie bez znaczenia jest niska cena.
Główną wadę stanowi oczywiście napęd. Ruchy dźwignią przekładają się na ruch obrotowy. Dzięki przekładni można wyciągnąć auto, ale potrzeba do tego trochę krzepy. Najlepiej mieć jeszcze kogoś do pomocy. Jest to również operacja żmudna i trwa znacznie dłużej niż przy użyciu np. łincza elektrycznego.

Bulwar, bulwarówka, metalik: Definicja specyficznej grupy pojazdów terenowych, które trafiły w nieodpowiednie ręce. Można rzec — przeciwieństwo prawdziwka do kwadratu.
Samochód terenowy (bardziej lub mniej) przerobiony na typowe auto służące do szpanu. Poza tym, że ma napęd na cztery koła i odpowiedni kształt, w niczym nie przypomina terenówki. Służy właścicielowi do powolnego objeżdżania miasta w celu zaprezentowania płci pięknej (choć czasem wydaje się, że męskiej publiczności) swoich walorów. Bulwarowiec - tak określa się właściciela takiego pojazdu.
Bulwarówka nie oznacza każdego luksusowego SUV-a. Ogólnie za bulwarówkę, uważa się samochód, który mógłby być terenówką, gdyby trafił w dobre ręce. Jest to określenie raczej pejoratywne, ale niekoniecznie. Czasem bywa tak, że właściciel prawdziwej terenówki tak przyzwyczaił się do tego typu aut, że na co dzień jeździ właśnie bulwarówką.

Upalanie: Intensywna, często agresywna jazda w terenie, wiążąca się zazwyczaj nie tylko z ogromnym wzrostem adrenaliny kierowcy, ale także ze znacznymi stratami w sprzęcie. Są dwa rodzaje upalania:
- Upalanie jako sposób spędzania wolnego czasu
Bierzemy naszą kochaną terenówkę, wybieramy znany kawałek off roudu i jedziemy. Jeździmy dla przyjemności, zakopujemy się, dzwonimy po pomoc lub dajemy sobie radę sami. Wracamy do domu zmęczeni, brudni i szczęśliwi. Można również upalać z kolegami.
- Upalanie jako zjawisko lub czynność
W celu odreagowania lub sprawdzenia sprzętu bierzemy nasz samochodzik, zapinamy pasy (najlepiej szelkowe) i wciskamy gaz do oporu. Wybieramy najlepiej łatwy teren, który pozwoli rozwinąć większe prędkości. Upalamy do oporu (czyt. do pierwszej awarii, wypadku lub braku sił).
Takie upalanie zwykle jest kosztownym zajęciem, mogącym się skończyć połamaniem mostów, wygięciem felg, urwaniem wszystkiego, co odstaje, zniszczeniem nadwozia lub pobytem w szpitalu.

Ekstremy: Ciężkie warunki terenowe, w które lepiej się nie wybierać samochodem bez specjalnego przygotowania.
Za ekstremy można przyjąć takie warunki terenowe, których bez poważnych modyfikacji samochodu i przynajmniej jednej wyciągarki nie da się pokonać. Ekstremy to chleb powszedni ekstremistów startujących w imprezach przeprawowych.
Im cięższa przeprawa (większe ekstremy), tym lepiej — na tym polega cała zabawa. Jazda w takich warunkach to ciągła walka z terenem i sprzętem przy użyciu silnej woli, wyciągarki i z pomocą pilota. Do pokonywania ekstremów używa się specjalnie stworzonych w tym celu zmot.

Łincz, winch: Urządzenie, które pomaga wtedy, gdy napęd w samochodzie staje się bezużyteczny.
Mowa oczywiście o wyciągarce (ang. Winch). Wyciągarki – jak sama nazwa wskazuje – służą do wyciągania przyczepionego do nich samochodu. Oczywiście stwierdzenie jest przewrotne, ale to nie samochód się wyciąga, a wyciągarka wyciąga samochód.
Ogólnie dzieli się je ze względu na sposób napędzania. I tak rozróżniamy wyciągarki: elektryczne (najpopularniejsze), hydrauliczne i mechaniczne. Są jeszcze wyciągarki ręczne, ale to inny temat.

Hi-Lift Jack, liftdżek, lift-jack: Bardzo sprytne i niezastąpione urządzenie umożliwiające podniesienie samochodu na sporą wysokość.
W praktyce, przy samochodach terenowych zwykłe podnośniki — zwane lewarkami — nie bardzo się sprawdzają. Jeśli samochód dodatkowo przeszedł lift, to lewarki są zupełnie bezużyteczne. Progi terenówki na wysokości kilkudziesięciu cm nad podłożem, należy traktować specjalnym urządzeniem.
Jednak liftdżek ma nie tylko funkcję podnoszenia, np. w celu zmiany koła. Ilość zastosowań lift-jacka zależny tylko i wyłącznie od wyobraźni użytkownika. Świetnie sprawdza się w terenie, gdy zawiśniemy brzuchem, lub gdy chcemy przesunąć auto w bok. Są tacy, którzy używają go jako zastępstwo wyciągarki. Choć to operacja żmudna (trzeba być naprawdę bez wyjścia), to jednak możliwa.

Motać, zmota, potwór: Motanie to najszlachetniejsza rzecz, jaką możemy zrobić dla naszej terenówki. To najwyższy stopień dopasowania samochodu terenowego do jazdy w terenie.
Motać (przerabiać) można dosłownie wszystko. Każda część samochodu jest możliwa do zmotania. Każdy użytkownik terenówki, jeśli wybiera się w teren, prędzej czy później zacznie motać swoje żelazo. Zacznie się od liftu, żeby dopasować samochód do kół (widzicie tu różnicę w stosunku do samochodu osobowego?). Następnie "na śmietnik" pójdą zderzaki, powstanie snorkel itd…
Motać można delikatnie poprzez wymianę części i lekkie przeróbki. Można też motać do powstania zmoty lub do czasu uświadomienia sobie, że samochód już więcej nie wytrzyma.

Lift, liftowanie: Lift to operacja mająca na celu dostosowanie samochodu do większych kół.
Lift to z angielskiego podnoszenie samochodu. W samochodach terenowych jest to konieczne, gdy chce się założyć opony o większej średnicy niż standardowe. Ogólnie od średnicy opony 33 cale trzeba liftować prawie każdy samochód. W innym przypadku, nawet jeśli koła się zmieszczą, skok zawieszenia będzie ograniczony, a opony narażone na cięcie nadkolami.
Liftować można na dwa sposoby. Liftuje się zawieszenie lub nadwozie. Zawieszenie liftuje się poprzez wymianę jego elementów. Nadwozie podnosi się na ramie, czyli przez dodanie podkładek w miejscach montażu nadwozia na ramie. Jak łatwo się zorientować, samochody z nadwoziem samonośnym liftuje się tylko na zawieszeniu.

Wkleić: Wklejenie jest jedną z najtrudniejszych sytuacji off roadowych, ale jednocześnie jednym z największych powodów do dumy.
Wkleić oznacza trwale umieścić żelazo w grząskim lub sypkim podłożu. Poprawnie wklejone auto nie ma możliwości ruchu w żadną stronę przy użyciu własnego napędu. Jeśli samochód utkwił w jakimś miejscu, gdzie można go rozbujać, to nie jest wklejenie, mimo że nie może wyjechać z przeszkody. Wkleić można zarówno w błocie, przeszkodzie wodnej, jak i pisaku. Wklejone auto można wyciągnąć tylko przy użyciu drugiego auta lub wyciągarki.

Prawdziwek: Prawdziwek to prawdziwy, a raczej najprawdziwszy samochód terenowy. Prawdziwków zostało bardzo niewiele, więc chrońmy je przed cywilizacją…
Klasyczne przykłady prawdziwka to Jeep Wrangler, Land Rover Defender czy Iveco Massif (o którym większość z Was nie słyszała). Oczywiście terenówka może być użyteczna w terenie, ale nie być prawdziwkiem. Podstawowa cecha prawdziwków to ich mała przydatność do jazdy na drogach utwardzonych. Są toporne, głośne, niewygodne i kiepsko wykończone.
Można się czasem pomylić w ocenie i trafić na podrobionego prawdziwka.Przykładem może być np. Mercedes G. O ile G 461 jest prawdziwym prawdziwkiem, o tyle z jego nowoczesnym bratem możemy mieć problem.

Żelazo: Żelazo to określenie samochodu terenowego należącego do konkretnego właściciela.
Żelazo to nie każdy samochód terenowy. Żelazo to nasz samochód terenowy. To samochód kolegi, z którym rozmawiamy, lub samochód, o którym myślimy. Żelazo należy więc utożsamiać z właścicielem. Mówi się: "moje żelazo", "twoje żelazo" czy "jego żelazo".
Można też powiedzieć: "niezłe żelazo", widząc samochód dzielnie pokonujący off road lub stojący na parkingu. Ale żelazo to nie taka sobie zwykła terenówka. Można więc podsumować, że żelazo jest tym samym w świecie off road, czym fura i bryka w przypadku plaskacza.

Dyfer, diflok, blokada mechanizmu różnicowego: Dyfer i diflok to dwa mechanizmy działające razem, ale jednak osobno.
Dyfer, czyli mechanizm różnicowy, to urządzenie różnicujące prędkość obrotową kół, gdy wymaga tego sytuacja. Najważniejszą rolą dyfra jest różnicowanie prędkości kół w zakręcie. W układach napędowych ze stałym napędem obu osi dyfer pracuje również pomiędzy osiami, różnicując ich prędkość. W żargonie terenowym dyfer to po prostu wszystko to, co znajduje się w gruszce mostu napędowego (na zdjęciu głównym).
Diflok — spolszczenie angielskiego difflock (differencial lock) - to blokada mechanizmu różnicowego. Zadaniem difloka jest blokowanie dyfra, co w rezultacie znacznie poprawia zdolności do pokonywania off roadu. Co ciekawe, pomimo że oba mechanizmy stanowią jedną całość, działają w pewnym sensie oddzielnie. Tak jest, ponieważ oba mają przeciwne zadania. Dyfer różnicuje prędkość kół (osi), a diflok jest po to, aby różnicowania nie było.

Uff się nawklejałem :)

Re: TERMINOLOGIA 4x4, nazwy , żargon , wyjaśnienia...

PostNapisane: 14 sie 2016 21:04:46
przez Argail75
A może ktoś wyjaśni czym jest reduktor. Bo ja go tylko włączam i używam .