Strona 1 z 12

Wtopka

PostNapisane: 18 wrz 2007 09:59:50
przez PABLO
Siemka nie ma to jak jazda z fantazją....Wczoraj późnym wieczorem wybraliśmy się z kumplem na mały rajdzik po lesie wszystko było spoko dopóki nie zassała nas koleina pełna błotka którą zostawił det wyciągający ścięta dęby. Efekt był taki że auto zawisło na brzuchu a kółka nie miały docisku i teraz wiem jaka jest różnica między AT-kami a MT-kami. Ateki zrobiły się gładkie jak pupka i okazało się że allterrain bfg to nie każda nawierzchnia :? I kombinuj panie gałęzie i poświęcony ręcznik nic nie dały ale na szczęście miałem ze sobą pas do ściągania ładunków i kawałek liny pamiętającej okupacje a w pobliżu rósł sobie dąbek metrowej średnicy i w obawie o to żeby przypadkowo nie wyrwać dęba zaczęliśmy się wyciągać i teraz wiem dlaczego dałem za ten pas 45 zygli a nie 25. Wystarczyło lekko ruszyć auto i franka dalej sobie poradziła!!!! Sukces w walce z błotem ciemnością komarami i ułańską fantazją która nie zawsze jest dobrym doradcą :wink: ale przynajmniej jest co wspominać Pozdrawiam serdecznie

PostNapisane: 18 wrz 2007 14:32:19
przez KOBZI
opis fajny tylko prośba do moderatora by wrzuciłl ten post np do HYDEPARK :)

PostNapisane: 18 wrz 2007 18:34:54
przez dljm
na błoto to tylko MT-ki
ale z doświadczenia wiem że to troszkę mało
proponuję litf 2", oraz blokadę tylnego dyfra
wtedy masz gwarancję że nawet jak się zrobi wykrzyż to se dasz radę

PostNapisane: 18 wrz 2007 18:36:06
przez dljm
... a no i jak jedziesz na większe błotko to mimo wszystko lepiej w dwie froty

Wtopa

PostNapisane: 04 cze 2009 23:34:49
przez szymon.ha
Może dość dziwny temat, ale może ktoś opowie lub da przykład sytuacji w której utknął w piachu, błocie itp a do okoła nikogo, a ni samochodu, wyciągarki nic, jakie metody stosowaliście w pomocy z wydostania się z opresji i co polecacie. :mrgreen:

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 cze 2009 07:15:20
przez Pawel
Wybrałem się z uszkodzonymi automatami, nie wiedziałem o tym, a nikt mi nie pomógł tego sprawdzić :<: , na skróty do siostry, z głównej drogi przez ciekawy odcinek na ośedle w Gdańsku, dobrze szło/jechało póki nie zabrakło prześwitu, zciągnęło w koleiny i nie zawisłem tylnym mostem na wielgachnym kamulcu... :wsciekly: Dwiegodziny, w upale, podkładanie czegokolwiek pod koła, podnoszenia się lewarkami,a wokoło chaszcze i osy, aż w końcu nie wytrzymałem i przypomniałem sobie o mijanej budowie, a tam mieli duże JCB... 3 km biegu i po 0,5 godziny byłem z pomocą na miejscu... Jeżeli w tym roku pojadę do Gdańska to, nie daruję tej trasie... :wsciekly:

Polecono mi, aby przełoyć automaty z lewej piasty na prawą, zrobiłem i pojechałem na piaszczysty tor motocrossowy, wtedy można było tam wjechać samochodem, i :dupa: sprzęgła nie działały a Frota po osie w piachu, prawie 2 godziny podnosiłem się lewarkami, odkopywałem się i podkładałęm pod koła konary, żeby się auto nie zapadało, w między czasie udało się mojej Aldonie dojść do domu i przyjechała naszą Fiestą, -40mm na zawieszeniu, niczego nie urwała ani nie zawisła na wondołach :!: Wstyd na całej linii :oops: , i forum :oops: , podczepiamy Frotę do "usportowionej" Fiesty 1.3 Famyly i wyciąga ona terenówkę z opresji... Żałuję, że nie robiliśmy zdjęć... :)
Po tym wszystkim schudłem trochę, a odłożyłem na Superwinch'e... :mrgreen:

Poprawiłem kilka błędów... :oops:

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 cze 2009 19:54:26
przez Jarek sp3swj
Paweł ... opowoadano pierwsza klasa... szkoda że fotek nie ma albo filma :-(

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 cze 2009 20:48:59
przez Pawel
W Gdańsku krew mnie zalewała i osy brzęczały koło ucha, ostatni dzień urlopu, pierwszy słońca po tygodniu deszczu, a tu taka lipa... Pracowałiśmy wszyscy, córka ganiała osy, moja Aldona ze swoją siostrą znosiły gałęzie i tak duże kamienie, jak tylko mogły podnieść... :D Nikt nie myślał o robieniu zdjęć :wsciekly: . Dobiegłem do tej budowy :const: , popatrzyli jak na uciekinera z jakiegoś łagru, po kolana w błocie, gęba brudna, łapska wysmarowane...; mieli przerwę i sączyli browara, poczęstowali... :beer: Dobrze, że u siostry można było się wykąpać, ubrania przepłukać i... nad Morze... :>:

Z "piaskownicy" może coś znajdę, ale nie obiecuję, przez "łykend" poszperam po CD-kach... :)

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 cze 2009 22:57:26
przez szymon.ha
Może ktoś jeszcze coś napisze :D przydadzą mi się jakies przykłady, bo choć u mnie nie ma terenów takich i jak już się znajdzie to pewnie ominę to czego nie można przejechać, ale dyby się keidyś utkneło to zostanie mi tylko saperka :mrgreen:

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 cze 2009 23:52:54
przez Anguss
Dzień kobiet 2009

Nie ma to jak wspólna wycieczka na tor gdzie niegdyś testowano Stary 266 w dni kobiet. Ponieważ teren to jedna wielka budowa to trudno o pewny kawałek gruntu zwłaszcza że wszystko jest przykryte małą warstwą śniegu. Narzeczona bryka ja robię za fotografa ponieważ ujęcie było słabe proszę o powtórkę.
Przy nawrocie okazało się że tylne kolo wpadło w jakiś dół. Pierwsze próby reduktor i nic… W autku była saperka ale na nic się nie zdało kopanie i gałęzie z pobliskiego lasu. Woda z roztopionego śniegu świetnie trafiała pod koła i robiła się jeszcze większe błoto. Próbowaliśmy lewarkiem ale tez lipa, zrobiło się cieplej i cały teren wyglądał jak kostka masła 20C . Ponieważ skończyły nam się pomysły i możliwości zaczęliśmy wzywać pomoc przez CB ale slaby odzew jeden tylko podjechał Pajero ale bał się podjechać bo miał zimowe oponki. Popatrzył i odjechał nawet z auta nie wysiadł taki chojrak. Potem telefony do znajomych … ale kto siedzi w domu w dzień kobiet i ot jeszcze niedziela. No lipa pomoc może dojechac dopiero o 16 a jest 12 a ja na 14 do pracy. Jesteśmy przemarznięci i przemoczeni od kapania w śniegu i błocie. Nagle światełko sąsiad kilka dni temu Landrovera może pomoże. Szybki tel i okazało się że jest i zaraz będzie. Zanim dojechał szwagier przywiózł normalne łopaty i mocno odkopaliśmy frote. Gdy dojechał wszystko było juz przygotowane i odkopane jedno szarpniecie i wracamy do domu. Prze chwilę myślałem ze będę musiał zostawić frotke w tym błocie i iść do racy pieszo. Udało się dzięki normalnym łopatą ( saperka to do piaskownicy ) i sąsiadowi. Wyjazd miał być na 20 min a skończył się 4 godzinami walki w błocie i śniegu ale jaki zysk niezapomniane wrażenia z dnia kobiet  Tylko co ja za rok wymyśle

Re: Wtopa

PostNapisane: 06 cze 2009 00:22:45
przez szymon.ha
No to jednak widzę jak narazie że zawsze potrzebne jest inne auto :mrgreen:

Re: Wtopa

PostNapisane: 08 cze 2009 00:13:42
przez Pawel
Dlatego zawsze wyjeżdżamy w, nie mniej, niż 3, 4 auta...

Re: Wtopa

PostNapisane: 13 cze 2009 18:43:53
przez Anguss
Pawel - Amor napisał(a):Dlatego zawsze wyjeżdżamy w, nie mniej, niż 3, 4 auta...


Wlasnie dlatego zbieramekipe koniec samoctnych wypraw :) Jak bedzie spora ekipa to i moze jakas wieksza impreze sie zrobi :)

Re: Wtopa

PostNapisane: 14 cze 2009 07:27:59
przez sosna28
Anguss czy ten tor Stara jest czynny? czy można tam wjechać? - może byś zaprosił na przejażdżkę i ognisko :)

Re: Wtopa

PostNapisane: 14 cze 2009 09:16:00
przez Anguss
sosna28 napisał(a):Anguss czy ten tor Stara jest czynny? czy można tam wjechać? - może byś zaprosił na przejażdżkę i ognisko :)

Ta wtopa byla wlasnie tam:)
wlasnie ogladam sobie trasy i szukam zainteresowanych tylko raczej spokojna jazda bez duzych wtop. Podeslij na @ jakis kontakt so sie zdzwonimy

A co do toru to sa fajne zjazdy i podjazdy i spoooro blota i wody

Re: Wtopa

PostNapisane: 17 cze 2009 20:22:55
przez foxxiak
To było po wielkanocy 2008, świeżo po zakupie frotki, opony szosowe + sprzęgiełka styrane automaty + pojęcie o jeździe w terenie słabe :) pojechałem na łąki i wzniesienia na południu Łodzi, padał lekki śnieg co było dziwne o tej porze, ale jakoś o tym nie myślałem. Teren jest tam fajny, kilka podjazdów, po deszczu robi się fajne błotko. Zacząłem szarżować podjarany napędem na 4 buty aż tu, na najdłuższym ale najłagodniejszym zjeździe zrobiłem błąd. Za mocno wciśnięty hamulec zamiast hamowania silnikiem, poślizg, utrata sterowności i po chwilce leżałem wbity przodem w biegnący wzdłuż zjazdu rów :) na początku się przeraziłem że skasowałem auto - ale nie, grill był wystarczająco mocny, cofnął się wprawdzie do tyłu ale lampy przeżyły, atrapa troszkę pękła, ale frotka mocna jest :mrgreen: wsteczny i próba wyjazdu - nie było o tym mowy, kąt pod jakim tkwił wóz jakieś 45stopni, poza tym tylne koła ledwo muskały nawierzchnię. Przyjechał jeden kolega plaskaczem, potem drugi, łopaty, kamienie, cegły, podkłady z jakiegoś kanału warsztatowego - 2h pracy i zero efektu (poza spaleniem paru kalorii :D ) wreszcie przypomniałem sobie o internetowej stronie "samopomocy" na pewnym forum ofrołdowym :) zadzwoniłem do paru ludków z mojego rejonu, oferujących nieodpłatną pomoc w takich sytuacjach, i po kilku telefonach i 30min przyjechał facet dyskoteką, wyciągnął kinetyka, szarpnął i pojechał :mrgreen: cała akcja trwała może z 5min, a my staliśmy z rozdziawionymi gębami jak odjeżdża w stronę zachodzącego słońca :boss: :mrgreen:

polecam tę stronę każdemu, skorzystałem z niej jeszcze raz niedawno na terenie Warszawy :oops: tanio szybko i profesjonalnie: http://rajdy4x4.pl/index.php/ida/11/

Re: Wtopa

PostNapisane: 17 cze 2009 20:28:41
przez Pawel
Super :!: http://rajdy4x4.pl/index.php/ida/11/ "Swoich" też znalazłem... :D

Re: Wtopa

PostNapisane: 23 cze 2009 22:07:53
przez todd4
Heheheh... tez mi sie zdazyło.

Z moją zona dzien po zakupie frotki stwierdzilismy wracajac z zajec ze pojedziemy lasem. Przejechalismy tym lasem dobre 10km roznymi drogami kiedy bylismy juz Blisko celu jazy zobaczyłem ze boczna droga była cała rozkopana i teraz jest taki fajny miękki piach, no wiec tam skreciłem jadac ta drogą widze pred sobą wzniesienie tez rozkopone (droga przechodziła przez morenę), no i było mam przeciez terenówkę wiec ja nie wjade ? :) nie dojechałem do 1/3 a juz nie ruszał sie ani do przodu ani do tyłu :] Wisi na mostach :] no wiec rece pod samochod i podkopac trzeba - robi sie ciemno :/ dzwonie po znajomych nikt nie ma wolnej terenówki :/ ok kilometra wczesniej widziałem swiatła domów i poszedłem zona została a dziecko czeka u dziadków. Chodze po domach nikt tu nie ma terenówki - na szczescie wiem juz na jakiej ulicy jestem :] Spotkałem jakiegos dresika ktory wzial kumpla i lopaty i pojechalismy odkopywac ... zajebisty :] wkoncu caly okopany delikatnie na wstecznym wyjechał :D:D:D 3h tam spedziłem.

Jak znajde wene to popowiem jeszcze 2 historie ale tez w piasku - nie lubie piasku :)
pozdro

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 wrz 2009 21:46:20
przez Pavlo
Ja dzis pierwszy raz pojechałem w teren Pokazać tacie jak sie sprawuje moj nowy nabytek
i troche przedobrzyłem postawiło nas w poprzek.Troche kombinowałem ale niedało rady wyjechac tył siadacorac bardziej. Wstyd sie przyznac ale nawet saperki nie miałem o lewarku nie wspomne :oops: na szczęscie budowa była niedaleko i dzieki uprzejmości panów z ochrony pożyczyłem łopate niestety nie mieli sztychówki tylko szufle. Dobrym pomysłem okazały sie kamienie lezące nieopodal w sumie prawie 3 godziny mordęgi ale udało mi sie wyjechać :guns:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Wtopa

PostNapisane: 05 wrz 2009 21:57:22
przez ADAM SP3WXO
I tu się sprawdza powiedzenie, że w bloto NIGDY samemu. Co najmniej w dwa auta.