wikked napisał(a):Wsteczny wbijamy nawet na siłę
U mnie bez zblokowania kół ni diabła nie idzie tak wbić. Próbowałem. Prędzej pewnie bym wajchę złamał.
i nie dotykamy nawet hamulca.
Obawiam się, że bez tego nie rady wrzucić biegu. Dlatego trzeba depnąć do dechy na samym początku zanim samochód się rozpędzi i tylko na chwilę potrzebną by wbić wsteczny, żeby przód nie wyprzedził tyłu
Najważniejsze dobrać bieg do wzniesienia i lepiej spróbować jeszcze raz na wyższym biegu niż udusić auto
No ale jak zaatakuje się górkę na za wysokim biegu to jest spora szansa, że silnik zgaśnie. Oczywiście jeśli w porę się nie wdusi sprzęgła i...patrz wyżej.
Każdy zjazd z ostrej górki robimy na 1-ce nie dotykając hamulca. Jak auto zaczyna stawiać bokiem przy zjeździe dodajemy gazu
Jazda bez gazu na 1 na reduktorze spowoduje, że koła będą się obracać zbyt wolno i samochód zacznie się zsuwać jak na zblokowanych kołach nawet jak wcale nie jest ślisko. Już raz to przeżyłem i niezłego stracha się najadłem, bo jechałem po krawędzi stromej skarpy zarośniętej drzewami. Szybka zmiana na 2 i odzyskałem kontrolę kierunku jazdy. Być może to kwestia tego, że mam diesla i hamowanie silnikiem jest w nim efektywniejsze. Tamta lekcja nauczyła mnie, że lepiej zjeżdżać na 2 przyhamowując lekko hamulcem zasadniczym w razie potrzeby.
Generalnie zasada jest jedna: tylko obracające się koła potrafią Nas wyciągnąć z opresji.
Ale jeszcze muszą się kręcić odpowiednio szybko do szybkości jazdy inaczej sterowność jest prawie żadna.